We Mszy św. uczestniczyło ponad 36 tys. wiernych, nie tylko z Podkarpacia, przyjechali także goście m.in. z Litwy, Ukrainy, USA, Włoch i Niemiec. Przy ołtarzu stanęło tysiąc księży, a wśród nich blisko 100 hierarchów, na czele ze wspomnianym kard. Semeraro, który przewodniczył Mszy św. beatyfikacyjnej.
Ważne symbole
Reklama
Kulminacyjnym momentem beatyfikacji były odsłonięcie obrazu i procesja z relikwiami nowych błogosławionych. W obrazie beatyfikacyjnym przedstawiono rodzinę Józefa i Wiktorii Ulmów wraz z ich dziećmi na tle letniego pejzażu – wyjaśnił ks. Marek Wojnarowski, historyk sztuki, który obraz opisał następująco: w tle po lewej stronie umieszczono wiejską chałupę, dom rodzinny błogosławionych, natomiast w tle po prawej widoczne są ule i sad, czyli motywy nawiązujące do zainteresowań ogrodniczych Józefa Ulmy. Wiktoria na obrazie została przedstawiona w stanie błogosławionym; na rękach trzyma najmłodszą Marysię. Józef jako głowa rodziny stoi po prawej stronie obrazu i trzyma w dłoniach gałązkę palmową – symbol ich męczeńskiej śmierci. Na pierwszym planie widoczne są pozostałe dzieci. Dziewczynka po lewej stronie, Stasia, trzyma białą lilię, symbol czystości i niewinności; chłopczyk na środku, Antoś, pokazuje swojej siostrze Basi krzyżyk zrobiony z patyków. Krzyż ten jest symbolem poświęcenia i ofiary Chrystusa dokonanej z miłości do człowieka, a w tym przypadku oznacza także oddanie życia przez rodzinę Ulmów z Markowej z miłości do drugiego człowieka. Między rodzicami widać także dwóch starszych synów: Władzia i Frania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Szczegół, który przyciągnął szczególną uwagę wiernych i wzbudził w wielu wzruszenie, to delikatna aureola pod sercem Wiktorii. Na to zwrócił uwagę również przewodniczący Eucharystii kard. Semeraro, mówiąc, że „ta beatyfikacja ma bardziej aktualne przesłanie niż kiedykolwiek: chociaż nigdy nie wypowiedziało żadnego słowa, dzisiaj to małe niewinne dziecko, które razem z aniołami i świętymi w raju wyśpiewuje chwałę Bogu w Trójcy Jedynemu, tutaj, na ziemi, woła do współczesnego świata, aby przyjął, kochał i chronił życie od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci, zwłaszcza życie bezbronnych i zepchniętych na margines”.
Kontekst historyczny
W procesji z relikwiarzem do ołtarza szedł proboszcz parafii w Markowej ks. Roman Chowaniec w asyście rodziny Józefa i Wiktorii. Krewni błogosławionych nieśli czerwone róże – wymowny znak poświęcenia i miłości, którą Ulmowie obdarzyli Żydów pukających do ich skromnego domu. Po zakończonych uroczystościach w swoim przemówieniu prezydent RP Andrzej Duda zwrócił uwagę, że w czasach II wojny światowej zginęło wielu Polaków, „ale ta rodzina Ulmów to przypadek najbardziej wyrazisty i dziś najlepiej wśród wszystkich znany, bo wiele jest nieznanych, do dziś nieodkrytych i niewyjaśnionych”.
Światowe znaczenie
Beatyfikacja rodziny Ulmów to niezwykle ważny moment w życiu nie tylko Kościoła przemyskiego, ale i Kościoła na całym świecie. Pokazuje ona, że droga do świętości wiedzie szlakiem zwyczajnej i codziennej wierności swojemu powołaniu. Papież Franciszek, zwracając się do uczestników beatyfikacji, wskazał: – Ta rodzina polska, która była promieniem światła podczas II wojny światowej, niech będzie dla nas wszystkich wzorem do naśladowania w czynieniu dobra względem potrzebujących.
Przykład Ulmów na długo pozostanie kanwą nie tylko dla duszpasterstwa rodzin, ale też dla wszystkich wiernych. Ta wieloaspektowa beatyfikacja wskazuje dziś wiernym świeckim na powszechność powołania do świętości, a zarazem na sposób jej realizacji w codzienności.