Bazylika Najświętszej Marii Panny i św. Bartłomieja, gdzie znajduje się obraz Matki Bożej Piekarskiej ( na zdjęciu), wraz z kalwarią piekarską to najbardziej znane sanktuarium na Górnym Śląsku i jedno z najsłynniejszych w Polsce. Matka Boża Piekarska uważana jest za Patronkę hutników, górników, ludzi pracy.
Najstarsze udokumentowane pielgrzymki przybywały do Piekar w 1676 r. z Tarnowskich Gór, z prośbą o ustąpienie zarazy, i w 1681 r. z Opola. Gdy epidemia całkowicie ustąpiła, a chorzy zdrowieli, mieszkańcy w podziękowaniu ślubowali coroczną pielgrzymkę do cudownego miejsca. W 1683 r. przed obrazem Matki Bożej Piekarskiej modlił się król Jan III Sobieski w drodze do Wiednia. Mimo wywiezienia przez jezuitów w 1702 r. oryginalnego obrazu do Opola i pozostawienia w Piekarach jego kopii ruch pątniczy nie ustał. Z czasem piekarska Madonna zyskała miano Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej.
Kult maryjny nabrał największego znaczenia w XIX wieku, kiedy ziemie polskie znajdowały się pod zaborami, a Kościół stał się istotnym czynnikiem zachowania tożsamości narodowej Polaków. Kalwaria piekarska miała również ogromne znaczenie dla Ślązaków, zwłaszcza w okresie represji stalinowskich (1945-56), a sanktuarium stało się najważniejszą amboną diecezji. Przez kilkanaście lat Msze św. dla pielgrzymów sprawował tu ówczesny metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła. Na piekarskim wzgórzu stali obok siebie Ślązacy i przybysze z różnych stron Polski, repatrianci ze Wschodu, pielgrzymi z Górnego Śląska, ze Śląska Cieszyńskiego oraz Opolskiego, a także mieszkańcy Zagłębia Dąbrowskiego.
Od wielu lat w maju do Maryi Piekarskiej przybywają mężczyźni i chłopcy, a w sierpniu, w niedzielę po uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny – kobiety i dziewczęta.
Tegoroczna żeńska pielgrzymka piekarska odbędzie się 20 sierpnia pod hasłem: „Błogosławiona, która uwierzyła”. Pielgrzymów powita abp Adrian Galbas, metropolita katowicki. Mszy św. na Kalwarii będzie przewodniczył kard. Konrad Krajewski, jałmużnik papieski. Popołudniowe Nieszpory poprowadzi z kolei biskup pomocniczy diec. opolskiej Waldemar Musioł. /ic
W podziemiach archikatedry katowickiej Chrystusa Króla można oglądać Panteon Górnośląski.
Panteon upamiętnia powrót Górnego Śląska do II Rzeczypospolitej. Cała ekspozycja powstała na ponad 2 tys. m2 i obejmuje kilka sal, m.in. strefę sacrum. Multimedialna wystawa składa się obecnie ze 166 biogramów osób zasłużonych dla Górnego Śląska, zarówno powstańców śląskich, jak i ofiar totalitaryzmu, naukowców, ludzi sztuki, literatury, muzyki oraz sportu. Lista jest otwarta, kolejne osoby mogą być zgłaszane przez instytucje i osoby prywatne. Panteon można oglądać indywidualnie bądź z przewodnikiem (na zwiedzanie z przewodnikiem zapisy pod nr. tel.: 32 400 82 72). Wraz z otwarciem ekspozycji udostępniono również taras widokowy na dachu archikatedry, z którego można podziwiać panoramę Katowic.
S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.
„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich
jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność
i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem
tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany
arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył
w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie
zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie
bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra
Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem
jej głos.
„Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka.
Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy
się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ
już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie
dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe
miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo
gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się
tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich
spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się
w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle
usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód
pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno
się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam
w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych.
Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć
metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły
i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy
coraz głębiej się w niego zapadają.
Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało
ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej
chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad
fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam
prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając
na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko –
nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe
otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek,
szczęście.
Czytałem wczoraj, że ma powstać nowy religijny kanał TV. Zainteresowany temat zacząłem sprawdzać, jaką linię ma koncern go prowadzący. Przeglądając programy TV emitowane przez tego wydawcę natknąłem się na serial, który uwielbiałem w późnym dzieciństwie - “Zdarzyło się jutro”. Było w nim coś niezwykłego. Gary Hobson, zwyczajny facet z Chicago, codziennie rano dostawał gazetę z przyszłości. Nie był superbohaterem w pelerynie, nie miał broni ani pieniędzy, ale miał tylko poczucie misji i odpowiedzialności. Wiedział co się może wydarzyć i miał świadomość, że brak reakcji może doprowadzić do tragedii.
Przypominając sobie niektóre wątki przyszła mi myśl, że główny bohater dzień po dniu walczy o nadzieję. Wielu bohaterów, którym pomaga Gary to ludzie będący na skraju życia, przejawiający brak nadziei. A on swoją postawą i słowem namawiał, że jeszcze nie wszystko stracone, że można się podnieść, że jeszcze jest czas, że można inaczej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.