Dla miłośników Kresów, a chociażby dla ciekawych dawnej Rzeczypospolitej, obie książki to lektura zalecana. W żywej, wciągającej formie reportażu historycznego – łączącego relacje sprzed lat z aktualnymi obserwacjami – autor wyraźnie zachęca do udania się jego śladem. Na razie to niemożliwe: w stepie szerokim, na ukraińskich Kresach trwa wojna, a duże połacie dawnego Księstwa Litewskiego, czyli Białorusi, są dla nas niedostępne. Ale w przyszłości, trzeba wierzyć, że się uda, tym bardziej że aż zazdrość bierze, iż autor tam był i widział, a my na ogół nie. Podróż ze Sławomirem Koprem po Ukrainie i Białorusi to wędrówka śladami naszej przeszłości – często wspólnej z sąsiadami, kościołów, zamków i dworów, ale i ludzi. Sowietom nie udało się zniszczyć kilkuset lat polskiej tradycji. Można ruszyć, jak autor, śladami bohaterów Ogniem i mieczem – i skonfrontować np. prawdę z legendą o Małym Rycerzu, śladami Adama Mickiewicza i jego wielkiej miłości, marszałka Józefa Piłsudskiego, a także szlakami Dzikich Pól i Wołynia – pięknej, choć dziś zaniedbanej krainy, kojarzącej się nam głównie z tragedią sprzed 80 lat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu