Uroczystości rocznicowe rozpoczęły się na cmentarzu parafialnym, gdzie modlono się i złożono kwiaty oraz znicze na grobie ks. Błażeja Nowosada. Następnie wszyscy zgromadzili się w kościele św. Jana Chrzciciela w Potoku Górnym na Mszy św., której przewodniczył pasterz diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp Marian Rojek. Biskup w rozmowie podkreślał, jak wielkim bohaterem i patriotą był ks. Błażej Nowosad. – Był on bardzo związany z tym miejscem. W pewnym momencie swojego życia, jak każdy ksiądz, dostał polecenie od biskupa, aby przybyć do tej parafii i jako pasterz troszczyć się o tutejsze owce. Angażował się w życie parafii z całym swoim talentem, który pokazywał już na wcześniejszych parafiach, dlatego też tutaj był zaangażowany całkowicie w życie religijne i duszpasterskie. A przy tym był jeszcze gorącym patriotą i wielkim Polakiem. Pracował w tej parafii 7 lat, więc dał się bardzo dobrze poznać ludziom, założył orkiestrę, troszczył się o grupy duszpasterskie. Jest zdecydowanie wzorem do naśladowania dla współczesnych kapłanów – powiedział.
Pamięć i duma
Reklama
– Ks. Błażej Nowosad w naszej rodzinie jest wciąż żywy i jesteśmy dumni z jego heroicznej postawy – zaznaczał Tomasz Kosiorski. – Był on rodzonym bratem mojej prababci ze strony mojej mamy, czyli był wujkiem mojej babci. Jego historia była bardzo często opowiadana przez moją babcię, jako dziecko często o tym słuchałem. Niestety były to wówczas czasy komunistyczne i nie za wiele można było o tym mówić. Mnie zawsze ta postać bardzo ciekawiła, jako dziecko pewnych rzeczy nie rozumiałem, dopiero teraz jako osoba dorosła zdaję sobie sprawę z ofiary, jaką poniósł ks. Błażej i nie wyobrażam sobie nie uczestniczyć w tych uroczystościach. Musiałem tu przyjechać, pomodlić się przy jego grobie. Myślę, że to była taka postać nietuzinkowa, niebanalna, ten człowiek oddał życie, aby inni mogli żyć, torturowany nikogo nie wydał. Był również kapelanem Armii Krajowej, a to nie podobało się ani Niemcom, ani Ukraińcom. Okazał się człowiekiem niezłomnym, nieugiętym, nie wyobrażał sobie, że mógłby wydać kogoś w ręce tych oprawców, wolał sam zginąć. Godne zauważenia jest to, że przecież mógł się ukryć i przeczekać ten trudny czas, ale uznał, że honor i prawda są najważniejsze, a solidarność z mieszkańcami zobowiązywała go do tego, aby być na posterunku do końca. Jesteśmy całą rodziną wdzięczni społeczności gminy Potok Górny za pamięć i szacunek do ks. Błażeja – zaznaczył.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przykład, który mobilizuje
– Chcemy w naszym środowisku kultywować pamięć o ks. Nowosadzie i wszystkich bohaterach tamtych tragicznych dni – podkreślał ks. Piotr Sobczuk, proboszcz parafii w Potoku Górnym. – Pamięć o wydarzeniach z 1943 r. jest wciąż żywa wśród tutejszych parafian. Wspominając tamte wydarzenia mamy możliwość dostrzeżenia ich ofiarę, gdyż łatwo być Polakiem i katolikiem, gdy nie ma większych wymagań, ale oni zapłacili wówczas swoim życiem. To jest dla nas budujący przykład, który mobilizuje nas do codziennej, wytrwałej pracy, troski o codzienność, o Kościół, o sprawy Boże. Wśród naszych parafian pamięć o tamtych wydarzeniach i o ks. Błażeju jest żywa i pomaga nam budować coraz lepszą wspólnotę – tłumaczył.
Trudne wspomnienia
Reklama
– To dla nas niezwykle ważne wydarzenie i dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w jego organizację – mówił Stanisław Dyjak, wójt gminy Potok Górny. – 19 grudnia 1943 r. miały miejsce tragiczne wydarzenia pacyfikacji Potoka Górnego i okolicznych wsi, której dokonali żandarmi niemieccy i ukraińscy. W czasie tego straszliwego i krwawego dnia zamordowano 29 osób ludności polskiej oraz spalono 250 budynków. To, co dla nas jest historią, dla nich było życiem. Niech nasza liczna obecność na tych uroczystościach będzie znakiem miłości do Ojczyzny i wdzięczności za ich życie złożone na ołtarzu wolności. Cieszy fakt, że pamiętamy wszyscy o tych wydarzeniach, gdyż stanowi to o naszej tożsamości narodowej i naszym patriotyzmie. Jestem wdzięczny wszystkim, którzy się tu dziś zgromadzili – dziękował.
Męczeństwo
W ramach uroczystości złożono również kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary z 19 grudnia 1943 r. znajdującą się w kościele parafialnym. Ostatnim punktem rocznicowych obchodów była akademia w wykonaniu uczniów ze Szkoły Podstawowej im. KEN w Szyszkowie, którzy przybliżyli tragedię mieszkańców gminy Potok Górny z czasów II wojny światowej, a także męczeńską śmierć ks. Błażeja Nowosada. – Pojmaną ludność i ich pasterza ks. Błażeja spędzono przed kościół. Kapłana oddzielono od reszty ludzi i wprowadzono do świątyni, gdzie go torturowano, a następnie pozbawiono życia. Dobijano go, po sześciu godzinach kaźni, uderzeniami w głowę obuchem siekiery. Ksiądz Błażej nadal żył. Zamordowano go strzałem w tył głowy. Jak polskich oficerów w Katyniu. 20 grudnia tegoż roku ciało zamordowanego ks. Nowosada przeniesiono na plebanię. Józef Grelak tak ten moment wspomina: „Mordowali księdza, bijąc go karabinem po głowie, zdzierano mu paznokcie, wyciągano obcęgami żyły, zdarto mu część skóry z pleców. Całe ciało miał pokłute ostrym narzędziem, a na końcu z bardzo bliska strzelono mu w tył głowy, roztrzaskując ją. Ksiądz piszczał i krzyczał, gdyż bardzo cierpiał. Cały tył głowy wydarty od strzału. Miał sińce ponabijane na twarzy i koło uszu. Były to olbrzymie guzy. Na rękach były ślady kłucia ostrym narzędziem, chyba bagnetem, wyrywane żyły”.
Ostatnia stacja
Ciało zamordowanego ks. Nowosada leżało przez pewien czas na strychu kościoła. Świadkowie wspominają: „Weszliśmy w trójkę na strych kościoła i zobaczyłam nieżywego księdza, leżał na wznak we krwi. Twarz cała zakrwawiona, nogi i ręce we krwi. Cała sutanna porozdzierana, rozpięta i zakrwawiona, na ręce brak było zegarka”. Gestapowcy wyrazili zgodę na skromny pogrzeb. Uroczystościom pogrzebowym, 21 lub 22 grudnia 1943 r. w Potoku Górnym, przewodniczył ks. Antoni Anyszkiewicz, proboszcz z Księżpola. Ksiądz Męczennik zginął mając 40 lat. 17 września 2003 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny nowej grupy męczenników okresu II wojny światowej, wśród której znajduje się Sługa Boży ks. Błażej Nowosad – przypomniała młodzież podczas akademii.
Uroczystości uświetniły Strażacka Gminna Orkiestra Dęta z Potoka Górnego i gościnnie Chór im. ks. Błażeja Nowosada z Aleksandrowa. Licznie przybyły również delegacje wraz z pocztami sztandarowymi reprezentujące szkoły i jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z gminy Potok Górny i okolic.