Reklama

Rocznica tragedii (1)

W 60. rocznicę pacyfikacji miejscowości Różaniec

18 marca 2003 r., w dość ciepły i słoneczny dzień miała miejsce uroczystość religijno-patriotyczna upamiętniająca 60. rocznicę pacyfikacji miejscowości Różaniec.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Droga wiedzie przez wieś Różaniec, gdzieś koło Tarnogrodu. Kapliczka, wokół niej mogiły dorosłych i mogiłki niemowląt. Istne wzgórze śmierci! To ofiary rzezi, straszliwej zbrodni niemieckiej. A wśród mogiłek bracia i siostry, matki pomordowanych. Wszystko tu płacze wspomnieniem, wbrew woli. Nie można oprzeć się łzom. Wieś ogromna, ale bez chaty, bez stodoły. Wstępuję do szkoły: barak o ścianach świecących niebem, natłoczony. Dzieci około sto pięćdziesiąt. Pytam: «Dzieci, kto z was był wywieziony do Niemiec?». Podniosły się niemal wszystkie rączki. Iluż nie wróciło!? A ci co wrócili, zastali we wsi Różaniec pustkowie i różaniec... mogił przy kapliczce. Chodzi się tu bez butów; nawet do szkoły, ale szkoła pełna. Nie ma tu chat, nie ma obór, spichlerzy, nawet drzew, nawet całych kamieni, ale jest szkoła, jest dziatwa, jest wiara w Boga, jest wola życia!". - Tak pisał ponad pół wieku temu biskup lubelski dziś sługa Boży kard. Stefan Wyszyński.
W okresie okupacji Różaniec kilkakrotnie padał ofiarą hitlerowskich akcji represyjno-wysiedleńczych. Jedna z takich akcji miała miejsce 9 października 1942 r., w niedzielne południe, kiedy to Niemcy spędzili kilkaset osób na plac obok remizy. Zebrani mieszkańcy wsi stali się świadkami pierwszej publicznej egzekucji 10 osób - mieszkańców Różańca i Woli Obszańskiej. Aresztowano też 10 osób, które jako zakładników wywieziono na Majdanek. W niedługim czasie 26 listopada 1942 r. żandarmeria niemiecka spacyfikowała kolonię Jamińszczyznę, paląc zabudowania i zabijając kilkanaście osób w odwecie za ostrzelanie przez partyzantów niemieckiego konwoju i spalenie 2 samochodów w pobliskim lesie.
W pamięci mieszkańców Różańca pozostał straszny obraz tragedii, jaka rozegrała się w Różańcu 18 marca 1943 r. Tego dnia o świcie wieś została otoczona przez wojsko i żandarmów. Około godz. 6.00 rano Niemcy rozpoczęli pacyfikację wsi, podpalając pierwsze zabudowania we wschodniej części Różańca i kol. Jamińszczyzna.
A tak wspomina ten dramat mieszkaniec Różańca Józef Larwa, syn Wawrzyńca: "Tragedia rozpoczęła się o 6.00 rano. We wsi zatrzymały się samochody i rozpoczął się atak. Nieustannie słychać było eksplozje granatów i strzały. W ciągu dwóch godzin wschodnia część wsi stanęła w płomieniach. Ludzi spędzano w tzw. punkty. W pierwszej części Różańca takie miejsce wyznaczono na moście koło rozlewni mleka. Wiatr skierował ogień w kierunku środkowej części wsi. Niemcy polecili go gasić. Niestety ich decyzja szybko uległa zmianie i już o godz. 8.00 w płomieniach stanęła również ta część Różańca. Nielicznym mieszkańcom udało się uciec dzięki schronieniu w dymie i w wodzie pod mostami. Oprawcy strzelali do ludzi ratujących resztki swojego dobytku. Zabierali kosztowne przedmioty. Tropiono nas jak zwierzęta.
Wyjątkowo okrutny był jeden z nich. Znał język polski. Biegał od jednego do drugiego gospodarstwa i strzelał do każdego, kto stanął na jego drodze. Kilkanaście osób z sąsiedztwa zginęło z jego rąk. Pastwił się nad ludźmi. Pięciu kazał przechodzić przez kładkę, strzelał w głowę. Zginęły kolejne cztery osoby. Jedną z ofiar był Maciej Bukowiński, uczestnik I wojny światowej. Ranny w twarz, leżał bez ruchu na ziemi. Niemiec zabił również matkę małych bliźniąt. Ciało leżało na progu płonącego domu. Tylko ta część, która leżała na podwórku nie spłonęła. W innym domu zabił matkę i babcię. Chciał również zastrzelić syna, ale temu udało się ukryć w dymie. Siał postrach. Ludzie ostrzegali się przed jego nadejściem, krzyczeli: «Uciekaj, bo idzie taki, co zabija». Oprawca, wspólnie z innym Niemcem palił kolejne domy. Z komory zabierali najcenniejsze rzeczy. Ci, którzy próbowali uciekać, zostali zabici. Nie wszyscy byli tak wyjątkowo okrutni. Jeden z nich pozwolił wyprowadzić zwierzęta z płonących budynków i zabrać z domu najpotrzebniejsze rzeczy.
Niemcy zaganiali ludzi w wyznaczone punkty. W drugiej części Różańca było to miejsce obok figury. Tu ocalił nas Jezus Chrystus. Oddzielono kobiety z dziećmi do lat 14 i mężczyzn powyżej 60. roku życia. Tym ostatnim kazano położyć się przy drodze twarzą do ziemi. W międzyczasie wojskowi oczekiwali na rozkaz, trzymając w rękach karabiny maszynowe. Po pewnym czasie czarnym samochodem przyjechało dwóch oficerów. Jeden z nich chciał wydać rozkaz strzelania do ludzi, ale drugi, starszy, bronił mężczyzn, mówiąc, że nie było takiego rozkazu. Doszło do sprzeczki między nimi. Kłócili się o to, co zrobić z ludźmi, którzy stracili domy. Bali się, że jeśli ich wypuszczą, ci pójdą do lasu. Rozmowę Niemców słyszał wysiedleniec z poznańskiego, który znał niemiecki i potem o wszystkim opowiedział.
Wreszcie zapadła decyzja, by leżący mężczyźni wstali. Wszystkich zapędzono na plac zwany «Księżym Ogrodem». Byli już tam mieszkańcy z Różańca Pierwszego.
Około godziny 14.00 Niemcy wybrali mężczyzn powyżej 60 lat i kobiety z dziećmi do lat 14, tworząc drugą grupę. Z tej grupy mężczyźni, którzy wyglądali młodziej i dzieci wyższe niż wskazywał na to wiek, przechodzili do pierwszej grupy z obawy, że grupa starców i dzieci zostanie rozstrzelana. Niemcy ustawili liczących od 14 do 60 lat w szeregi. Przyprowadzili dwóch schwytanych sowietów. Ci mieli wskazywać osoby, które znają. Pierwszy wskazywał, drugi kulawy powiedział, że nie zna nikogo, bo dopiero wczoraj przyszedł. Byłem tego świadkiem. Stałem w szeregu. Po jakimś czasie zapędzono nas pieszo do Tarnogrodu. Tam zamknięto w kościele. Wieczorem i nocą wywożono do obozu w Zwierzyńcu".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komunia święta bez świętej spowiedzi?

2025-06-10 13:52

Niedziela Ogólnopolska 24/2025, str. 10-11

[ TEMATY ]

spowiedź

Komunia

Karol Porwich/Niedziela

Zaczyna się zauważać w Polsce zjawisko tzw. samorozgrzeszania. Co jest jego genezą – kryzys sumienia, ignorancja, duchowe lenistwo?

W ostatnich dwóch-trzech dziesięcioleciach XX wieku w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych umocnił się trend przyjmowania Komunii św. przez wiernych bez wcześniejszej spowiedzi. W różnych kręgach zaczęto uważać, że spowiedź powszechna, wypowiadana na początku Mszy św., jest jedyną i wystarczającą w życiu katolika.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Jubileusz parafii z Nuncjuszem Apostolskim

2025-06-21 16:23

ks. Waldemar Wesołowski

Ten dzień przejdzie do historii.

20 czerwca parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Legnicy obchodziła jubileusz 35-lecia powstania. Gościem specjalnym był Nuncjusz Apostolski w Polsce abp Antonio Guido Filipazzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję