Choć naukowcy wciąż się spierają, czy zmiany klimatyczne to efekt działalności ludzkiej czy raczej wynik pewnej cykliczności procesów zachodzących na naszej planecie, bez wątpienia mają one ogromny wpływ na powietrze. W efekcie tego natura może reagować na zmieniające się warunki klimatyczne, a to z kolei wpływa na atmosferę.
Powietrze już nie takie samo
Dobitnym przykładem jest tutaj m.in. wzrost temperatury, który może prowadzić do większej intensywności burz; te mogą generować pioruny, a tym samym przyczyniać się do emisji tlenków azotu do atmosfery i zmieniać jej skład chemiczny. W efekcie mamy do czynienia ze zmianą warunków, w których przychodzi żyć milionom gatunków roślin i istot, w tym ludzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na problem zwrócił uwagę m.in. papież Franciszek w konsultowanej ze środowiskiem naukowym encyklice Laudato si’.
Reklama
„Topnienie lodów polarnych i lodowców na obszarach górskich grozi poważnym niebezpieczeństwem uwalniania się metanu, a rozkład zamrożonej materii organicznej może jeszcze bardziej wzmóc emisję dwutlenku węgla. Z kolei utrata lasów tropikalnych pogarsza sytuację, ponieważ przyczyniają się one do łagodzenia zmian klimatu. Zanieczyszczenie powodowane przez dwutlenek węgla zwiększa kwasowość oceanów i zagraża łańcuchowi pokarmowemu w środowisku morskim. Jeżeli aktualna tendencja się utrzyma, to obecny wiek może doświadczyć niesłychanych zmian klimatycznych i bezprecedensowego niszczenia ekosystemów, z poważnymi konsekwencjami dla nas wszystkich” – czytamy w n. 24.
Wyższa temperatura wpływa jednak nie tylko na burze i zmiany w strukturze atmosfery, czego efekty widoczne będą na przestrzeni lat, a może nawet dziesięcioleci, ale też na „bardziej spektakularne” anomalie pogodowe.
Gdy niebo szaleje
Jedną z anomalii powietrznych najłatwiej dostrzegalnych gołym okiem, ale też niejednokrotnie najbardziej drastyczną w skutkach, są tornada, w Polsce najczęściej zwane trąbami powietrznymi. Choć mechanizm ich powstawania jest wieloraki, co skrupulatnie opisał m.in. poznański badacz dr Mateusz Taszarek z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, wielu naukowców przekonuje, że zmiany klimatyczne, do których dochodzi w ostatnich latach, mogą mieć niebagatelny wpływ na częstotliwość ich występowania.
Powszechnie przyjmuje się, że istnieją cztery podstawowe przyczyny trąb powietrznych, choć należy zauważyć, że naukowcy do dziś nie są w stanie znaleźć wszystkich wyjaśnień, a tym samym bardziej precyzyjnie określać miejsce i czas ich powstawania.
Reklama
Za główny katalizator tornad uznaje się, oczywiście, temperaturę. Określa się to mianem Atmospheric instability, co po polsku najczęściej tłumaczone jest jako nierównowaga atmosferyczna. Polega to na tym, że tornado się formuje, gdy występuje duża różnica w temperaturze i wilgotności między dolną a górną warstwą atmosfery. Ta różnica tworzy warunki sprzyjające powstawaniu silnych konwekcji, czyli wznoszeniu się ciepłego i wilgotnego powietrza. Tornada często powstają również wzdłuż obszarów styku dwóch różnych mas powietrza. Najlepszym przykładem tego zjawiska jest spotykanie się ciepłych i wilgotnych mas powietrza tropikalnego z zimnymi masami powietrza polarnego. Konfrontacja tych mas tworzy strefy frontalne, w których mogą powstawać burza i tornado. To ostatnie może powstać także w wyniku oddziaływania różnych atmosferycznych układów dynamicznych (jak np. superkomórki burzowe, które wytwarzają rotację w obszarze swojego występowania) czy pionowych wiatrów.
Wiry nad Polską
Doktor Taszarek zauważa: „Badania klimatologiczne nad trąbami powietrznymi pełnią równie ważną rolę jak badania nad mechanizmami ich powstawania. Szczególnie istotne są opracowania, w których analizuje się parametry fizyczne pochodzące z sondowań atmosferycznych. Niektóre prace analizują również dane pochodzące z numerycznych modeli pogody, porównując je z występowaniem trąb powietrznych”.
Choć tornada istnieją na Ziemi od zawsze (na ziemiach polskich największe udokumentowane tornado miało miejsce w 1931 r.), to analiza takich badań skłania naukowców do tezy, że obecne zmiany klimatyczne zwiększają ryzyko ich występowania i gwałtowności.
Reklama
Choć Polska nie jest krajem szczególnie narażonym na występowanie tego typu zjawisk, trzeba się liczyć z tym, że tornada mogą się pojawiać także u nas i że może to następować coraz częściej. Badania pod kierunkiem znanego polskiego „łowcy burz” dr. Szymona Walczakiewicza z Uniwersytetu Szczecińskiego wskazują, że „trąbom powietrznym w Polsce sprzyja środowisko podwyższonych pionowych uskoków wiatru i obniżonego poziomu kondensacji. Ponadto, tornada rozwijają się na ogół w warunkach umiarkowanej i niskiej energii konwekcji oraz dużej wilgotności powietrza w dolnej troposferze. Dodatkowo trąbom powietrznym sprzyja adwekcja mas powietrza z kierunków południowych, a ich większość formuje się w pobliżu chłodnych lub zafalowanych frontów atmosferycznych”.
Polska musi się zmierzyć ze zmianami klimatu
Z pewnością nie możemy dać się zwariować pseudoekologom, którzy już dziś wieszczą rychłe drastyczne zmiany klimatyczne, ale należy też pamiętać, że z pewnymi zmianami musimy się liczyć.
Choć wydaje się, że obecna aura temu przeczy, na przestrzeni najbliższych lat musimy być gotowi na wzrosty temperatur. W Polsce odnotowuje się ogólne podwyższanie temperatury, a niekiedy dochodzi do ekstremalnych fal upałów. Może to wpływać także na ilość opadów i powodować dłuższe okresy suszy.
Zmiany klimatyczne mogą prowadzić do zwiększenia częstotliwości i intensywności ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak burze, powodzie i gradobicia oraz wspomniane trąby powietrzne.
Warto wziąć sobie do serca słowa papieża Franciszka, zapisane w cytowanej wcześniej encyklice Laudato si’: „Zmiany klimatyczne są problemem globalnym, z poważnymi następstwami ekologicznymi, społecznymi, ekonomicznymi, politycznymi oraz dotyczącymi podziału dochodów, i stanowią jedno z największych wyzwań dla ludzkości. (...) Ludzkość wezwana jest do uświadomienia sobie konieczności zmiany stylu życia, produkcji i konsumpcji” (n. 25, 23).
Należy sobie uzmysłowić, że w sferze zmian klimatu nie możemy tylko patrzeć na innych – musimy sami wziąć odpowiedzialność za nasze czyny.
Publikacja dofinansowana ze środków budżetu państwa w ramach programu Ministra Edukacji i Nauki pod nazwą Społeczna odpowiedzialność nauki – Popularyzacja nauki i promocja sportu, nr projektu: SONP/SN/550964/2022, kwota dofinansowania: 500 000,00 zł, całkowita wartość projektu: 556 000,00 zł.
MEN