Reklama

Głos z Torunia

Wierzę w cuda

Wciąż czekamy na wielkie cuda. Pragniemy spektakularnego działania Boga, które powali przeciwników i nawróci najbardziej zatwardziałe serca. Wierzymy, że to, co wielkie ma moc, a Bóg wybiera to, co małe, to, co czasem trudno dostrzec.

Niedziela toruńska 20/2023, str. IV

[ TEMATY ]

pielgrzymowanie

Beata Jabłonka

Schody do sanktuarium Bom Jesus do Monte były wyzwaniem

Schody do sanktuarium Bom Jesus do Monte były wyzwaniem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czekając na wielkie cuda, możemy nie zauważyć cudów, które dokonują się każdego dnia, tuż pod naszym nosem. Przekonali się o tym uczestnicy pielgrzymki do Fatimy i Santiago de Compostela. Parafianie z Gostkowa, toruńskich Czerniewic, Grębocina i Kiełbasina spędzili tydzień w słonecznej Portugalii i Hiszpanii, i choć nie zabrakło zwiedzenia ciekawych miejsc to najważniejszym było spotkanie z Maryją i św. Jakubem.

Bogactwo

Każdy dzień jest wypełniony wieloma sprawami. Czasem wszystko kręci się zbyt szybko, pędzi niczym odrzutowiec. Brakuje czasu, by się zatrzymać, odetchnąć, nabrać sił. Takim czasem była pielgrzymka, która choć stwarzała komfortowe warunki do wypoczynku i modlitwy, była swoistym odbiciem naszej codzienności, w której przeplata się to, co światowe z tym, co boskie. I tu trzeba było samemu znaleźć czas na osobiste spotkanie z Bogiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cztery Eucharystie, cztery modlitwy różańcowe, cztery procesje światła – takie bogactwo stało się naszym udziałem w Fatimie. Można by powiedzieć, że to wystarczająco dużo, a jednak wczesnym rankiem, kiedy plac przed kaplicą objawień był jeszcze pusty, można było na nim spotkać naszych pielgrzymów, którzy w skupieniu przemierzali plac na kolanach, zawierzając Bogu przez ręce Maryi siebie i swoich bliskich. Później Msza, śniadanie, wycieczki i zwiedzanie, spacer nad oceanem, pyszności w portugalskich restauracjach, by na końcu znów trafić przed oblicze Matki. W ciągu dnia rozmowy o tym, co radosne i trudne, o rodzinie, o pracy i domu. Po prostu życie. – W domu też trzeba zawalczyć o czas dla Boga – mówi jedna z uczestniczek pielgrzymki. – Trzeba wstać rano, by porozmawiać z Bogiem, zanim zacznie się wir codziennych zajęć, zanim dzieci wstaną i rozdzwonią się telefony – dodaje. Wieczorem po całym dniu, kiedy już oczy się kleją, potrzeba nieco wysiłku, by trwać przy Bogu, by nie zasnąć jak poganin – bez modlitwy. – Nie było łatwo stać na modlitwie przez blisko 2 godziny, ale czy w życiu wszystko musi przychodzić łatwo – mówi.

Reklama

Życie jest drogą

Choć do Santiago de Compostela podróżowaliśmy autokarem mogliśmy poznać smak wędrówki, gdy po drodze zatrzymaliśmy się w Bradze w sanktuarium Bom Jesus do Monte. Do kościoła położonego na wysokim wzgórzu prowadzą schody, mające blisko 600 stopni, a uwzględniając drogę schodami z parkingu trzeba było pokonać jakieś tysiąc stopni. Wędrując, odmawialiśmy Różaniec, co przy wspinaczce wymagało sporo wysiłku. Życie jest drogą, ale nie byle jaką, lecz drogą do nieba. By ją pokonać, trzeba zaprzeć się siebie, oczyścić to wszystko, co słabe i grzeszne, by ostatecznie stanąć pod krzyżem, z którego wypływa źródło wiary, nadziei i miłości. Po drodze na szczyt mijaliśmy fontanny symbolizujące pięć zmysłów. Przy każdej z nich krótkie zatrzymanie, by się obmyć i ruszyć dalej. Dzięki tej wędrówce doświadczyliśmy chociaż namiastki Camino – drogi, którą od wieków przemierzają pielgrzymi z całego świata, by dotrzeć do grobu św. Jakuba.

Po dotarciu do grobu Apostoła czas zatrzymania: modlitwa, Eucharystia, by potem znów ruszyć w drogę. – Na pielgrzymce na nowo odkryłem, że Bóg jest w mojej codzienności, w moim zmaganiu i sukcesach. On rozsiewa znaki swojej obecności, a ja nie zawsze je dostrzegam – mówi Ryszard. Przypomina się historia Eliasza, do którego Bóg nie przyszedł w nawałnicy wśród grzmotów i w trzęsieniu ziemi, lecz w szmerze łagodnego powiewu. Niestety, łatwo Go przeoczyć.

Znaki

Pierwszego dnia pielgrzymki doświadczałem dolegliwości żołądkowych. Ból utrudniał chodzenie i nie pozwalał cieszyć się pielgrzymowaniem. Podczas modlitwy różańcowej i procesji prosiłem Matkę Bożą, by zabrała dolegliwość choć na czas pielgrzymki, bym mógł w pełni w niej uczestniczyć. Ofiarowałem swoje dolegliwości w intencji cierpiących i chorych. Następnego dnia, rankiem, ból zniknął i już nie powrócił.

Reklama

Wioletta prosiła Maryję za swoje dzieci, szczególnie o dar potomstwa. Ostatniego dnia pielgrzymki otrzymała wiadomość, że będzie babcią, a jej radość udzieliła się wszystkim.

Ktoś powie: przypadek. A ja przypominam sobie słowa, które kiedyś usłyszałem od starszego proboszcza: – Przypadek to inne imię opatrzności Bożej. Ja wierzę w cuda, nawet te małe, niepozorne, które czasem są ukryte nawet przed tym, który tego cudu doświadcza. Bo Bóg nie szuka blasku fleszy, ale kochających Go serc, które potrafią przyjąć łaskę. Ile cudów dokonało się podczas tej pielgrzymki? Wierzę, że mnóstwo, ale większość pozostaje ukryta przed światem i pozostaje tajemnicą między Bogiem, a pielgrzymem.

2023-05-10 08:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na mocnym fundamencie

2024-05-07 08:47

Niedziela warszawska 19/2024, str. IV

[ TEMATY ]

pielgrzymowanie

Monika M. Zając

Wykład pt. „Kult bez kultury, czyli o znaczeniu sztuki w Kościele” wygłosił bp Michał Janocha

Wykład pt. „Kult bez kultury, czyli o znaczeniu sztuki w Kościele”  wygłosił bp Michał Janocha

Wiarę w Kościół wyznajemy za każdym razem, gdy wypowiadamy słowa Credo. Czy to jednak świadoma konfirmacja, czy mechanicznie powtarzana regułka, którą trudno uzasadnić, a jeszcze trudniej obronić w konfrontacji ze światem?

Pomocą do świadomego pogłębiania katolickiej wiary w Kościół Chrystusowy, dla organizatorów Pielgrzymki Tradycji Łacińskiej, są przygotowania do wielkiego wydarzenia w życiu ruchu tradycji łacińskiej w Polsce, który zyskuje coraz więcej zwolenników. Będzie to jubileuszowa XXX ogólnopolska piesza Pielgrzymka Tradycji Łacińskiej z Warszawy na Jasną Górę, która odbędzie się w sierpniu tego roku.

CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela podlaska 21/2001

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Monika Książek

Czterdzieści dni po Niedzieli Zmartwychwstania Chrystusa Kościół katolicki świętuje uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to pamiątka triumfalnego powrotu Pana Jezusa do nieba, skąd przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia przyjmując naturę ludzką.

Św. Łukasz pozostawił w Dziejach Apostolskich następującą relację o tym wydarzeniu: "Po tych słowach [Pan Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ´Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba´. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej" (Dz 1, 9-12). Na podstawie tego fragmentu wiemy dokładnie, że miejscem Wniebowstąpienia Chrystusa była Góra Oliwna. Właśnie na tej samej górze rozpoczęła się wcześniej męka Pana Jezusa. Wtedy Chrystus cierpiał i przygotowywał się do śmierci na krzyżu, teraz okazał swoją chwałę jako Bóg. Na miejscu Wniebowstąpienia w 378 r. wybudowano kościół z otwartym dachem, aby upamiętnić unoszenie się Chrystusa do nieba. W 1530 r. kościół ten został zamieniony na meczet muzułmański i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Mahometanie jednak pozwalają katolikom w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego na odprawienie tam Mszy św.

CZYTAJ DALEJ

Katolicy na parkiecie

2024-05-12 17:18

Tomasz Lewandowski

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób na 4. Karmelitańskim balu dla singli i około 250 na Kato-party – młodzi „z wartościami” chcą się razem bawić.

– Okazuje się, że jest duże zapotrzebowanie na tego typu imprezy. Sporo osób przyjechało spoza Wrocławia, aby razem się bawić i poznać osoby żyjące tymi samymi wartościami. Wielu nie chce chodzić do klubów czy dyskotek i zastanawiać się, czy spotyka kogoś stanu wolnego, czy ta osoba myśli podobnie, czy żyje w podobnym stylu. Na takim balu nie muszą się martwić, czy ktoś jest już w poważnej relacji, czy wiara jest dla niego ważna. Tu można się przełamać – tłumaczy Maciej Romaniszyn, DJ i organizator Karmelitańskiego balu dla singli. I dodaje: – Mało jest wydarzeń o charakterze balu, w których możemy wziąć udział. Mamy sylwestra, może karnawał lub wesela, gdzie można pięknie się ubrać w strój wieczory i w konwencji balowej pobawić. My dajemy taką możliwość.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję