Żołnierska nekropolia będzie składać się ze stu indywidualnych grobów. Linię pochówku wyznaczą trzy opadające ku dołowi tarasy. W centrum cmentarza umieszczony został pięciometrowy obelisk z wyciętym profilem krzyża. Przez jego prześwit wyłaniać się będzie Barania Góra, miejsce głównej aktywności podkomendnych kpt. Henryka Flamego „Bartka”. Projekt zakłada wykonanie posągu orła wojskowego z 1939 r., krzyża NSZ oraz maryjnego ryngrafu na wzór tego, który posiadał „Bartek”. Projekt ma zostać zrealizowany już wiosną przyszłego roku. Miejsce spoczynku znajdą zidentyfikowane szczątki ok. 50 żołnierzy VII Śląskiego Okręgu NSZ, których władze komunistyczne zlikwidowały w wyniku tzw. zbrodni sądowej oraz wespół z czerwonoarmistami w ramach operacji „Lawina” na terenie Opolszczyzny w 1946 r. Szacuje się, że na skutek ubeckiej akcji zginęło stu podkomendnych kpt. H. Flamego.
Dobry początek
Reklama
W uroczystości odsłonięcia tablicy (odbyła się 26 października), która traktowana jest niczym swoisty kamień węgielny nekropolii, udział wzięli: proboszcz z Kamesznicy ks. Stanisław Joneczko, prezes IPN dr Karol Nawrocki, wicewojewoda śląski Jan Chrząszcz, starosta żywiecki Andrzej Kalata, wójt gminy Milówka Robert Piętka oraz dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN Adam Siwek i dyrektor oddziału IPN w Katowicach Andrzej Sznajder. Nie zabrakło również przedstawicieli lokalnych stowarzyszeń i grup konserwatywno-patriotycznych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Henryk Flame i jego podkomendni są dziś legendą i wzorami postaw w walce o Polskę niepodległą i wolną. Komuniści nie radzili sobie z nimi, przegrywali w starciach, więc postanowili dokonać rzeczy haniebnej. Zamordować żołnierzy „Bartka” we śnie, w wyniku operacji „Lawina” – mówił K. Nawrocki.
Słowa upamiętnienia
– Kochali te góry, walczyli o wolną Polskę. Po tylu latach nasi bohaterowie wrócą do wolnych gór – mówił Jan Chrząszcz. – To symbol, który upoważnia do tego, by właśnie ta lokalizacja cmentarza była najwłaściwsza – podkreślił Robert Piętka. – Cmentarz jest przewidziany na pomieszczenie szczątków wszystkich żołnierzy zgrupowania „Bartka”, którzy zginęli w zbrodniczej operacji „Lawina”. Nie odnaleziono wszystkich miejsc skrytego pochówku. Odnaleziono szczątki około połowy ofiar tej komunistycznej zbrodni – zaznaczył Adam Siwek. – Po blisko 80 latach od tamtych wydarzeń nadchodzi czas, aby żołnierze „Bartka” mieli jedno miejsce, w którym polski naród będzie pochylać czoło nad ich pięknymi czynami i pięknymi życiorysami – spuentował K. Nawrocki.
Operacja Lawina
Dowodzone przez „Bartka” zgrupowanie NSZ w szczytowym momencie liczyło ponad 200 żołnierzy. Jego największa aktywność przypadła na wiosnę 1946 r., czego wyrazem była m.in., defilada z okazji święta 3 maja w Wiśle. Funkcjonariuszom bezpieczeństwa udało się jednak zainstalować w zgrupowaniu szpiega, który, definiując się jako wysłannik rządu w Londynie, nakazał przerzucenie partyzantów do Europy Zachodniej. Po jego naleganiach rejon Baraniej Góry opuściło około stu żołnierzy, w trzech różnych transportach. Wszyscy oni zginęli na skutek ubeckiej prowokacji w Malerzowicach, Grodkowie, Dąbrówce. Do tej pory wciąż nie udało zidentyfikować i odnaleźć wszystkich ofiar tej ubeckiej zbrodni.
Wskrzeszanie bohaterów
Na Żywiecczyźnie pamięć o żołnierzach „Bartka” jest w ostatnim czasie coraz mocniej krzewiona. Z inicjatywy Piotra Monia, szefa Inspektoratu Wolność i Niezawisłość Beskidy, w ub. miesiącu odsłonięto w kaplicy MB Anielskiej i św. Andrzeja Boboli na Baraniej Cisieckiej dedykowaną im tablicę. Przypomina ona o spotkaniach partyzantów na modlitwie właśnie w tym miejscu oraz o wielkim znaczeniu religii w ich życiu. Przeczytać z niej można tekst „Modlitwy NSZ” autorstwa ks. bp. Henryka Strąkowskiego i słowa: „Niech z mogił żołnierzy naszych, poległych na polach całego świata, powstanie wielka Polska”.