Reklama

Niedziela Rzeszowska

Przez cnotę, naukę i pracę

Chociaż wielu z nich jest już członkami seniorami, mają własne rodziny, pracę i obowiązki, ale w sercach na zawsze pozostaną KSM-owiczami.

Niedziela rzeszowska 20/2023, str. I

[ TEMATY ]

KSM

Archiwum KSM

Na jubileuszowym zjeździe zgromadziło się niemal pół tysiąca osób

Na jubileuszowym zjeździe zgromadziło się niemal pół tysiąca osób

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przyjechali na jubileusz 30-lecia KSM z całej diecezji, by razem wspominać i dziękować. Patrzyli z dumą i niedowierzaniem, że to, co własnymi rękoma kiedyś budowali, trwa i ma się dobrze, że młodzież wciąż potrafi pracować i bawić się razem.

Z okazji świętowanego w tym roku 30-lecia Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Rzeszowskiej 22 kwietnia zorganizowano jubileuszowe obchody. Na zaproszenie odpowiedzieli bardzo licznie członkowie, seniorzy i sympatycy, wszyscy, którym KSM jest bliski. W sumie zgromadziło się niemal pół tysiąca osób. Świętowanie rozpoczęła Eucharystia pod przewodnictwem bp. Kazimierza Górnego. Kościół św. Rocha w Rzeszowie wypełnił się po brzegi tymi, którzy w szeregach KSM kształtowali się i wychowywali. Piękną liturgię zakończyło odśpiewanie hymnu stowarzyszenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po Mszy św. w Instytucie Teologiczno-Pastoralnym odbyła się Gala 30-lecia KSM Diecezji Rzeszowskiej. Nie zabrakło przemówień i świadectw życia, muzyki i wspomnień z ubiegłych lat. Niejedne oczy zaszkliły się, niejeden głos zadrżał. Aby uhonorować tych, którzy poświęcili swój czas i energię w szeregach organizacji, wręczono 16 Orłów KSM – odznaczeń dla osób i instytucji szczególnie zasłużonych dla stowarzyszenia. Zarząd KSM Diecezji Rzeszowskiej zdmuchnął świeczki na torcie urodzinowym, przyszedł też czas na życzenia z okazji jubileuszu. Składano życzenia dalszych pięknych lat działania i służby, kształtowania młodzieży na odpowiedzialnych, świadomych i odważnych ludzi, łaski i błogosławieństwa Bożego. A po części oficjalnej był czas na zabawę i świętowanie.

Reklama

Można by się zastanawiać, na czym polega fenomen wspólnoty, która zaprasza młodych ludzi do bezinteresownej pomocy, do postawienia wyżej dobra drugiej osoby nad swoim. Nie byłoby pewnie w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie ogromny kontrast między tym, do czego świat zaprasza młodego człowieka, a tym, co proponuje KSM. Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży nie jest martwą tkanką Kościoła, jest żywe, pełne radości i zapału do pracy! Jaką zapłatę otrzyma KSM-owicz? Uśmiech, wsparcie w trudnych chwilach i własny rozwój, wzrost, dojrzałość. Nie tylko w sferach duchowych, ale także w każdej innej dziedzinie życia, bo przez KSM płyną łaski od Boga.

Tego wszystkiego może doświadczyć każdy. Warto zacząć od poznania, czym tak naprawdę jest KSM, a najlepiej zrobić to przez uczestniczenie w wakacyjnym wypoczynku połączonym z rekolekcjami. Turnusy wakacyjne, organizowane od początku istnienia KSM naszej diecezji, odbędą się również w tym roku. Zaproszony jest każdy młody człowiek, który od życia chce czegoś więcej! Przez cnotę, naukę i pracę służyć Bogu i Ojczyźnie. GOTÓW!

2023-05-10 08:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stawiają na działanie

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 22/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

KSM

Archiwum KSM

KSM na trwałe wpisał się w życie naszej diecezji

KSM na trwałe wpisał się w życie naszej diecezji

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży działa w naszej diecezji już całe ćwierćwiecze. Skąd się wzięło, co robi i jakie ma plany na przyszłość? O tym opowiadają ks. Zbigniew Kucharski i Jakub Kusiowski

W 1928 r. papież Pius XI powołał do życia Akcję Katolicką, w której skład weszły: Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej, Katolickie Stowarzyszenie Mężów i Katolickie Stowarzyszenie Kobiet. Wybuch II wojny światowej przerwał tę działalność, a w czasach powojennych udało się reaktywować jedynie Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej – a i to nie trwało długo, bo już w 1953 r. władze państwowe zdelegalizowały tę organizację, a jej działacze byli represjonowani. Nieco inaczej wyglądała historia Katolickiego Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej, które po wojnie nie dostało od władzy zgody na reaktywację, w związku z czym podjęto decyzję o powołaniu nowej organizacji – Żywego Różańca Dziewcząt. Ostatecznie podzieliła ona los Katolickiego Stowarzyszenia i w 1953 r. również została zdelegalizowana.

CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję