Reklama

W wolnej chwili

Z innej beczki

Niedziela Ogólnopolska 11/2023, str. 65

[ TEMATY ]

Z innej beczki

Margita Kotas

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mówić każdy może

Pewnego razu do teatralnej kawiarenki, wypełnionej klientami po brzegi, wszedł Zbigniew Cybulski. Aktor, szukając dla siebie miejsca, krzyknął: – Inteligencja, wynocha! Jako jedyny zareagował Jeremi Przybora. Poeta wstał i powiedział pokornie: – To ja już będę uciekał.

– Profesorze, jakie ma pan kwalifikacje, by zeznawać w tym procesie? – zapytał pewien adwokat słynnego i uznanego fizyka Henry’ego Augustusa Rowlanda. Profesor zeznawał w procesie jako biegły powołany przez prokuraturę. Tym pytaniem obrońca chciał podważyć wiarygodność fizyka, który mógł swoimi stwierdzeniami obciążyć klienta siedzącego na ławie oskarżonych. Profesor, niewzruszony, odrzekł: – Jestem najwybitniejszym fizykiem amerykańskim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po zakończeniu rozprawy jeden z przyjaciół Rowlanda zapytał:

– Czy aby na pewno powinieneś się tak wyniośle przedstawić sądowi?

– A cóż innego miałem powiedzieć? Przecież zeznawałem pod przysięgą – stwierdził Rowland.

W głowie się nie mieści

Pasikonik – owad, który potrafi skoczyć na wysokość wielokrotnie przekraczającą długość jego ciała, stał się inspiracją dla naukowców z University of Colorado Boulder do zaprojektowania wysoce skocznego tworzywa. Materiał składający się z kilku warstw elastomerów ciekłokrystalicznych po podgrzaniu potrafi wzbić się na wysokość 200-krotnie wyższą, niż wynosi jego grubość, co czyni z niego jedną z najbardziej skocznych substancji na świecie. Naukowcy szukają dla niego praktycznego zastosowania, chcą wykorzystać go do budowy tzw. miękkich robotów – urządzeń wykonanych z wysoce elastycznych materiałów, co poza innymi zaletami zwiększa także bezpieczeństwo podczas pracy z ludźmi. Takie roboty, np. wyglądające jak kałamarnice z elastycznymi mackami, mogłyby znaleźć zastosowanie w medycynie – przekonują naukowcy.

Świat w liczbach

4 godz., 6 min i 34 s – tyle dziennie spędza statystyczny Polak przed telewizorem.

Reklama

22 mld rolek papieru toaletowego rocznie zużywają Europejczycy. Tą ilością papieru można by opleść kulę ziemską 12 tys. razy.

7570 m n.p.m. – tyle mierzy najwyższy niezdobyty dotąd szczyt świata. Gangkhar Puensum leży w Bhutanie.

Ok. 90% wysyłanych e-maili to spam.

Odwieczne konflikty: Ludzie vs. podatki

Opodatkować można wszystko; w XIV-wiecznej Anglii płacono podatek od życia, a w Rosji Piotra I opodatkowano brody. Również współcześnie nie brakuje absurdalnych podatków: w belgijskim regionie Walonia płaci się podatek od grillowania, na słonecznych Balearach natomiast turyści płacą podatek od słońca. Do kuriozum dochodzi w Australii, gdzie wysunięto propozycję, aby małżeństwa posiadające więcej niż dwoje dzieci do końca życia płaciły podatek za dodatkową emisję CO2.

2023-03-07 14:36

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z innej beczki

Niedziela Ogólnopolska 24/2023, str. 65

[ TEMATY ]

Z innej beczki

Margita Kotas

Mówić każdy może

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

List pasterski z okazji jubileuszu diecezji lubuskiej

2024-04-25 16:00

[ TEMATY ]

jubileusz

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

List Pasterski

diecezja lubuska

Karolina Krasowska

bp Tadeusz Lityński

bp Tadeusz Lityński

Bp Tadeusz Lityński skierował do diecezjan list pasterski z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Poniżej publikujemy pełną treść słowa Biskupa Diecezjalnego, które w kościołach i kaplicach diecezji zielonogórsko-gorzowskiej zostanie odczytane w niedzielę 28 kwietnia 2024.

Drodzy Diecezjanie, Bracia i Siostry,

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję