Reklama

Niedziela Małopolska

Jesteśmy jak rodzina

Nie mogłem spodziewać się większego daru dla liturgii, Bożej chwały i radości naszych parafian oraz gości niż praca tej wspólnoty – stwierdza ks. Grzegorz Kotala.

Niedziela małopolska 8/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Kraków

Archiwum zespołu

Anonymus obchodził jubileusz 30 lat istnienia

Anonymus obchodził jubileusz 30 lat istnienia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marek Szwarnóg wspomina: – W Krakowie w 1993 r. założyliśmy kameralny zespół wokalny prezentujący muzykę renesansu oraz utwory średniowiecza i baroku. Zazwyczaj do koncertowania wystarcza ok. 12 artystów, samodzielnych i sprawnie czytających wielogłosowe partytury, i tylu mniej więcej stanowi aktualny skład, choć w ciągu 30 lat działalności przez zespół przewinęło się prawie 60 osób, i zapoznanie ich z tą bogatą spuścizną muzyczną jest dla nas powodem do dumy.

Małgorzata Flis, alt, graficzka i ilustratorka opowiada: – Kiedy nabraliśmy wprawy w śpiewaniu polifonii, ćwiczyliśmy madrygały, które najlepiej wykonać w kilka zaprzyjaźnionych osób. Kolega redagujący pierwszy plakat (30 lat temu) czekał, aż wybierzemy nazwę i nie doczekawszy się, wpisał przekornie „Anonymus”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Członkowie

– W zespole znalazłem się szczęśliwie dzięki zaproszeniu znajomej. Jako amator uważam, że śpiewanie muzyki renesansowej bardzo rozwija mój słuch muzyczny, ćwiczy umiejętność czytania nut a vista, uczy wzajemnego słuchania się w harmonii – mówi Paweł Łabuzek, tenor i dodaje: – Ponadto otwiera na piękno nieosiągalne przy śpiewaniu wielogłosowej muzyki współczesnych twórców.

Małgorzata Flis wspomina: – Na koncercie sławnego angielskiego zespołu Tallis Scholars w średniowiecznym kościele Świętego Krzyża zachwyciliśmy się architekturą świątyni. Proboszczem akurat został ks. Jan Abrahamowicz, który szukał chóru. Niedługo trwało i usiedliśmy wspólnie przy stole w najstarszym budynku mieszkalnym w Polsce, czyli w domu parafialnym Świętego Krzyża. Od razu zostaliśmy poproszeni o śpiew na Mszy św. odpustowej, odprawianej przez kard. Franciszka Macharskiego, który słuchał uważnie, bo jak wiemy, kochał muzykę dawną. A ks. Abrahamowiczowi będziemy zawsze wdzięczni za przyjaźń, opiekę i wspaniałe kazania, których słuchaliśmy z chóru.

Obecnie zespołem opiekuje się ks. Grzegorz Kotala, który wspomina: – Jako rozpoczynający posługę proboszcz nie mogłem spodziewać się większego daru dla liturgii, Bożej chwały i radości naszych parafian oraz gości niż praca tej wspólnoty. Pomoc zespołu Anonymus od samego początku okresu Wielkiego Postu, gdy wraz z metropolitą krakowskim w czwartek 15 lutego przeżywaliśmy liturgię stacyjną, poprzez wiele zachowanych w atmosferze zamyślenia i pokutnego tonu dzieł w repertuarze aż do wytężonej posługi w czasie Wielkiego Tygodnia, będzie cennym wkładem w doświadczenia duchowe, których potrzebujemy dziś, jak nigdy wcześniej.

Reklama

W początkowym okresie zespół prowadziła dyrygentka Marta Stós. Obecnie kieruje nim Marek, śpiewający również basem. Szczególne znaczenie miała dla artystów współpraca z prof. Marcinem Szelestem, wieloletnim organistą kościoła Świętego Krzyża i kierownikiem katedry Muzyki Dawnej na Akademii Muzycznej w Krakowie oraz lutnistą i paleografem muzycznym Henrykiem Kasperczakiem, wykładowcą na uczelni w Poznaniu.

– Poznałem zespół Anonymus przy okazji wykonywania śpiewu gregoriańskiego na Mszy św. w klasycznym rycie rzymskim. Wtedy od dawna marzyłem, by znaleźć chór, w którym mógłbym zaśpiewać utwory pokroju słynnego Magnificat Mikołaja Zieleńskiego. Gdy tylko usłyszałem jeden z jego utworów na pierwszej próbie, od razu wiedziałem, że wręcz zamieszkam w tym chórze, choćbym miał „spać na wycieraczce” – zwierza się Piotr Ciach, tenor, student prawa i historii UJ oraz studium organistowskiego i kontynuuje: – W zespole spełniam jedno ze swoich największych marzeń. Rozwijam się muzycznie, poznaję przy tym ciekawych ludzi, historię muzyki sakralnej i dawnej liturgii, działam w przekonaniu, że robię coś szalenie pięknego i ciekawego zarazem, a wszystko to razem daje mi bardzo miłe uczucie spełnienia.

Kaja Szwarnóg, alt, nauczycielka harmonii i kompozytorka czuwa nad harmonią i interpretacją. O stronę muzykologiczną dba Joanna Konik, sopran, pianistka i muzykolog. Wielu członków zespołu skończyło kursy śpiewu gregoriańskiego, choć zawody mają różne: fizyk, lekarz, prawnik, anglista, italianistka, grafik i malarz...

Reklama

Repertuar

Anonymus uczestniczy często w liturgii łacińskiej w klasycznym rycie rzymskim, odprawianej obecnie w kościele barokowym Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny przy ul. Mikołaja Kopernika. Marek, kierownik zespołu podkreśla: – W repertuarze zespołu mamy już kilkaset utworów muzyki kościelnej, polskiego i europejskiego renesansu i baroku. Są dwa główne kryteria wyboru: utwór musi być piękny i na daną okazję. Potem dobieramy skład, zapraszając jeśli trzeba zaprzyjaźnionych śpiewaków zawodowych. Do najchętniej wykonywanych kompozytorów należą Cristobal de Morales, Tomas Luis de Victoria, Thomas Tallis, William Byrd, Heinrich Isaac, a z Polaków Wacław z Szamotuł i Mikołaj Zieleński.

Małgorzata reasumuje: – Pozakładaliśmy rodziny, lecz przychodzące na świat dzieci tylko na krótko wyłączały raz tę, raz inną osobę z regularnych prób. Jesteśmy bardzo rodzinnym zespołem. To ogromnie pomaga w śpiewaniu: poczucie wspólnoty i zaufanie do siebie nawzajem.

Na gościnnych występach

Anonymus koncertował i brał udział z sukcesami w konkursach, m.in. w: Myślenicach, w Starym Sączu, na zamku w Janowcu, w Kazimierzu nad Wisłą, na Zamku Królewskim w Niepołomicach oraz w Salonie Poezji Anny Dymnej. Uczestniczył w cyklu koncertów u św. Marcina organizowanych przez Polskie Towarzystwo Bachowskie w Kościele Ewangelicko-Augsburskim w Krakowie, Koncertów Albertyńskich, a także w Tynieckich Recitalach Organowych, w Klasztorze Ojców Bernardynów w Leżajsku.

Najbliższe plany zespołu to uczestnictwo w ciemnej Jutrzni w Wielką Środę w kościele Ojców Jezuitów (przy ul. Kopernika) oraz śpiew w Wielki Piątek podczas nabożeństwa w kościele Świętego Krzyża o godz. 18. Małgorzata zaprasza: – Gdyby ktoś chciał do nas dołączyć, spotykamy się we wtorki i piątki o godz. 20 w sali przy domu parafialnym Świętego Krzyża, wejście od strony Plant. Zapraszamy osoby z doświadczeniem chóralnym, dobrze czujące się w polifonii i znające nuty, i co najważniejsze, lubiące muzykę dawną.

Zespół nagrał płytę z kolędami oraz zarejestrował nagrania video, które są dostępne na kanale YouTube „Czysta kultura”. Ich aktualne występy można śledzić na stronie: www.facebook.com/profile.php? id=100063654021995, a posłuchać na YouTube: www.youtube.com/watch? v=gUuNdn_jyDA; www.youtube.com/watch? v=HcsWZFNKSbo.

2024-02-20 14:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

XIV Małopolski Przegląd Pieśni Patriotycznej

[ TEMATY ]

festiwal

patriotyzm

Kraków

KSM

organizatorzy

XIV Małopolski Przegląd Pieśni Patriotycznej

„NASZE DZIEDZICTWO – POLSKA”

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

[ TEMATY ]

pro life

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Pani Magdalena wraz z mężem Marcinem wygłosiła 2 maja konferencję nt. „Każde życie jest święte i nienaruszalne” w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach comiesięcznych modlitw w intencji rodzin i ochrony życia poczętego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję