Reklama

Niedziela Wrocławska

Pokłon Bożej Dziecinie

Wrocławski Orszak Trzech Króli – choć inny ze względu na pandemię – był radosnym i rodzinnym świadectwem wiary.

Niedziela wrocławska 3/2022, str. I

[ TEMATY ]

Wrocław

Orszak Trzech Króli

Tomasz Lewandowski

Święta Rodzina i Trzej Królowie na wrocławskim Rynku

Święta Rodzina i Trzej Królowie na wrocławskim Rynku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po rocznej przerwie w wielu miastach i miasteczkach naszej archidiecezji znowu przeszły Orszaki Trzech Króli. Ze względu na ograniczenia centralny orszak przeszedł ulicami Wrocławia krótszą trasą z kościoła uniwersyteckiego na Rynek, gdzie oddano pokłon i złożono dary Bożej Dziecinie.

Drogę gwiazdorowi, który szedł na przedzie, oświecał wrocławski latarnik – ten, który codziennie zapala latarnie gazowe na Ostrowie Tumskim. Towarzyszył mu św. Jan Chrzciciel, patron Wrocławia. Dalej w orszaku szły chorągwie Trzech Króli: kolor czerwony symbolizował króla Kacpra z Europy, kolor zielony króla Melchiora z Azji i kolor niebieski króla Baltazara z Afryki. Nie zabrakło mnóstwa aniołów, pasterzy, dwórek królewskich i zastępów rycerstwa azjatyckiego, europejskiego i afrykańskiego. I w końcu serce orszaku – Trzej Królowie na koniach. Ze względu na pandemię w głównej kolumnie orszakowej wzięło udział 150 barwnie przebranych uczestników, którzy wcześniej musieli się zapisać za pomocą formularza zgłoszeniowego. Ale kilka tysięcy wrocławian towarzyszyło Mędrcom gromadząc się na trasie orszaku. Na zakończenie wszyscy oddali pokłon Dzieciątku Jezus, a wrocławski Rynek rozbrzmiewał radosnymi kolędami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Ogłaszamy wielkie cuda i dzielimy się tą radością ze wszystkimi – mówił Paweł Trawka, który prowadził wrocławski orszak. – Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. To Dzieciąteczko w żłobie to prawdziwy Bóg, który dzisiaj nam się objawia!

Reklama

– Tegoroczny orszak był przede wszystkim radosny. Spotkaliśmy się po roku przerwy i mimo, że warunki są niesprzyjające, bardzo się cieszymy, że mogliśmy go zorganizować. Wróciliśmy do tradycji: od kilkunastu lat był to dla nas obowiązkowy punkt każdego 6 stycznia. Po rocznej przerwie uświadomiliśmy sobie, jak bardzo orszak jest dla nas ważny. Potrzebujemy go my, nasze rodziny i nasze miasto – tłumaczy Elżbieta Woźniak-Łojczuk, rzecznik prasowy wrocławskiego OTK. Jak podkreśla, Orszak Trzech Króli to barwne, radosne i rodzinne świadectwo wiary: – Bardzo nam zależało, żeby ta tradycja, która jest stosunkowo młoda, miała swoją kontynuację. To piękne i radosne przeżywanie wiary i przekazywanie jej dzieciom.

Pani Zosia, sama przebrana za anioła, przyszła na orszak z mężem pasterzem, dwiema córkami aniołami i synkiem pasterzem. – Na orszaku jesteśmy co roku, zwiększa się tylko liczba uczestniczących w nim naszych dzieci – mówi z uśmiechem – To piękne świadectwo i wspólne radosne kolędowanie.

2022-01-11 08:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marsz dla obrońców Lwowa

Niedziela wrocławska 49/2019, str. III

[ TEMATY ]

Wrocław

Lwów

Obrona Lwowa

obrońca

Anna Majowicz

Na pomniku Obrońców Lwowa złożono wieńce i kwiaty

Na pomniku Obrońców Lwowa złożono wieńce i kwiaty

W ramach obchodów 101. rocznicy obrony Lwowa ulicami Wrocławia przeszedł Marsz Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. Marsz poprzedziła Eucharystia, którą w kościele pw. Świętej Rodziny sprawował ks. Piotr Jakubuś.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczęcie sezonu flisackiego

2024-04-20 16:45

Biuro Prasowe AK

    - Gromadząc się na Eucharystii, zobowiązujecie się do tego, by w swej codziennej niełatwej pracy potwierdzać wyznanie św. Piotra. Potwierdzać je w majestacie piękna tego świata, w majestacie gór: Trzech Koron, Dunajca, i widzieć w tym świecie owoc stwórczych rąk Pana Boga - mówił abp Marek Jędraszewski.

    Metropolita krakowski przewodniczył Mszy św. odprawionej w sobotę 20 kwietnia na rozpoczęcie sezonu flisackiego w parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Sromowcach Wyżnych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję