Reklama

Niedziela Sandomierska

Doceniona wystawa

Zarząd Województwa Świętokrzyskiego przyznał prestiżową nagrodę wystawie czasowej w Muzeum Diecezjalnym Dom Długosza w Sandomierzu.

Niedziela sandomierska 41/2023, str. V

[ TEMATY ]

Sandomierz

Archiwum prywatne

Dr Urszula Stępień, kustosz muzeum oraz autorka wystawy

Dr Urszula Stępień, kustosz muzeum oraz autorka wystawy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ars epistolandi. Kiedy pisanie listów było sztuką”, to tytuł wystawy, która otrzymała Świętokrzyską Nagrodę Muzealną im. Tadeusza Włoszka. Komisja konkursowa uznała ją za najciekawszą ekspozycję czasową spośród wszystkich prezentowanych w minionym sezonie przez instytucje kulturalne w województwie. Nagrodę w trakcie uroczystej gali w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach odebrała dr Urszula Stępień, kustosz muzeum oraz autorka wystawy. Dziękując za docenienie jej autorskiej wystawy, podkreśliła, że dedykuje ją ks. Janowi Wiśniewskiemu, którego działalnością kolekcjonerską zajmuje się od wielu lat. Ekspozycję otwarto w październiku ubiegłego roku. Składały się na nią dokumenty, autografy i rękopisy pochodzące z kolekcji ks. Jana Wiśniewskiego, które przechowywane są w zbiorach Biblioteki Diecezjalnej w Sandomierzu.

– Na wystawę wybranych zostało ponad sto listów pisanych ręcznie, stanowiących zaledwie niewielki ułamek zgromadzonego zbioru, związanych z dziejami ojczystymi i wybitnymi postaciami: władcami, hetmanami, generałami, uczonymi, artystami i pisarzami. Są wśród nich listy Jeana Jacquesa Rousseau, Tadeusza Kościuszki, Józefa Bema, Zygmunta Krasińskiego, Elizy Orzeszkowej, Henryka Sienkiewicza, Jana Matejki i wielu innych znakomitości. Była to pierwsza prezentacja tego zbioru. Ekspozycji towarzyszyło ponad sto przedmiotów z okresu XVIII-XX wieku, łączących się z odwieczną tradycją pisania listów. Były to biurka podróżne, efektowne ozdobne kałamarze, np. w formie antycznego sarkofagu, grawitacyjny należący niegdyś do św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, metropolity warszawskiego; pióra ptasie mające piękną i niezwykłą historię. Jednym z nich, dokładnie orlim, w roku 1919 ówczesny naczelnik państwa Józef Piłsudski dokonał wpisu w księdze pamiątkowej Biblioteki Jagiellońskiej. Natomiast o blisko 70 lat młodsze jest gęsie pióro, będące pamiątką po wizycie cesarza Franciszka Józefa I również złożonej w książnicy UJ. Prezentowane było również pióro Stanisława Wyspiańskiego z roku 1904, przechowywane w zbiorach Muzeum. Blisko 70 eksponatów wypożyczonych zostało z Dworu w Śmiłowie – Muzeum Wnętrz. Na wystawie prezentowane były ponadto eksponaty ze zbiorów Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Maius i Zamku Królewskiego w Warszawie oraz ze zbiorów własnych Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu – mówiła Urszula Stępień.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Autorką scenariusza i kuratorem wystawy była dr Urszula Stępień, projekt plastyczny przygotował Marcin Cebula Art Media, a realizacja to zbiorowe dzieło pracowników muzeum: Urszuli Stępień, sióstr jadwiżanek s. Gertrudy Bałazińskiej i s. Sylwii Kunz oraz ks. Andrzeja Rusaka, dyrektora instytucji.

Świętokrzyska Nagroda Muzealna im. Tadeusza Włoszka przyznawana jest od roku 2020. Jej patron to uczestnik powstania styczniowego, nauczyciel gimnazjalny, uznawany za twórcę kieleckich muzeów. Po przejściu na emeryturę zamieszkał w Kielcach. Aktywnie włączył się w działalność Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego i utworzonego muzeum regionalnego, gdzie do końca życia pracował, oprowadzając wycieczki w powstańczym mundurze. Muzeum Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego było zaczątkiem Muzeum Świętokrzyskiego, przekształconego później w Muzeum Narodowe w Kielcach.

2023-10-03 14:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dwa wieki diecezji sandomierskiej

Niedziela Ogólnopolska 23/2018, str. 24-25

[ TEMATY ]

Sandomierz

diecezja

Archiwum edycji „Niedzieli Sandomierskiej”

Dla sandomierskiego Kościoła jest to wyjątkowy czas. Świętujemy jubileusz 200-lecia naszej diecezji. Wobec dwóch tysięcy lat chrześcijaństwa wydaje się, że to niewiele, ale z naszej perspektywy – to 200 lat kształtowania się naszej tożsamości religijnej.
Centralne uroczystości jubileuszowe odbędą się w Sandomierzu 16 czerwca 2018 r. Będzie im przewodniczył abp Salvatore Pennacchio, nuncjusz apostolski w Polsce

Niełatwą sprawą jest zamknąć 200 lat w kilku zdaniach. Tym bardziej że początki diecezji to czas zaborów i tylko połowa z istniejących struktur diecezjalnych wiąże się z funkcjonowaniem w niepodległej Polsce.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję