Reklama

Głos z Torunia

Jest jednym z nas

Z ks. prał. Wojciechem Niedźwieckim rozmawia Maria Pilińska.

Niedziela toruńska 8/2022, str. IV

Ks. Paweł Borowski/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maria Pilińska: Kiedy Ksiądz Prałat pierwszy raz spotkał się z postacią bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego?

Ks. prał. Wojciech Niedźwiecki: To było prawie 28 lat temu, kiedy byłem jeszcze diakonem. Studiowałem w Pelplinie, ale na ostatni rok studiów bp Andrzej Suski zabierał nas do Torunia. Pamiętam sytuację, kiedy podczas śniadania biskup podzielił się radością, że przeczytał niesamowity pamiętnik, który przyniosła mu pani Marcjanna – siostra ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Potem miałem okazję uczestniczyć w procesie diecezjalnym. Przeczytałem jego życiorys, pamiętnik, ale też listy, które pisał z Dachau do swoich bliskich.

Reklama

Jakie refleksje rodziły się podczas czytania tych tekstów?

Z jednej strony myślałem o tym, że był to człowiek utrudzony, uwięziony, który był przecież w obozie. Jednak z tych listów nie wypływało żadne ludzkie utrudzenie czy zmartwienie. W nich była ciągła nadzieja, troska o drugich, odniesienie do Boga, który sprawia, że nie ma się czym martwić. Później ze świadectw tych, którzy przeżyli i wrócili z obozu, dowiedzieliśmy się, że ks. Frelichowski był ogromną nadzieją duchową także dla tych, z którymi dzielił swój los. Piękne świadectwo dał ks. kard. Kozłowiecki, także więzień Dachau. Podczas beatyfikacji w Toruniu mówił o tym, że tylu biskupów i kapłanów było w obozie, ale gdy widział Frelichowskiego, to zawsze przypomniało mu się, że musi iść do spowiedzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kim ks. Frelichowski był dla was, ówczesnych seminarzystów, na tej nowej drodze?

W formacji duchowej, a szczególnie w dążeniu do kapłaństwa, człowiek poszukuje przykładu świętości. Sądzę, że ks. Stefan stał się bliski wszystkim, ponieważ był jednym z nas. W tym samym seminarium, w którym studiowaliśmy, studiował i on. W tym samym miejscu, gdzie żyliśmy, żył i on. Kościół, w którym on sprawował Eucharystię, stał się i naszym miejscem modlitwy. To wszystko było i jest namacalne. Wtedy, gdy studiowaliśmy, a także w początkach naszego kapłaństwa, żyła jeszcze jego najmłodsza siostra, Marcjanna. Ks. Frelichowski stawał się dla nas, wtedy młodych kapłanów, natchnieniem do tego, żeby być zawsze radosnym i pełnym nadziei, człowiekiem zaangażowanym we wszystkie wymiary kapłańskiego życia. Z jednej strony życie kapłańskie jest bardzo normalne, ale kiedy człowiek służy Bogu z radością, to staje się niepowtarzalne.

Reklama

Minęło już 20 lat od czasu nadania drugiego patrona parafii, a wierni wciąż pamiętają…

To zasługa mojego poprzednika, ks. prał. Józefa Nowakowskiego. To on pielęgnował pamięć o młodym księdzu, który tutaj pracował. Pracował niedługo, bo zaledwie rok i kilka miesięcy. Jednak w tym czasie bardzo zaznaczył swoją obecność duchową i kapłańską przez posługę duszpasterską i zaangażowanie. Do dziś żyją jeszcze dzieci z grupy, które on przygotowywał do I Komunii św. Teraz są to już osoby dojrzałe, mające blisko 90 lat, ale są, pamiętają i wspominają.

Czy młodzi też pałają tymi przekazywanymi wspomnieniami?

W młodym pokoleniu coraz mniej jest pragnienia poświęcania się, świętości życia, coraz mniej prawdy o tym, co przyniosła wojna, jak ludzie ją przeżywali, jakie były okoliczności pracy, także kapłańskiej. Ksiądz Wincenty podbudowywał ludzi swoją odwagą i miłością. Niestety, dziś świętość jest umniejszana i wyszydzana. Kpi się ze świętości, z sakramentów świętych, nawet publicznie, w telewizji, w kabaretach, w różnego rodzaju wydarzeniach, mogłoby się wydawać „kulturalnych”. Nikt tego nie piętnuje. Tu natomiast mamy żywy przykład człowieka, który swoją prostotą życia robił to, do czego przez Boga został powołany i co pojmował zawsze w najwyższym stopniu. Mówił: „chcę być kapłanem według Bożego serca” – i dopinał do tych ideałów.

Reklama

Czy ks. Frelichowski jest odpowiedzią na aktualne problemy?

Oczywiście! Kiedy rozpoczęła się pandemia, zastanawialiśmy się, kto może nam pomóc. Natychmiast przyszła myśl o Wicku. W Dachau tych, którzy chorowali na tyfus, Niemcy izolowali na osobnym rewirze. Ludzie pozostawali tam w trudnych warunkach, ale również bez opieki duchowej. Co robi ks. Stefan? Zaczyna przekradać się do nich, żeby nie odchodzili ze świata bez nadziei i miłości. Idzie po to, by ich spowiadać, rozgrzeszyć, żeby potajemnie odprawiać Eucharystię. Stąd wzięła się myśl, żebyśmy i my za jego wstawiennictwem zwracali się do Boga, by odsunął od nas groźbę pandemii i wyprosił nam łaskę takiej odwagi i ufności, jaką on miał w swoim sercu. Ideę modlitwy za jego wstawiennictwem bp Wiesław przedstawił na Konferencji Episkopatu Polski. Dzięki temu dotarła ona także do środowisk medycznych, do osób, które posługują w szpitalach, do ratowników medycznych. Oni również potrzebują duchowego wsparcia.

Jak można włączyć się do wspólnej modlitwy za wstawiennictwem błogosławionego?

Możliwości jest bardzo wiele. Najpierw to osobista modlitwa zawierzenia. To modlitwa w różnych grupach i stowarzyszeniach, w których żyje przykład świętości ks. Wincentego. Niewątpliwie zapraszamy do sanktuarium! Tu przechowujemy relikwie ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Rocznica jego śmierci przypada 23 lutego. Na pamiątkę tego dnia każdego 23. dnia miesiąca sprawujemy tzw. Mszę św. z Wickiem. Jest ona dedykowana środowisku harcerskiemu i wszystkim wiernym czcicielom błogosławionego. Transmitujemy ją na Facebooku parafialnym. Po Mszy św. odprawiamy nowennę i powierzamy Bogu wszystkie intencje, które składane są w sanktuarium i przesyłane nam drogą elektroniczną. Gdy brak ludziom nadziei i wiary, szukają cudu. Szukając cudu, idą do Jezusa za wstawiennictwem ks. Wicka. I to jest dobra droga!

O co najczęściej proszą?

Ks. Wincenty jest patronem kapłanów, wychowawców, harcerzy i opiekujących się chorymi, ale w moim odczuciu staje się nade wszystko patronem osób bezpośrednio potrzebujących opieki zdrowotnej. Jest takim ratownikiem medycznym, lekarzem jest Jezus! Pamiętam sytuację, która wydarzyła się gdzieś na Śląsku. Chłopiec wskoczył do basenu i został pod wodą. Ocalono jego życie, ale był w krytycznym stanie. Co zrobić? Do kogo się zwrócić? Wokół rodziny były osoby, które znają Wicka. W ciągu godziny dotarła do nas wiadomość, żeby otoczyć ich modlitwą. Momentalnie powstała sieć ludzi w całej Polsce, a nawet za granicą, których połączyła modlitwa za tych potrzebujących. To jedno z wydarzeń, a jest bardzo wiele świadectw, gdzie rodzice piszą o duchowych łaskach otrzymanych podczas choroby ich dziecka.

Czyli serce sanktuarium nieustannie bije?

Bije! Myślę, że będzie jeszcze długo biło, czy my żyć będziemy, czy już poumieramy. Ono bije nieustannie obecnością Boga tak jak w sercu ks. Wincentego. A on tu nadal duszpasterzuje!

Ks. prał. Wojciech Niedźwiecki Proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Toruniu, kustosz sanktuarium bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego

2022-02-15 13:17

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ziarna pokoju i nadziei

2025-08-26 20:20

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Stworzenia

Laudato si

Karol Porwich/Niedziela

Bp Tadeusz Lityński

Bp Tadeusz Lityński

Komunikat z okazji Światowego Dnia Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego Przewodniczącego Zespołu Laudato Si przy Radzie ds. Społecznych KEP - bp. Tadeusza Lityńskiego:

W wspólnocie Kościoła na całym świecie rozpoczynamy 1-go września Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego, który został ustanowiony przez Papieża Franciszka w roku 2015. Tym samym obchodzimy obecnie jubileusz dziesięciolecia jego ustanowienia, jak również publikacji encykliki Laudato si, która poruszyła wiele sumień w społeczności międzynarodowej. Dzień 1 września jest jednocześnie początkiem okresu określanego jako „Czas dla stworzenia”, który zakończymy 4 października w dniu wspomnienia św. Franciszka z Asyżu. Przez te ważne wydarzenia prowadzi nas Ojciec Święty Leon XIV, a śp. Papież Franciszek z pewnością oręduje za nami w domu Boga Ojca Stworzyciela. Wymownym faktem jest to, że śmierć papieża Franciszka jakby zainspirowała i poruszyła cały świat do kontynuowania pogłębiania rozumienia i zaangażowania się społeczności międzynarodowej na rzecz powierzonego nam świata przez Boga Ojca Stworzyciela. Papież Leon XIV odczytuje misję powierzoną Mu przez Boga jako konieczną kontynuację dzieła swojego poprzednika. Nasza troska o świat stworzony jawi się jako wymóg teologiczny – podkreśla w tegorocznym orędziu Papież. Oznacza to dla nas, iż troska o Wspólny Dom wypływa z Objawienia, a nie z inicjatywy i upodobania samego człowieka i nie jest dziełem czysto ludzkim.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski na Jasnej Górze: potrzebujemy dziś jedności, społecznego pokoju i wzajemnego porozumienia

2025-08-26 12:11

[ TEMATY ]

prymas Polski

KEP

Prymas Polski abp Wojciech Polak

Prymas Polski abp Wojciech Polak

Niech dotrze do naszych serc wołanie o szacunek dla ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci, troska o wychowanie ludzi młodych zgodnie z duchem Ewangelii, o życie bez nienawiści, przemocy i wyzysku. Potrzeba nam dziś jedności, społecznego pokoju i wzajemnego porozumienia - wskazał w homilii abp Wojciech Polak podczas odbywających się 26 sierpnia uroczystości NMP Częstochowskiej. Prymas Polski przewodniczył Mszy św. na jasnogórskim szczycie.

Mszę św. koncelebrowali polscy biskupi, którzy w przeddzień uroczystości spotkali się na sesji Rady Biskupów Diecezjalnych.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: nawet w godzinie ciemności można miłować aż do końca

2025-08-27 10:40

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

„Nawet w najciemniejszej godzinie można pozostać wolnym, aby miłować aż do końca” - powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.

Dzisiaj zastanowimy się nad sceną, która wyznacza początek męki Jezusa: wydarzenie Jego pojmania w ogrodzie Getsemani. Ewangelista Jan, z właściwą sobie głębią, nie przedstawia nam Jezusa przestraszonego, uciekającego czy też ukrywającego się. Wręcz przeciwnie, ukazuje nam człowieka wolnego, który wychodzi naprzód i zabiera głos, otwarcie stawiając czoła godzinie, w której może objawić się światło największej miłości.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję