Miejskie uroczystości poświęcone pamięci 17 września 1939 r. w mieście biskupim zostały zorganizowane z inicjatywy Świdnickiego Stowarzyszenia Patriotycznego. Pierwszym punktem obchodów 83. rocznicy agresji ZSRR na Polskę była Msza święta pod przewodnictwem bp. Marka Mendyka. Wraz z nim przy ołtarzu stanęli bp Ignacy Dec, ks. prał. Piotr Śliwka oraz ks. kan. Tadeusz Faryś, wspólnie modlący się w intencji osób, które poległy w walkach o obronę kraju.
Nad przepaścią
Okolicznościowe słowo do zebranych wygłosił bp Ignacy Dec. Pochylając się nad rozważanymi tego dnia fragmentami Pisma Świętego wskazał, że człowiek zazwyczaj skupia się bardziej na życiu doczesnym, zaś troska o wartości duchowe schodzi na boczny tor.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Często wystarczy najlżejszy symptom choroby, żeby zacząć działać i pójść do lekarza. W sferze duchowej zaś pozwalamy, aby pewne choroby spokojnie się w nas rozwijały. Uważamy, że to mniej groźne. Zdarzają się przypadki, gdy ludzie nie wzywają księdza do umierającego i nawet nie informują takiej osoby, że jest u kresu swoich dni. Dlaczego? Żeby go nie przestraszyć. To tak, jakby nie ostrzegać człowieka, którego tylko jeden krok dzieli od spadnięcia w przepaść – ostrzegał biskup senior.
Reklama
– Dzisiaj jeszcze jest czas, żeby coś zmienić. Za kilkadziesiąt minut wrócimy do naszych domów, do naszego codziennego, szarego życia. Zauważmy, że wielkie i uroczyste chwile oczywiście się zdarzają, ale esencją życia jest szara codzienność, pełna zwykłych spraw i drobnych wyborów moralnych – podkreślił.
Cios w plecy
W drugiej części homilii bp Ignacy Dec nawiązał do obchodzonej dzień wcześniej rocznicy ataku Związku Radzieckiego na Polskę. Przytoczył okoliczności tego wydarzenia, które określił mianem „ciosu w plecy”. Przypomniał także, że niecały rok później Rosjanie rozpoczęli wywózki Polaków na Sybir.
– Bolszewiccy siepacze bezczelnie wyrywali polskie rodziny z ich domowych gniazd i w bydlęcych wagonach, jak zwierzęta, wywozili w krainę śniegów, mrozów i lodów, w krainę głodu i tęsknoty za utraconą ojcowizną – powiedział homileta.
– Okrutnościom nie było końca. Takich wyrafinowanych mordów i na taką skalę świat dotąd nie znał. Nikt dokładnie nie potrafi zliczyć, ilu naszych rodaków pochłonęła Golgota Wschodu. Szatańska żądza posiadania i panowania nie zniknęła, ale odradza się w ludzkich sercach, w których wygasła autentyczna miłość do Boga i do człowieka. Nam wierzącym ciągle pozostaje skuteczne lekarstwo, jakim jest modlitwa i pokuta – zaakcentował na koniec biskup senior.
Przy pomniku
Po zakończonej liturgii przedstawiciele środowisk kombatanckich i organizacji patriotycznych wraz z mieszkańcami przemaszerowali pod Pomnik Katyński na pl. św. Małgorzaty. To tam odbyła się dalsza część uroczystości. Głos zabrali wówczas m.in. prezes Świdnickiego Stowarzyszenia Patriotycznego Tadeusz Grabowski, poseł Ireneusz Zyska i ks. kan. Tadeusz Faryś. Odbył się także Apel Poległych, a na koniec złożono kwiaty w patriotycznych barwach.