Szukam przyjaźni…
Pani Helena z Sanoka napisała:
Już parę razy prosiłam Was, Kochana Redakcjo, o opublikowanie mego zgłoszenia w Waszej gazecie, co spełniliście i za co jestem Wam wdzięczna. Oczywiście, za każdym razem otrzymywałam parę listów, z czego bardzo się cieszyłam.
Wspaniale, że nadal prowadzicie taki kącik dla ludzi samotnych. Nigdy tego nie zaniechajcie! Mam nadzieję, że za Waszym pośrednictwem poznam również fajne koleżanki na wiele lat! Jestem zamężna, mam troje dorosłych dzieci, jestem katoliczką na emeryturze, mam 62 lata. Moje zainteresowania: troszkę piszę poezje, ostatnio układam bajeczki dla wnuczka. Lubię czytać czasopisma religijne i rozmawiać na tematy wiary. Chciałabym, by powstała taka organizacja, aby było jak w kochającej się rodzinie. Aby sobie nawzajem pomagać. Często czuję się samotna i niespełniona. Brak mi serdecznej ludzkiej przyjaźni, szczerej i oddanej ... A nieraz czuję się po prostu wypalona psychicznie wszystkimi tymi rodzinnymi sprawami. Chciałabym, by napisały do mnie panie z rejonu bieszczadzkiego – byłaby może szansa na spotkanie.
***
Ach, ta wieczna tęsknota za drugim człowiekiem, za ciepłym sercem... Wciąż niezaspokojona, wciąż głodna... Czy jest na to jakieś lekarstwo? Jakże trudno na to odpowiedzieć. Żyjemy w niepewnych czasach i dlatego tym bardziej garniemy się do siebie. Potrzebujemy wsparcia, potwierdzenia naszych życiowych wyborów, zachęty. Czy jest to możliwe i osiągalne? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam w swoim sercu...
Pomóż w rozwoju naszego portalu