Reklama

Kościół

Synod nad Sanem

Synod Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, który odbywał się w Przemyślu, zgromadził ponad czterdziestu biskupów z całego świata. Tym razem obrady były poświęcone duszpasterstwu, opiece pastoralnej nad uciekającymi przed wojną oraz sprawom prawnym i liturgicznym.

Niedziela Ogólnopolska 31/2022, str. 22-23

[ TEMATY ]

synod

Oleksandr Savransky

Biskupi Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego z nuncjuszem apostolskim w Polsce i biskupami przemyskimi obrządku łacińskiego

Biskupi Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego z nuncjuszem apostolskim w Polsce i biskupami przemyskimi obrządku łacińskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Synod zwyczajowo odbywa się co roku; tegoroczny miał miejsce w dniach 7-15 lipca. Każdy z biskupów jest zobowiązany wziąć w nim udział. W tym czasie hierarchowie zajmują się bieżącymi sprawami Kościoła na całym świecie, zarówno na Ukrainie, jak i w innych eparchiach, które są poza tzw. terytorium własnym, czyli Ukrainą.

Wyzwania

Jak wskazuje bp Włodzimierz Roman Juszczak – ordynariusz wrocławsko-koszaliński Kościoła greckokatolickiego w Polsce, synod jest spotkaniem roboczym, a jednocześnie ustawodawczym. – To spotkanie biskupów naszego Kościoła. Synod zajmuje się różnymi sprawami, od tych finansowych, liturgicznych, duszpasterskich po decyzje odnośnie do tworzenia nowych struktur: diecezji, metropolii i wyznaczania kandydatów na biskupów, którzy potem muszą być zatwierdzeni przez Stolicę Apostolską – mówi hierarcha.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Synod debatuje także nad sprawami kanonicznymi. W czasie obrad w Przemyślu zajmowano się prawem partykularnym Kościoła, czyli tym, które dopełnia Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich, a które dotyczy szczegółowych rozwiązań i bierze pod uwagę różne potrzeby i różne aspekty życia Kościoła. – Są to te płaszczyzny naszego życia, którym brakuje konkretnych opracowań Kodeksu prawa kanonicznego – wyjaśnia ordynariusz wrocławsko-koszaliński. I dodaje: – Ten synod był szczególny, ponieważ przez 2 lata nie mogliśmy się spotkać na żywo; synod odbywał się tylko on-line, dzięki specjalnemu pozwoleniu Stolicy Apostolskiej. Myśleliśmy, że po pandemii wszystko będzie już normalnie. Synod był planowany w Kijowie, niestety, ze względu na wojnę na Ukrainie rozpętaną przez Rosję musieliśmy się spotkać w innym miejscu. Padło na Przemyśl.

O swoim doświadczeniu synodu opowiada także bp Arkadiusz Trochanowski, ordynariusz eparchii olsztyńsko-gdańskiej. – Dla mnie to pierwszy synod po wyborze na biskupa. To ważne doświadczenie spotkania z biskupami z całego świata. Spotykamy się w bardzo trudnym czasie, ponieważ jesteśmy po pandemii, ale też trwa wojna na Ukrainie. Dlatego tematy, które omawialiśmy, dotyczyły sytuacji naszego Kościoła na Ukrainie: jak udzielać pomocy humanitarnej, jak przeciwdziałać wszystkim konsekwencjom wojny. Drugi temat to synodalność i soborowość w doświadczeniu Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Można powiedzieć, że naszym spotkaniem właśnie zaświadczyliśmy o takiej synodalności – wskazuje hierarcha.

Reklama

Synodowi towarzyszyła modlitwa. Rozpoczął się on Boską Liturgią sprawowaną w katedrze metropolii przemysko-warszawskiej. Następnie miały miejsce konferencje i spotkania robocze. – Modlitwa nam towarzyszy. W sposób szczególny modlimy się o sprawiedliwy pokój dla Ukrainy; modlimy się za ofiary wojny i nieustannie zanosimy modlitwę do Pana Boga, aby tak poprowadził te ludzkie ścieżki, żeby wojna się skończyła. Cały czas jesteśmy z narodem ukraińskim i pragniemy, by odczuwał nasze wsparcie duchowe – dodaje bp Trochanowski.

Wojna

W tym roku spośród wielu kwestii na pierwszy plan wysunęło się duszpasterstwo wiernych uciekających przed wojną. – Przede wszystkim skupiliśmy się na pomocy charytatywnej, pomocy ludziom, którzy są dotknięci wojną – zarówno na Ukrainie, jak i poza nią. Wojna uderzyła najbardziej we wschodnią Ukrainę, gdzie znajdują się nasze struktury. Są one w tej chwili praktycznie sparaliżowane, bo albo trwają ostrzały i ludzie przebywają w schronach, albo też w tych miejscowościach, gdzie były nasze parafie, w tej chwili nie ma wiernych, bo uciekli przed wojną. Trwa rosyjska okupacja, ale mimo wszystko większość księży została na miejscach, jeżeli tylko są tam ludzie; pozostali i pracują. Z tym związana jest także inna trudność: jeżeli nie ma ludzi, pojawia się problem utrzymania się duchowieństwa na terytoriach okupowanych – mówi z troską hierarcha.

Na zachodzie Ukrainy wyzwaniem jest z kolei troska o przesiedlonych wewnętrznie, czyli tych, którzy uciekli ze wschodniej części kraju. Trzeba tych ludzi nakarmić, gdzieś ich osiedlić, znaleźć dla nich mieszkanie i dać im wszystko, co potrzebne do życia, bo oni często uciekali bez niczego.

Reklama

Struktury

Ukraiński Kościół Greckokatolicki ma swoje struktury nie tylko na Ukrainie, ale także w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Argentynie, Brazylii, Australii oraz w krajach Europy, w tym w Polsce. – Przed wojną na wschodzie Ukrainy mówiło się, że jest tam ok. 10 mln grekokatolików. W tej chwili jest ich o połowę mniej, ponieważ ponad 7 mln ludzi wyemigrowało; mimo wszystko Ukraina pozostaje centrum Kościoła greckokatolickiego ze stolicą w Kijowie – wyjaśnia bp Juszczak. – W Polsce po II wojnie światowej pozostało ok. 700 tys. Ukraińców, z czego pół miliona wysiedlono na wschód Ukrainy, a 150-200 tys., w ramach akcji „Wisła” – na zachód i na północ, na ziemie odzyskane. To jest Kościół greckokatolicki w Polsce, który obecnie ma metropolię przemysko-warszawską z trzema diecezjami: przemysko-warszawską, wrocławsko-koszalińską i olsztyńsko-gdańską – dodaje hierarcha.

Jak zauważa ordynariusz wrocławsko-koszaliński, w ostatnich 10 latach do Polski licznie przybyli obywatele Ukrainy. Są wśród nich grekokatolicy i ci, którzy nie identyfikują się z żadnym Kościołem albo mieli dotąd bardzo luźny związek z Kościołem prawosławnym. – W tej chwili bardzo często spotykamy ich u siebie. W naszym Kościele mamy tradycyjne duszpasterstwa, obok tego – duszpasterstwa nowo utworzone, których jest kilkadziesiąt. Od 2014 r. w mojej diecezji zostało utworzonych ok. trzydziestu nowych parafii – mówi bp Juszczak.

Ukraiński Kościół Greckokatolicki ma swoje diecezje w Europie również we Francji i w Wielkiej Brytanii oraz w Niemczech (ta obejmuje także kraje skandynawskie).

2022-07-26 09:56

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Synod trwa

Niedziela łódzka 7/2020, str. VIII

[ TEMATY ]

synod

archidiecezja łódzka

Goście synodalni

Ks. Paweł Kłys

Ks. Paweł Kłys

Od trzech lat łódzki Kościół przeżywa synod. Jednym z jego głównych celów jest ożywienie życia religijnego w archidiecezji.

Trzecia i zarazem ostatnia sesja synodu poświęcona jest misji parafii, jej działaniu i funkcjonowaniu w obecnych czasach. Źródłem rozważań nad tym zagadnieniem stała się adhortacja apostolska „Evangelii gaudium” papieża Franciszka, a szczególnie jej 28 punkt, w którym czytamy: „Parafia nie jest strukturą ułomną; właśnie dlatego, że ma wielką elastyczność, może przyjąć bardzo odrębne formy, wymagające otwarcia i misyjnej kreatywności ze strony duszpasterza i wspólnoty”. O potrzebie tej wielkiej elastyczności i misyjnej kreatywności parafii wielokrotnie mówił abp Grzegorz Ryś. Otwierając obrady, arcybiskup podkreślał, że Kościół to wspólnota, która trwa i która nie kończy się na nas. Kościoła nie tworzy jedynie jedno pokolenie, nie tworzy go jedynie nasze pokolenie. Tymi słowami zachęcał do właściwego patrzenia na Kościół łódzki.

CZYTAJ DALEJ

Jezu, uczyń serce moje miłosiernym tak, jak Twoje

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adrianna Sierocińska

Rozważania do Ewangelii J 6, 55.60-69.

Sobota, 20 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję