Wrocław: Konferencja na temat solidarności międzypokoleniowej
Dwa dni na temat solidarności międzypokoleniowej debatowali w stolicy Dolnego Śląska Przedstawiciele różnych ośrodków akademickich oraz praktycy, którzy wcielają w różnych obszarach życia społecznego wypracowane przez naukowców diagnozy i wskazania. Konferencja była połączona z dorocznym zjazdem wykładowców Katolickiej Nauki Społecznej.
Jak tłumaczą przedstawiciele Obserwatorium Społecznego, głównego organizatora sympozjum, solidarność międzypokoleniowa jest nowym terminem w naukach społecznych, stąd - ich zdaniem - niezmiernie ważne jest podjęcie próby jego zdefiniowania, określenia jego wieloaspektowości oraz wskazanie praktycznych obszarów życia społecznego, które wchodzą w zakres definiowanego pojęcia. Zagadnienie jest o tyle ważne, iż w związku z wydłużaniem się długości życia człowieka coraz częściej spotykamy się z występowaniem wielopokoleniowości. - Samoistnie zwiększa się znaczenie relacji międzypokoleniowych oraz wszelkich, wynikających z tych relacji, kategorii regulujących zasady życia społecznego - tłumaczy ks. Grzegorz Sokołowski, prezes Obserwatorium.
Wśród prelegentów znaleźli się m.in. ks. prof. Jan Krucina, który prezentował zagadnienie solidarności międzypokoleniowej w kontekście nauczania społecznego Kościoła, Joanna Stańczak z Głównego Urzędu Statystycznego, która omówiła sytuację demograficzną w Polsce i jej perspektywy na podstawie prognozy demograficznej na lata 2014-2050, a także Anna Szarycz, wiceprezydent Wrocławia, której tytuł wykładu brzmiał: "Samorząd terytorialny wobec starzenia się społeczeństwa na przykładzie Wrocławia".
Konferencja była połączona z dorocznym zjazdem wykładowców katolickiej nauki społecznej. U początków zjazdów wykładowców KNS stoi ks. prof. Jan Krucina. Przez wiele lat przewodniczącym sekcji był abp Józef Kupny, metropolita wrocławski. Zjazdy wykładowców KNS odbywają się corocznie w innym ośrodku akademickim. Przed rokiem zjazd odbył się w Lublinie i był poświęcony zagadnieniu ubóstwa.
Odra płynie przez środek miasta, więc wiele aktywności podejmowanych przez mieszkańców zwraca się właśnie ku niej. Okolice rzeki są coraz bardziej atrakcyjne – to właśnie tam skupia się cała turystyka. W ostatnim czasie nawet deweloperzy śmielej dokonują inwestycji na terenach wodnych
Zarówno dawniej, jak i dziś Odra nadal odgrywa dużą rolę w funkcjonowaniu miasta. Mieszkańcy znów zwracają się do rzeki, z upodobaniem spędzają przy niej swój czas wolny. Świadczy o tym ogromna ilość bulwarów i plaż miejskich powstałych w ostatnim czasie. Zaledwie 3 lata temu kajaki na rzece stanowiły rzadkość, dziś ruch przypomina natężeniem autostradę. Tak samo jest z łodziami motorowymi. Nastał pewien trend na spędzanie czasu nad rzeką. Ludzie coraz częściej kupują swoje sprzęty pływające. Mamy nawet we Wrocławiu największy w Polsce statek śródlądowy – Wratislavia, który pomieści 400 osób. Na pokładzie można podziwiać rzekę, zjeść coś smacznego lub tańczyć do białego rana, co turyści oraz mieszkańcy czynią z wielką chęcią” – opowiada Anna Surówka, kierowniczka projektów w Fundacji ONWATER.PL.
Matka Urszula Ledóchowska w pamięci potomnych zapisała się jako założycielka nowej rodziny zakonnej, edukującej kolejne pokolenia młodzieży, mało natomiast wiadomo o jej wielkiej akcji promującej Polskę, gdy ważyły się losy odrodzenia państwa polskiego.
Specjalistka od historii szarych urszulanek s. Małgorzata Krupecka USJK, autorka biografii Założycielki, w książce „Ledóchowska. Polka i Europejka” zwraca uwagę na fakt, że do wielkiej akcji promującej Polskę, zwłaszcza w latach 1915–1918, gdy ważyły się losy kraju jako niepodległego państwa, przyszła Święta była doskonale przygotowana niejako „z urodzenia” – w jej żyłach płynęła krew kilku europejskich narodów. Po matce, Józefinie Salis-Zizers, odziedziczyła szwajcarsko-południowoniemiecko-nadbałtycką krew, wśród jej przodków byli lombardzcy, wirtemberscy i inflanccy szlachcice. Pradziadek Julii – baron von Bühler – był rosyjskim ministrem. Z kolei polscy przodkowie ojca, Antoniego Ledóchowskiego, brali udział w wyprawie wiedeńskiej, obradach Sejmu Czteroletniego i Powstaniu Listopadowym. Urodzenie i koligacje otwierały przed nią drzwi do europejskich elit, a fenomenalne zdolności językowe pozwalały jej wypowiadać się w językach skandynawskich.
Jesteśmy świadkami bardzo dynamicznej konfrontacji ideologicznej z siłami bolszewizmu - powiedział w wywiadzie dla portalu niedziela.pl prof. Grzegorz Górski. Jak podkreślił, coraz więcej ludzi dostrzega, że powrót do tradycyjnych wartości to jest jedyna szansa na to, żeby ten pochód zatrzymać.
Czy konserwatyści są dziś w odwrocie? Jak twierdzi prof. Górski, być może przegrywają jeszcze poszczególne potyczki, gdyż przychodzi walczyć z przeciwnikiem, który jest bardzo silny i dobrze zorganizowany, dysponuje olbrzymimi możliwościami, jeśli chodzi o oddziaływanie finansowe, medialne i polityczne. Ale widać, że ażeby osiągać te cele, ci ludzie sięgają do dna, do najgorszych instynktów i emocji. Posługują się metodami, którymi ostatnio w dającej się ogarnąć przeszłości posługiwali się komuniści i bolszewicy, a często nawet i oni nie sięgali do tak brutalnych metod walki ze swoimi przeciwnikami.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.