Reklama

Niedziela Świdnicka

Był naszym pierwszym pustelnikiem

Chyba jak nikt inny był przygotowany na spotkanie z Bogiem. Brat Elizeusz Janikowski, miesiąc po złożeniu wieczystej profesji pustelniczej, odszedł do wieczności.

Niedziela świdnicka 26/2023, str. I

[ TEMATY ]

pustelnik

Ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Brat Elizeusz Marian Janikowski (1954–2023)

Brat Elizeusz Marian Janikowski (1954–2023)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystości pogrzebowe odbyły się 14 czerwca w kościele św. Mikołaja w Radochowie w dekanacie Lądek-Zdrój. Eremita przychodził do tej świątyni na Eucharystię przez ponad 23 lata, żyjąc w pustelni na Cierniaku, szczycie wznoszącym się nad wsią Radochów w paśmie Gór Złotych.

Zaproszeni przez eremitę

– Miesiąc temu brat Elizeusz zaprosił nas na uroczystość swojej wieczystej profesji. Mieliśmy świadomość, że przyjmuje ją już w zaawansowanej chorobie, przeżywając ogromne cierpienie. Ufaliśmy, że wydarzy się cud, że Pan Bóg pozwoli mu jeszcze cieszyć się ziemskim życiem dłużej. Tak jednak się nie stało. I dziś znów zostaliśmy zaproszeni przez brata Elizeusza do wspólnej modlitwy, ale już w innej intencji, o dar życia wiecznego – powiedział ks. kan. Krzysztof Pełech, miejscowy proboszcz, witając przewodniczącego żałobnej liturgii bp. Ignacego Deca oraz ks. prał. Marka Korgula, referenta ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, pozostałych kapłanów, rodzinę i parafian.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Drogi Bracie, nasz Przyjacielu, jako wspólnota wierzących przekazujemy cię w tej świątyni do niebieskiego domu – powiedział w homilii bp Ignacy Dec, odczytując fragmenty testamentu eremity, w którym przede wszystkim dziękował Bogu za dar życia i powołania pustelniczego.

– W takim pogrzebie jeszcze nie uczestniczyłam. Zamiast płaczu, smutku – wielkie dziękczynienie za życie i świadectwo br. Elizeusza. Prosty człowiek i w tej prostocie tak ważny dla innych, dla których był świadectwem – relacjonowała Elżbieta Hurman, dziewica konsekrowana ze Świebodzic.

Ziemska droga

Brat Elizeusz (Marian Janikowski), urodził się 19 listopada 1954 r. w Żaganiu. Jego rodzicami byli Mieczysław i Anna z domu Jurek. Mieszkał z rodzicami w Zgorzelcu, gdzie ukończył szkołę podstawową i szkołę rolniczo-ogrodniczą. Następnie wyjechał do Wrocławia, by podjąć pracę w kombinacie ogrodniczym w Siechnicy. Od młodzieńczych lat myślał o życiu pustelniczym. Ta myśl niepokoiła go przez wiele lat.

Reklama

W 1985 r. postanowił sprawdzić to powołanie przez formację w Zgromadzeniu Braci Albertynów w Zakopanem na Kalatówkach. Przeszedł tam postulat, dwa lata nowicjatu na pustelni. Potem złożył śluby czasowe, ale nie zdecydował się na wieczyste, opuszczając zgromadzenie. Wyjechał do Wambierzyc i zajął tam pustelnię na Kalwarii. Po trzech latach przybył na górę Cierniak i tam już pozostał.

Wykryta w późnym stadium choroba nowotworowa zmieniła plany eremity. Na jego prośbę bp Marek Mendyk wyraził zgodę na profesję wieczystą, którą odebrał od anachorety niespełna miesiąc przed jego śmiercią. Brat Elizeusz zmarł nad ranem w świdnickim Hospicjum Ojca Pio 10 czerwca. Był pierwszym pustelnikiem diecezji świdnickiej po ślubach wieczystych.

2023-06-20 14:23

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak wygląda życie pustelnika?

[ TEMATY ]

pustelnik

Karol Porwich/Niedziela

W Polsce jest ich kilkunastu. Pustelnicy żyją w odosobnieniu, poświęcając się modlitwie, pokucie, poście i kontemplacji. - Potrzeba dziś takich Bożych szaleńców, którzy będą przyczyniać się do zbawienia świata - mówi w rozmowie z KAI ks. Marcin Wiśniewski, duszpasterz Ośrodka Duchowości Diecezji Kaliskiej „Samotnia” przy Górze Krzyża Jubileuszowego. - Możemy zadać sobie pytanie, po co św. Antoni wyszedł na pustynię - po to, żeby zawalczyć o czyste serce - dodaje kapłan. Kościół wspomina dziś św. Antoniego, nazywanego Wielkim, który jako jeden z pierwszych chrześcijan szukał uświęcenia na pustyni.

Maria Osińska (KAI): Wspominamy dziś świętego Antoniego, opata i pustelnika Kościoła. Czego uczą nas Ojcowie Pustyni?

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

43. rocznica zamachu na Jana Pawła II

2024-05-12 22:59

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

43 lata temu, 13 maja 1981 roku, miał miejsce zamach na życie Jana Pawła II. Podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie, o godz. 17.19 uzbrojony napastnik Mehmet Ali Agca, oddał w stronę Ojca Świętego strzały.

Wybuchła panika, a papieża, ciężko ranionego w brzuch i w rękę natychmiast przewieziono do kliniki w Gemelli, gdzie rozpoczęła się kilkugodzinna dramatyczna walka o jego życie. Cały świat w ogromnym napięciu śledził napływające doniesienia. Wszyscy zadawali sobie pytanie, czy Jan Paweł II przeżyje. Dziś miejsce zamachu na papieża upamiętnia płytka w bruku po prawej stronie przy kolumnadzie Placu św. Piotra.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję