Reklama

Niedziela Małopolska

Trzeba to lubić

Do 80. Konkursu Szopek Krakowskich zostały zgłoszone 124 prace, w pięciu kategoriach. Nagrodzone można oglądać w Pałacu Krzysztofory.

Niedziela małopolska 52/2022, str. III

[ TEMATY ]

Szopki krakowskie

MFS/Niedziela

Jeszcze przed konkursem; Jakub dopracowuje szczegóły szopki

Jeszcze przed konkursem; Jakub dopracowuje szczegóły szopki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wśród najpiękniejszych po raz kolejny znalazły się szopki Jakuba Zawadzińskiego. W kategorii szopek małych jego praca zdobyła I miejsce (ex aequo z szopką Wiesława Barczewskiego). Jury wyróżniło także szopkę miniaturową wyeksponowaną w... jajku.

Początki

Od kilku lat przyglądam się konkursowym pracom Jakuba – młodego fotografika, który do grona twórców najpiękniejszych szopek dołączył dzięki pasji i konsekwentnej pracy. Gdy trafiłam do mieszkania, gdzie Jakub mieszka z rodziną, zobaczyłam na biurku setki elementów. Ich przeznaczenie i czas wykorzystania przy wykonywaniu szopki zna tylko jej twórca. Jakub przyznaje, że od dziecka interesowały go krakowskie szopki i bardzo chciał poznać, jak się je wykonuje. Pomogły publikacje: Szopki krakowskie z 2002 r. oraz Szczypta iluzji, trochę kleju, czyli jak się robi szopkę krakowską Wiesława Barczewskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W 2010 r. po raz pierwszy zgłosił szopkę na konkurs. I już wtedy otrzymał wyróżnienie w kategorii dziecięcej. Był dumny, gdy zobaczył swoje dzieło w muzeum. Od tego czasu co roku przygotowuje pracę na konkurs i zdobywa nagrody oraz wyróżnienia. – Wszedłem w środowisko szopkarzy, poznałem wielu wspaniałych twórców, a z niektórymi się zaprzyjaźniłem – przyznaje. Zaznacza, że są to osoby, które chętnie dzielą się swymi umiejętnościami, doświadczeniem z początkującymi szopkarzami, że nie ma wśród nich niezdrowej rywalizacji.

Pasja

Reklama

Jego szopki znajdują się nie tylko w zbiorach Muzeum Krakowa. – Tę wykonaną na konkurs w 2021 r. zakupiło Muzeum Etnograficzne w Krakowie – informuje i dodaje, że dwie jego prace znajdują się w prywatnych kolekcjach.

– Tworzenie szopki to jest ciągłe eksperymentowanie, rozwijanie umiejętności, poszerzanie wiedzy, ale też świetna zabawa, która daje mi wiele radości – zaznacza i przekonuje, że każdy może szopkę zrobić, ale powinien posiadać wiedzę z różnych dziedzin, m.in. o architekturze Krakowa, na temat legend i historii miasta. Trzeba też mieć poczucie estetyki, wyobraźnię przestrzenną, minimum umiejętności plastycznych. Potrafić też z odpowiednim wyprzedzeniem wymyślić szopkę, zaplanować pracę i konsekwentnie wykonywać poszczególne elementy. – Przede wszystkim trzeba to lubić – podkreśla młody szopkarz. I zapewnia, iż wykonywanie szopki zwyczajnie go wycisza i uspokaja.

Stwierdza, że pasja pomaga człowiekowi odnaleźć swoje miejsce w życiu. – Warto rozwijać talenty, zdolności i robić coś, co daje radość i satysfakcję – zachęca i dodaje, że największą nagrodą dla niego jest uśmiech na twarzy oglądających jego prace.

Najważniejszy!

– Szopka szopką, ale nie zapominajmy, Kto tu jest najważniejszy – stwierdza w czasie spotkania i wskazując na centralną postać – Pana Jezusa, przekonuje: – Bez Nowonarodzonego ta szopka to jest tylko teatrzyk, rodzaj bajkowej makiety Krakowa. Zauważa, iż szopka krakowska przypomina gotycką monstrancję, z takim plastycznym wyobrażeniem Pana Jezusa w centrum. I podkreśla, że nawet twórcy twierdzący, iż są niewierzący, pamiętają o Mesjaszu, który ponad dwa tysiące lat temu narodził się w Betlejem, a teraz może rodzić się w sercu każdego człowieka.

2022-12-19 16:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: 800-lecie pierwszej żywej szopki

[ TEMATY ]

Szopki krakowskie

Ł.ukasz Kaczyński

Szopki krakowskie to cudne arcydzieła sztuki

Szopki krakowskie to cudne arcydzieła sztuki

Z okazji 800-lecia wystawienia przez św. Franciszka z Asyżu pierwszej żywej szopki, od piątkowego wieczoru w klasztorze franciszkanów w Krakowie będzie można oglądać ekspozycję szopek krakowskich.

Jak poinformował inicjator ekspozycji Marek Markowski, zwiedzający zobaczą 40 dzieł powstałych w ostatnich kilkunastu latach, autorstwa 20 czołowych krakowskich twórców.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

USA: za przykładem Eriki Kirk aktor Tim Allen wybaczył zabójcy swego ojca

2025-10-01 19:17

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwa

adobe Stock

Amerykański aktor i komik Tim Allen, znany z ról w ponad 30 filmach i w kilku serialach telewizyjnych, wyznał, że wybaczył zabójcy swego ojca sprzed ponad 60 laty. Na stronie X napisał, że do podjęcia tej decyzji skłonił go "przejmujący gest" Eriki Kirk, która niedawno oświadczyła przed milionami widzów w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach, iż wybacza mordercy jej męża Charliego. Aktor zapewił, że jej przykład sprawił, iż znalazł w sobie siłę, aby przebaczyć człowiekowi, który pozbawił życia jego ojca, gdy on sam miał 11 lat.

Podziel się cytatem Przywołał w tym kontekście niedawne "poruszające" słowa wdowy po zamordowanym 10 września działaczu chrześcijańskim Charlie Kirku, która przez łzy powiedziała m.in.: "Ten człowiek... ten młody człowiek... wybaczam mu". Aktor oświadczył, że właśnie te słowa głęboko go poruszyły i to pod ich wpływem postanowił po ponad 60 latach przebaczyć temu, kto zabił jego ojca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję