Stoi za nią Lucyna Szpilakowska – nauczycielka z zawodu, a z zamiłowania badaczka lokalnej historii. Jej Śmiałowickie opowieści to ponad 500 stron, na których znajdują się liczne zdjęcia, mapy i skany dokumentów – w zdecydowanej większości nigdy wcześniej niepublikowane. Na całość składa się 10 opowieści poświęconych konkretnym obiektom lub tematom. Najdłuższy z rozdziałów opowiada o śmiałowickim kościele św. Wawrzyńca oraz znajdujących się w nim zabytkach i dlatego to właśnie w tym wnętrzu 6 sierpnia odbyło się spotkanie promujące nową publikację.
Logiczna konsekwencja
Reklama
Rozmowę z Lucyną Szpilakowską poprowadził Sobiesław Nowotny – historyk, który wspierał autorkę w poszukiwaniach. Zaczął od pytania o genezę książki. – Zainteresowanie historią Śmiałowic zaczęło się dużo wcześniej niż praca nad książką. Pewnym przyczynkiem było powstanie Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Śmiałowice oraz założenie strony internetowej, na której zaczęły się pojawiać różne dokumenty o naszej wsi. Gdy uzbierało się ich już całkiem sporo, za logiczną konsekwencję uznałam uporządkowanie materiału i opublikowanie całości w wersji książkowej – wyjaśniła autorka, dodając, że zapoczątkowane podczas pandemii opracowywanie publikacji trwało prawie cztery lata. W tym czasie odwiedziła liczne archiwa w poszukiwaniu dokumentów, konsultowała się z historykami, ale również przeprowadziła wywiady z mieszkańcami, zbierając ich wspomnienia. Do niektórych docierała w ostatniej chwili i dzięki temu ocaliła historie, które w przeciwnym wypadku nigdy nie ujrzałyby światła dziennego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Niespodziewane odkrycia
Tak szczegółowe zagłębienie się w historię Śmiałowic czasami przynosiło niespodziewane odkrycia, jak chociażby to dotyczące ołtarza znajdującego się we wnętrzu kościoła parafialnego. Okazało się, że pochodzi on ze świdnickiej katedry. – Pierwotnie stał nie w miejscu dzisiejszego ołtarza głównego w kościele katedralnym, tylko w połowie nawy. W XVII wieku na naszym terenie było tak niewielu katolików, że jezuici do sprawowania Eucharystii wykorzystywali tylko połowę kościoła. Z tego też powodu ustawili ten ołtarz, który jest o tyle ciekawy, że łączy w sobie elementy baroku i manieryzmu, więc wygląda, jakby był poprotestancki – opowiadał Sobiesław Nowotny i wyjaśnił, że od protestanckiego ołtarza odróżniają go figury świętych i Maryi oraz wynikające z decyzji soboru trydenckiego tabernakulum znajdujące się w środkowej części ołtarza.
Historia się nie skończyła
W trakcie spotkania podkreślono, że Śmiałowickie opowieści to jedna z pierwszych monografii poświęconych wiosce z powiatu świdnickiego. Sobiesław Nowotny zwrócił również uwagę, że cała niemiecka literatura naukowa poświęcona Śmiałowicom to tylko dwa artykuły liczące w sumie 5 stron. – Ten kościół pamięta tylu proboszczów, a żaden z nich nie podjął się zadania opisania historii Śmiałowic. Tylko ostatni niemiecki proboszcz, ks. Richard Kügele, prowadził kronikę, która zachowała się do dziś. Teraz pani Lucyna zapełnia tę lukę, tak bogatą w informacje książką, że kolejne pokolenia będą miały z czego czerpać – zaakcentował na zakończenie spotkania ks. kan. Marcin Gęsikowski, proboszcz śmiałowickiej parafii w latach 2018-23.