Reklama

Kościół

Częstochowa – Starokonstantynów

Patrzymy w niebo i widzimy rakiety

Przyjechaliśmy tutaj z naszymi Bielankami, chcieliśmy chociaż na chwilę wyciągnąć je z wojennej rzeczywistości – wyjaśnia o. Stanisław Mański, kapucyn, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Starokonstantynowie na Ukrainie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do Polski 6 czerwca przyjechała grupa dziewcząt z Ukrainy wraz z opiekunami, aby chociaż na chwilę zapomnieć o wojnie. Pobyt grupy zaplanowany był na kilka dni, podczas których młodzież mogła zwiedzić Kraków i Częstochowę.

Świat pełen pokoju i słońca

– Nasze miasto to baza wojskowa z jednym z największych lotnisk wojskowych na Ukrainie. Z tego powodu jesteśmy często pod ostrzałem i co kilka dni lecą w naszą stronę rakiety – przedstawia nam rzeczywistość codziennego życia w Starokonstantynowie o. Stanisław. Kapucyni chcieli też umożliwić podopiecznym spotkanie z polskimi rówieśnikami. – Byliśmy już w Krakowie, dzisiaj jesteśmy w Częstochowie. Pokazujemy wybrane miejsca w Polsce, żeby nasze dzieci mogły zobaczyć świat pełen pokoju i słońca. Młodzieży bardzo się tutaj podoba, dobrze się bawią, realizując swoje marzenia, ale na pewno chcą wrócić do domu, bo tęsknią za swoimi bliskimi. Niektóre z dzieci mają polskie korzenie, jednak chcą żyć u siebie z nadzieją na zakończenie wojny – zauważa o. Mański.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wizyta w Częstochowie nie odbyłaby się bez determinacji Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Częstochowy, który przyjął dzieci w miejskiej bursie i zapewnił im dodatkowe atrakcje. – Pomyśleliśmy, że warto zacząć współpracę z którąś ze szkół na Ukrainie. Udało nam się całkiem niedawno podpisać porozumienie z placówką w Starokonstantynowie i cieszymy się z odwiedzin ukraińskiej młodzieży. Zaprosiliśmy uczennice wraz z rodzicami i opiekunami na warsztaty florystyczne i staramy się zorganizować im radosne, fajne dwa dni zwiedzania Częstochowy – opowiada Patrycja Rozpondek, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych im. Jana Pawła II w Częstochowie.

Wakacje na Ukrainie rozpoczynają się 1 czerwca i będą trwały 3 miesiące. Wizyta w szkole jest dla dzieci szansą na ujrzenie innej perspektywy, której brakuje w kraju, gdzie ciągle trwa wojna. Działania wojenne powodują też coraz większe bezrobocie i odbierają wiele możliwości. – 2/3 rodziców naszych dzieci pracuje w wojsku. Na szczęście wszyscy żyją, ale sierot u nas nie brakuje. Z tego też powodu dzieci żyją w ciągłym stresie i potrzebują odmiany – podkreśla o. Stanisław.

Jesteśmy zadowoleni

Bielanki podczas wizyty w częstochowskiej szkole przedstawiły krótki program artystyczny, a na zakończenie zaśpiewały ukraiński marsz patriotyczny Tam na łące czerwona kalina. Polscy uczniowie zrewanżowali się programem artystycznym, przedstawiającym dostępne w szkole kierunki kształcenia. Program ten został poprzedzony występem wokalnym uczennicy. Gromkie brawa były nagrodą dla wszystkich wykonawców.

– Cieszę się bardzo z przyjazdu do Polski. Bardzo podobał mi się występ dziewczynki, która zaśpiewała dla nas. W Krakowie natomiast duże wrażenie zrobiła na mnie parafia Opatrzności Bożej. W Polsce jest pięknie, ale ważniejsza jest dla mnie Ukraina. To moja ojczyzna, wiele tam przeżyłam i chcę tam nadal żyć – zwierza się piętnastoletnia Adelina Naskałowa ze Starokonstantynowa.

Reklama

Ukrainka Ania Mazur ma bardzo popularne w swoim regionie nazwisko, jej dziadkowie byli Polakami. – Podobało mi się, jak jeździliśmy po Krakowie. Byliśmy w kościele, na Rynku Głównym. A na Ukrainie podczas wakacji spędzę czas z moimi dwiema kuzynkami, może pojadę do babci, która mieszka w sąsiedniej wiosce. Najtrudniejsze jest dla mnie i boję się, kiedy lecą na nas rakiety i ogłaszane są alarmy.

– Pobyt w Częstochowie i teraz nasza wizyta w szkole to nowe doświadczenie. Cieszę się z możliwości zobaczenia, jak żyją w Polsce dzieci. Myślę, że dzieci w Polsce i na Ukrainie są takie same – zauważa po chwili namysłu Ilona Podluk, która po powrocie do domu będzie przygotowywać się do egzaminów, bo chce zostać prawnikiem i studiować na Uniwersytecie Szewczenki albo na Akademii Kijowsko-Mohylańskiej.

Ludmiła Josipiwna, opiekunka, bardzo przeżywa wojnę, która toczy się na Ukrainie. – Boimy się o siebie, ale wierzymy, że Bóg nam dopomoże. A w Polsce bardzo nam się podoba, wszyscy są dla nas naprawdę bardzo mili. Na pewno jednak chcemy żyć na Ukrainie, bo to nasz dom. Codziennie modlę się o pokój.

Uprzedzenia

Siostra Ottona, józefitka posługująca od 26 lat w Starokonstantynowie, ma wielkie doświadczenie i wiedzę o Ukrainie i – jak sama mówi – jest to jej drugi dom. – Bardzo pokochałam ten kraj i ludzi w nim żyjących za ich otwartość i szczerość wobec osób duchownych. Myślę, że wszelkie antagonizmy pojawiające się w mediach są „zasługą” dezinformacji. Od zawsze – jeszcze na terenie ZSRR, ale i dzisiaj, podczas wojny, ludzie wierzyli mediom – wierzyli w to, co w nich podają. Nawet rodziny ukraińskie, które dzisiaj mieszkają w Rosji, nie dają wiary swoim bliskim żyjącym na Ukrainie w przekazywane w mediach informacje o działaniach wojennych i często przez ten fakt są ze sobą skłócone. Myślą, że to banderowcy napadli na Ukrainę, co jest kompletną nieprawdą. I właśnie ten silny wpływ mediów powoduje też wzajemne nieporozumienia. Żyjąc z Ukraińcami na co dzień, nigdy nie spotkałam się z odrzuceniem – stara się wytłumaczyć zawiłości między naszymi narodami s. Ottona.

Bóg jest z nami

– Dwa dni przed wyjazdem do Polski rozmawiałam z moim byłym uczniem, który ma 26 lat i przeszedł front w najbardziej niebezpiecznych miejscach. Powiedział, że gdyby nie Pan Bóg i modlitwa, to pewnie już by nie żył, bo przy ostatnim zadaniu bojowym zginęli prawie wszyscy z jego oddziału. On sam przeżył tylko dlatego, że podczas ataku drona zakrył go własnym ciałem starszy kolega. Chłopak był już ranny i nie mógł sam się ewakuować. Wyszedł spod jego ciała – i wtedy stanął przed nim rosyjski żołnierz. Był pewien, że zginie, i zwrócił się do Pana Boga. Po chwili przeciwnik, patrząc mu prosto w oczy, powiedział: „Nie zabiję cię”, i odszedł, mówiąc, żeby się stąd jak najszybciej wydostał. Obecnie dwudziestosześciolatek przebywa na rehabilitacji. Zapytałam go, czy wróci walczyć znów. Odpowiedział stanowczo, że nawet gdyby nie miał rozkazu, to i tak by sam wrócił, żeby bronić swojej ojczyzny – opowiada wojenną historię józefitka. I dodaje: – Na pierwszym miejscu potrzebujemy wsparcia duchowego i prosimy was o modlitwę, bo jeśli będziemy mocni duchem, to będziemy w stanie pokonać te wszystkie trudne chwile i kryzysy. Myślę, że przez te straszne cierpienia będą w perspektywie owoce tego konfliktu i Ukraina jeszcze się odrodzi, i będzie wzorem – kończy s. Ottona.

2024-06-18 14:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dzisiaj o 21:00 mecz Polska Hiszpania

W sobotę po raz drugi na Euro 2020 wystąpi nasza reprezentacja. I będzie musiała zagrać dużo lepiej, jeśli chce pozostać w turnieju. Transmisja meczu Polski z Hiszpanią na żywo na antenach TVP oraz online.

Reprezentacja Polski, w odróżnieniu od poprzedniej edycji turnieju, tym razem w swoim drugim spotkaniu zagra dobrze znany kibicom w naszym kraju "mecz o wszystko".
CZYTAJ DALEJ

Koalicja Obywatelska wybrała swojego kandydata na prezydenta

2024-11-23 11:54

[ TEMATY ]

Rafał Trzaskowski

PAP

W prawyborach w KO Rafał Trzaskowski uzyskał 74,75 proc. głosów, w związku z czym zostanie kandydatem ugrupowania na prezydenta. Jego kontrkandydat Radosław Sikorski uzyskał 25,25 proc. głosów. Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.

Tusk poinformował, że w prawyborach oddano 22 tys. 126 głosów.
CZYTAJ DALEJ

35 lat od Mszy Pojednania - uroczystości wrocławskie

2024-11-23 18:48

ks. Łukasz Romańczuk

Msza święta w kosciele śs. Apostołów Piotra i Pawła we Wrocławiu

Msza święta w kosciele śs. Apostołów Piotra i Pawła we Wrocławiu

12 listopada 1989 roku w Krzyżowej sprawowana była Msza święta w języku polskim i niemieckim. Podczas tej Eucharystii doszło do historycznego gesty, kiedy to Tadeusz Mazowiecki, ówczesny premier Polski oraz Helmut Kohl, ówczesny kanclerz Niemiec przekazali sobie znak pokoju.

Tzw. Msza św. pojednania była inicjatywą m.in. bpa Alfonsa Nossola, ówczesnego biskupa opolskiego. Od tego wydarzenia mija 35 lat, chcąc upamiętnić ten piękny gest, Klub Inteligencji Katolickiej we Wrocławiu zaprosił na Dzień Pamięci i Pojednania. Spotkanie rozpoczęło się od Eucharystii pod przewodnictwem ks. Mariana Kowalskiego, kapelan wrocławskiego KIK-u. Podczas homilii kapłan przywołał konieczność upamiętnienia Mszy pojednania, a także podkreślił ważność działania Fundacji “Krzyżowa dla Porozumienia Europejskiego. Ks. Kowalski nawiązał także do wygłoszonej w 1989 roku homilii bpa Nossola. Biskup opolski mówił wtedy o tym, że prawdziwe przebaczenie może uleczyć zadane przez lata rany, a pojednanie jest możliwe jeśli dokonuje się w prawdzie. Kaznodzieja nawiązał także do wywiadu rzeki z Janem Pawłem II w dziele “Pamięć i Tożsamość”: Historia człowieka rozwija się w wymiarze horyzontalnym w przestrzeni i czasie. Jednak krzyżuje się z nią również wymiar wertykalny. Nie tylko ludzie bowiem piszą historię. Razem z nimi pisze ją także Bóg. Bóg człowiekowi, jego człowieczeństwu dał cały stworzony świat widzialny i równocześnie mu go zadał. Tym samym Bóg zadał człowiekowi konkretną misję: realizować prawdę o sobie samym i o świecie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję