Reklama

Niedziela Małopolska

Czekamy!

Takie spotkanie jest dla Margaretek umocnieniem i uświadomieniem, że to potężny ruch, który się dynamicznie rozwija – stwierdza w rozmowie z Niedzielą ks. dr Bogusław Nagel – krajowy duszpasterz Apostolatu Modlitwy za Kapłanów Margaretka.

Niedziela małopolska 40/2022, str. III

[ TEMATY ]

Apostolat Margaretka

Archiwum ks. Bogusława Nagela

Gościem pielgrzymki będzie Louise Ward – założycielka Apostolatu Margaretka

Gościem pielgrzymki będzie Louise Ward – założycielka Apostolatu Margaretka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maria Fortuna-Sudor: Księże Doktorze, można ustalić liczbę Margaretek w Polsce?

Ks. dr Bogusław Nagel: Na stronie Krajowego Duszpasterstwa Apostolatu Modlitwy za Kapłanów (apostolatmargaretka.pl) jest zarejestrowanych ok. 10 tys. Margaretek. Tam każda siedmioosobowa grupa, modląca się za wybranego duszpasterza, może się zarejestrować, ale nie jest to obowiązkowe. Są tacy, którzy tworzą grupy od lat, lecz nie posługują się internetem albo zwyczajnie Margaretki nie zgłosili. Jednak już na podstawie zarejestrowanych można stwierdzić, że to w Polsce jest najwięcej grup. O ile w Kanadzie, skąd dzieło się wywodzi, w spotkaniach uczestniczy kilkaset osób, to u nas są ich tysiące! Warto też dodać, że w naszym kraju najwięcej zgłoszonych Margaretek znajduje się na terenie archidiecezji krakowskiej, to ok. 1800 grup!

Czy w Margaretkach obok kobiet są także mężczyźni?

Za kapłanów modli się bardzo dużo kobiet. Myślę, że to wynika z ich większej wrażliwości, ale są również mężczyźni. Skład grupy zależy od osoby, która zakłada Margaretkę, bo to pomysłodawca wykazuje się inicjatywą, wychodzi z propozycją do konkretnych ludzi. Osobiście znam grupy złożone także z samych mężczyzn oraz mieszane. Jednak najważniejsze jest, aby Margaretki były i konsekwentnie realizowały podjęte zobowiązanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Okazją do policzenia się i spotkań są pielgrzymki, organizowane przez Krajowe Duszpasterstwo Apostolatu Modlitwy za Kapłanów Margaretka...

W ciągu roku mamy cztery główne spotkania. W pierwszą sobotę marca nawiedzamy sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, w ostatnią sobotę kwietnia Apostolat Margaretka i osoby modlące się za kapłanów spotykają się w Niepokalanowie. Z kolei w drugą sobotę czerwca pielgrzymujemy do Kalwarii Zebrzydowskiej, a w drugą sobotę października – do Krakowa w ramach Ogólnopolskiej Pielgrzymki Apostolatu.

W tym roku w tej pielgrzymce weźmie udział pani Louise Ward. Co wpłynęło na decyzję o przyjeździe do Polski założycielki Apostolatu Margaretka?

Kiedy w 2019 r. przygotowywaliśmy film pt. Margaretki – małe źródło, wielkie dzieło, odwiedziliśmy w Kanadzie panią Louise i zaprosiliśmy ją do Polski. To dla niej wielkie zaskoczenie, że u nas dzieło tak pięknie się rozwija. Gdy napisała, że chciałaby przyjechać, zaproponowałem październikową pielgrzymkę. Czekamy na spotkanie z panią Louise, na jej świadectwo!

Czym ta wizyta jest dla Margaretek w Polsce?

Pani Louise jest głęboko wierzącą osobą, podkreślającą swą relację z Panem Jezusem, z Duchem Świętym. I to widać w jej rozmodleniu. Na pewno przyjeżdża, aby się modlić oraz towarzyszyć nam we wspólnej modlitwie w intencji kapłanów. To oczywiście, wyróżnienie. Ponadto takie spotkanie jest dla Margaretek umocnieniem i uświadomieniem, że to potężny ruch, który się dynamicznie rozwija.

Czy w pielgrzymce mogą uczestniczyć tylko Margaretki?

Do udziału w zaplanowanej na sobotę 8 października VII Ogólnopolskiej Pielgrzymce Apostolatu do sanktuarium św. Jana Pawła II oraz Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach zapraszamy osoby modlące się w Margaretkach, ale też wszystkich, którzy rozumieją, że nie tylko warto, ale należy się modlić za kapłanów. Do wspólnej modlitwy serdecznie zapraszam także czytelników Niedzieli!

Na stronie: www.apostolatmargaretka.pl szczegółowy program pielgrzymki oraz informacje na temat ruchu.

2022-09-27 13:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zaproszenie na odpust różańcowy w Rokitnie

„Zróbcie wszystko, cokolwiek Mój Syn wam powie" – pod takim hasłem w sobotę 5 października br. w sanktuarium w Rokitnie odbędzie się odpust z okazji święta Matki Bożej Różańcowej połączony z diecezjalną pielgrzymką grup Żywego Różańca oraz Apostolstwa Margaretka.

Program tegorocznych obchodów odpustowych:
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Farmaceutka ścigana za postępowanie zgodne z sumieniem. Sąd Najwyższy umywa ręce

2025-04-30 10:09

[ TEMATY ]

Sąd Najwyższy

farmaceuci

Adobe Stock

Pigułka dzień po

Pigułka dzień po

Sąd Najwyższy odmówił rozpoznania kasacji w sprawie farmaceutki uznanej winną naruszenia prawa farmaceutycznego za odmowę sprzedaży tabletek wczesnoporonnych - informuje Ordo Iuris.

Postępowanie dotyczyło Doroty Pamuły – farmaceutki, która została ukarana naganą przez Okręgowy Sąd Aptekarski. Naczelny Sąd Aptekarski uchylił to orzeczenie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Następnie OSA umorzył postępowanie, uznając kobietę za winną, wskazując jednak na niską szkodliwość społeczną czynu, a sąd drugiej instancji podtrzymał to orzeczenie. Prawnicy Instytutu Ordo Iuris w imieniu farmaceutki wnieśli kasację do Sądu Najwyższego, domagając się jej uniewinnienia. Sąd Najwyższy odmówił jednak rozpoznania kasacji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję