Reklama

Niedziela plus

Tarnów

Nie ma rzeczy niemożliwych

Szesnaście małżeństw, czterdzieści czworo dzieci, siostra zakonna, dwóch diakonów, jeden ksiądz i... osiem krów. W takim nietypowym zestawieniu odbyła się oaza rodzin w Diecezjalnym Domu Rekolekcyjnym w Ciężkowiach.

Niedziela Plus 36/2023, str. V

[ TEMATY ]

Tarnów

Ks. Sylwester Brzeźny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zwierzęta przywieźli ze sobą Lucyna i Łukasz Michurowie ze Słopnic Dolnych. Małżeństwo było już na oazie pierwszego stopnia i bardzo chciało być na drugim stopniu. Początkowo wydawało się, że właśnie przez krowy wyjazd będzie niemożliwy. – Pytałam teścia, czy mógłby zająć się krowami przez te kilkanaście dni, on jednak stwierdził, że to będzie dla niego za dużo pracy i nie da rady. Wtedy udział w drugim stopniu stanął pod znakiem zapytania – opowiada Lucyna.

Małżonkowie otrzymali gospodarstwo w spadku po tacie Łukasza. Najpierw były to dwie krowy i jałówka, teraz ich obora liczy dwadzieścia zwierząt. – Początkowo miałam obawy, czy sobie poradzimy, ale dowiedziałam się, że św. Izydor jest patronem rolników, więc zawierzyliśmy mu tę działalność – dodaje Lucyna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wspólne dzieło

Reklama

Pomysł na zabranie krów ze sobą zrodził się spontanicznie. Rok wcześniej na oazie pierwszego stopnia rodzina poznała dk. Dawida. Została zaproszona na jego prymicje, na których byli również p. Mirosław, prowadzący tegoroczną oazę drugiego stopnia, i ks. Sylwester Brzeźny, dyrektor Domu Rekolekcyjnego w Ciężkowicach. – Ksiądz Sylwester zapytał nas, czy przyjedziemy w tym roku do Ciężkowic. W żartach powiedziałam, że tak, jeśli ksiądz przyjmie nas z krowami. Ksiądz odpowiedział, że oczywiście – wspomina Lucyna. Jak dodaje, nie była pewna, czy ks. Sylwester powiedział to na poważnie, ale już na drugi dzień potwierdził, że chętnie przyjmie ich zwierzęta.

Przygotowania do wyjazdu zaczęły się błyskawicznie, jeszcze przy stole na przyjęciu prymicyjnym. – Ruszyła burza mózgów. Zaczęliśmy się zastanawiać, jak zorganizować transport, miejsce do dojenia, wypasu. I nagle ruszyła lawina, której nie mogliśmy zatrzymać. Zaczęli się pojawiać znajomi, którzy chętnie oferowali swoją pomoc. Jedni załatwili transport, drudzy pomogli przy budowaniu wiaty w Ciężkowicach, ktoś inny przewiózł sprzęt. To było naprawdę dzieło ludzi dobrej woli – opowiada Łukasz.

Świadectwo

Mogłoby się wydawać, że przyjazd z krowami na rekolekcje tylko utrudni właściwy w nich udział. Łączył się przecież z dodatkowymi obowiązkami, bo krowy trzeba dwa razy dziennie wydoić, wyprowadzić na pastwisko. Lucyna i Łukasz uważają jednak, że zwierzęta tylko ubogaciły oazę. – Przede wszystkim mogliśmy dać świadectwo, że wszystko da się zrobić. Pan Bóg postawił przed nami dobrych ludzi, którzy nam pomogli. Otworzył drzwi i dał możliwość przyjechania na oazę. Mogliśmy więc pokazać, że zamiast szukać wymówek, zawsze z każdej sytuacji można znaleźć wyjście i jeśli się bardzo chce, to wszystko jest możliwe – podkreśla Łukasz.

Reklama

Jak dodaje mężczyzna, opieka nad krowami wcale nie kolidowała z udziałem w oazie. Krowy spokojnie pasły się na przygotowanej przez ks. Sylwestra łące, a małżeństwo wraz z czwórką swych dzieci mogło brać udział w konferencjach i modlitwach. Czasami musieli jedynie zrezygnować z kolacji, bo trzeba było wydoić krowy. – Jeden z uczestników oazy, Mariusz, miał okno akurat z tej strony, gdzie doiłem krowy. I zaczął przychodzić, i z własnej woli mi pomagać – opowiada Łukasz. Para dodaje, że dzięki temu poczuli prawdziwy, żywy Kościół, w którym ludzie wzajemnie i bezinteresownie sobie pomagają. Krowy okazały się też nie lada atrakcją dla dzieci.

Modlić się pracą

Państwo Michurowie pracują zawodowo. Lucyna jest nauczycielką, a Łukasz pracuje w firmie zajmującej się gazami technicznymi. Do tych obowiązków dochodzi jeszcze wychowywanie czwórki dzieci. Ogrom zajęć nie jest jednak dla pary wyzwaniem. Jak przyznają, dzięki Domowemu Kościołowi nauczyli się, że wszystkim, co się robi, można się modlić, i wtedy praca przynosi więcej owoców, i staje się przyjemnością. – Każdą pracę ofiarowuję za żonę czy za dzieci. Dużo lepiej się wtedy pracuje, mam więcej sił, bo wiem, dlaczego i dla kogo to robię – mówi Łukasz. Z kolei Lucyna zauważa, że nie mogą narzekać na brak czasu. – Możemy sobie pozwolić na wyjazd na oazę, dużo czasu spędzamy z dziećmi, na pracy i nie tylko. Chcemy też wychowywać dzieci przez pracę – dodaje kobieta.

Małżonkowie zaznaczają, że dzięki Domowemu Kościołowi i budowaniu swego życia na fundamencie wiary są silną i szczęśliwą rodziną. Jak zauważają, również praca przynosi więcej pożytku i przyjemności, jeśli jest traktowana jako dar od Boga, który można dobrze wykorzystać.

2023-08-29 14:24

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zgrani i rozśpiewani

Niedziela Plus 24/2024, str. VI

[ TEMATY ]

Tarnów

Archiwum prywatne

Katarzyna Adamczyk (pierwsza z prawej z Martyną Dymurą i Stanisławem Domańskim)

Katarzyna Adamczyk (pierwsza z prawej z Martyną Dymurą i Stanisławem Domańskim)

Ludzie generalnie lubią śpiewać – przekonuje w rozmowie z "Niedzielą" Katarzyna Adamczyk.

Maria Fortuna-Sudor: Proszę powiedzieć, skąd u Pani pomysł na taką aktywność muzyczną? Katarzyna Adamczyk: Założenie pierwszego szkolnego chóru w Królówce zbiegło się z rozpoczęciem ogólnopolskiego projektu „Śpiewająca Polska”, który zapewnia współfinansowanie dodatkowych zajęć muzycznych w szkole, a prowadzącym chóry – wsparcie dydaktyczne. Podobnie było w szkole w Starym Wiśniczu. Z kolei o prowadzenie scholi poprosił mnie proboszcz wiśnickiej parafii, ks. Krzysztof Wąchała, któremu zależało, aby na Mszach św., sprawowanych z myślą o najmłodszych parafianach, śpiewał dziecięcy zespół. A z chórem Canon jestem związana od czasów licealnych, kiedy z zespołu młodzieżowego, który prowadziłam z p. Stanisławem Domańskim, powstał prowadzony przez tego muzyka i dydaktyka czterogłosowy chór. Teraz, na prośbę p. Domańskiego, zastąpiłam go na tym stanowisku.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Miłość jest zaradna

2025-07-10 20:50

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

„Miłość jest zaradna” – to zdanie powraca w tym odcinku jak refren Ewangelii, która naprawdę żyje.

Papież Benedykt XVI mówił: „Jedni umierają z głodu, inni z przejedzenia.” A my – gdzie jesteśmy? Opowiadam o miłości, która potrafi sięgnąć poza luksusowy stół i nasycić tych, którzy nie mają nic. Bo miłość to nie emocja. Miłość to decyzja i działanie.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: z Michniowem miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie

2025-07-12 15:12

[ TEMATY ]

Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej

Andrzej Duda

pl.wikipedia.org

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników obchodów 82. rocznicy pacyfikacji Michniowa podkreślił, że w zamyśle niemieckiego okupanta miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie. Dodał, że pamięć o ofiarach zbrodni to ważny element tożsamości całego narodu.

Jak wskazał prezydent w liście, Michniów chlubił się wielopokoleniową tradycją udziału w walkach o niepodległą Polskę. „Wielu mieszkańców służyło w Wojsku Polskim podczas wojny obronnej 1939 roku. Wieś pomagała też oddziałowi partyzanckiemu Armii Krajowej pod dowództwem porucznika Jana Piwnika ps. Ponury” - napisał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję