Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Kierunek – Martynika

O przygotowaniach do pracy na „Wyspie Kwiatów” z ks. Michałem Fucią, misjonarzem z diecezji sosnowieckiej, rozmawia ks. Przemysław Lech.

Niedziela sosnowiecka 29/2024, str. II-V

[ TEMATY ]

misjonarze

Archiwum prywatne

Martynika – tam przyjdzie pracować naszemu misjonarzowi

Martynika – tam przyjdzie pracować naszemu misjonarzowi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Przemysław Lech: „Chcę być misjonarzem” – jak i kiedy pojawiło się w Księdzu to pragnienie?

Ks. Michał Fucia: Myśl o wyjeździe na misję lub do kraju, w którym brakuje kapłanów, zrodziła się już w momencie wybierania konkretnej drogi powołania kapłańskiego. Mianowicie, czy ma być ono realizowane jako kapłan diecezjalny, czy w rodzinie zakonnej. To pytanie było o tyle istotne, gdyż istnieją zakony i zgromadzenia zakonne, które w swój charyzmat mają wpisaną posługę misyjną, np. werbiści, kombonianie, ale też franciszkanie czy salezjanie. Wybrałem jednak drogę księdza diecezjalnego, którzy również (w Polsce na większą skalę od 40 lat) mają możliwość wyjazdu na misję.

Reklama

Jak wyglądają przygotowania do wyjazdu na misje?

Gdy czujemy, że „Pan jest i nas wzywa...” trzeba skierować swoje kroki do biskupa ordynariusza swojej diecezji. On zazwyczaj na początku... nie wyraża zgody. Jest w tym pewna mądrość, która nakazuje zbadanie owego „powołania w powołaniu” – czy wypływa ono z autentycznej potrzeby i chęci potencjalnego misjonarza, a czy nie jest to aby chwilowy zapał, podyktowany chociażby jakimiś bardziej przyziemnymi pobudkami. Jeżeli ksiądz biskup wyrazi swoją aprobatę dekretem, kieruje nas do odpowiedniej instytucji, która z ramienia Komisji Episkopatu Polski ds. Misji prowadzi formację misyjną. Ową instytucją jest Centrum Formacji Misyjnej mieszące się w Warszawie przy ulicy Byszewskiej 1. Tam przez dziewięć miesięcy prowadzona jest formacja intelektualno-duchowa. Do części intelektualnej zaliczają się przede wszystkim zajęcia językowe. Dodatkowo raz w tygodniu mamy wykłady z szeroko pojętej misjologii, którą prowadzą wykładowcy z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz zaproszeni przez nich goście (misjonarze, pracownicy placówek dyplomatycznych itp.). Bardzo ciekawe są również zajęcia z medycyny tropikalnej prowadzone przez lekarzy z Oddziału Klinicznego Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu. To na nich poznawaliśmy, na jakie zagrożenia, od strony medycznej, będziemy narażeni pracując w klimacie tropikalnym. Medycy uczyli nas również robić zastrzyki, opatrywać oraz zszywać rany. Przechodzimy również cykl niezbędnych badań oraz szczepień, które przeprowadzają także lekarze z Poznania. Do formacji duchowej zalicza się nade wszystko codzienna Eucharystia sprawowana wspólnie w kaplicy CFM. Dodatkowo, codziennie razem odmawiamy brewiarz, spotykamy się na adoracji Najświętszego Sakramentu, modlitwie różańcowej czy konferencji ojców duchownych kierowanej do nas w każdy wtorek. Dwukrotnie w czasie naszej formacji przeżywaliśmy tygodniowe rekolekcje zamknięte. Przyznam szczerze, że na początku harmonogram dnia, ze swoimi punktami przeznaczonymi na modlitwę i naukę, bardzo przypominał mi pobyt w seminarium. Z tą różnicą, iż weekendy w Centrum są zazwyczaj wolne (choć nie do końca, gdyż każdy kapłan ma przypisaną parafię w diecezji warszawsko-praskiej, w której pomaga duszpastersko).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zwieńczeniem całego cyklu formacji jest uroczyste posłanie misyjne i wręczenie krzyży misyjnych...

Tradycją jest, iż ma ono miejsce w niedzielę poprzedzającą lub następującą po liturgicznym wspomnieniu św. Wojciecha. Dokonuje się ono także w miejscu pochówku patrona Polski i zazwyczaj z rąk nuncjusza apostolskiego. W tym roku z całą wspólnotą do Gniezna udaliśmy się 28 kwietnia, a krzyże wręczył nam obecny nuncjusz – abp Antonio Guido Filipazzi. Dzień wcześniej w katedrze gnieźnieńskiej miała miejsce pielgrzymka młodzieży związana z odpustem ku czci św. Wojciecha. Mszy św. przewodniczył oraz homilię wygłosił biskup sosnowiecki – bp Artur Ważny.

Niezbędnym narzędziem w pracy misjonarza są umiejętności językowe. Czemu wybór padł na francuski? Najpierw wybiera się kraj, w którym będzie się pracować, czy najpierw wybiera się konkretny język, a do niego dopasowuje się kraj?

Wybór miejsca pracy misyjnej można nieoficjalnie podzielić na trzy rodzaje: po pierwsze wyboru dokonuje przełożony diecezjalny lub zakonny; po drugie wyjeżdża się do miejsca, w którym już jest grupa księży lub sióstr pochodzących z diecezji lub zgromadzenia zakonnego przyszłego misjonarza; po trzecie „wolna ręka” – w tym przypadku o destynacji swojej przyszłej pracy misyjnej decyduje się samemu. Tutaj możemy się kierować różnymi czynnikami: językowymi, geograficznymi, klimatycznymi itd. Mój wybór miejsca duszpasterstwa misyjnego był podyktowany nie tyle ze względu na miejscowy język, co raczej pomimo niego.

Jak może wyglądać przykładowy dzień pracy księdza misjonarza?

Jest to dosyć trudne pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Bowiem każdy dzień pracy misjonarza trochę się od siebie różni – podobnie zresztą jak praca księdza w Polsce. Co jest jednak bardzo charakterystyczne dla pracy misjonarskiej na Martynice, to permanance – bycie stale obecnym. Owszem, istnieją biura parafialne czy kancelarie, ale możliwość spotkania księdza tylko w nich lub tylko w kościele to stanowczo za mało. Kapłan musi być dyspozycyjny cały czas i najlepiej wszędzie, gdzie się znajduje. Ludzie chcą mieć możliwość rozmowy z duchownym, zadania pytań dotyczących wiary i nie tylko, szukania u niego rady. Ksiądz, który z urzędowym stylem przyjmuje petentów w konkretnych godzinach, po czym zamyka się na plebanii lub nie ma go całymi dniami na terenie parafii, nie będzie miał na dłuższą metę czego szukać na „Wyspie Kwiatów”.

2024-07-17 00:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie do przecenienia

Niedziela małopolska 20/2016, str. 5

[ TEMATY ]

misje

misjonarze

misjonarz

Archiwum Dzieła Misyjnego Diecezji Tarnowskiej

Lekarka Emilia Bylicka wspiera misje prowadzone przez diecezję tarnowską w Republice Środkowoafrykańskiej

Lekarka Emilia Bylicka
wspiera misje prowadzone przez diecezję tarnowską w Republice Środkowoafrykańskiej

W maju mija 40 lat od wyjazdu na misje pierwszej osoby świeckiej z diecezji tarnowskiej. Tym ochotnikiem był Marian Jeż, który pomagał księżom tarnowskim w Kongu Brazzaville

Dziś chętnych nie brakuje. W pierwszych 90 dniach 2016 r. Kościół tarnowski posłał na misje 10 osób świeckich do Republiki Środkowoafrykańskiej i Kamerunu. Jedni już wrócili, drudzy są w Afryce. – To nowe ciekawe zjawisko, które dostrzegamy z wielką radością – cieszy się bp tarnowski Andrzej Jeż i podkreśla: – W ciągu 40 lat prawie 50 osób świeckich zostało posłanych na misje przez Kościół tarnowski. Troszczyli się m.in. o edukację, zdrowie mieszkańców dalekich krajów, a także tworzyli struktury materialne misji, oddając tam swój czas i siły.
CZYTAJ DALEJ

Po wyborach w Ameryce

2024-11-07 13:35

[ TEMATY ]

wybory

wybory w USA

PAP/EPA/MAST IRHAM

Wczorajszy - trochę emocjonalny i euforyczny - wpis, był też nieco sarkastyczny. Więc warto przyjrzeć się kilku sprawom pod ogólnym hasłem - jak do tego doszło i co z tego wynika.

Co z tego wynika to już widzimy i to nawet szybciej niż można było przypuszczać. Już bowiem wczoraj doszło do trzęsienia ziemi w Niemczech, gdzie zerwana została umowa koalicyjna. I żeby nie było wątpliwości - w tradycji "demokracji" niemieckiej (cokolwiek dla kogo to oznacza) nie jest to wydarzenie błahe. Tylko w latach osiemdziesiątych miała miejsce podobna sytuacja, kiedy liberałowie zerwali koalicję z socjalistami i zawiązali ją z chadekami, otwierając drogę do wieloletnich rządów Kohla, po przegłosowaniu konstruktywnego votum zaufania.
CZYTAJ DALEJ

Siostra zakonna z szalikiem poszła na mecz Legii. "Bałam się, że nie wrócę"

2024-11-08 10:29

uslatar, Adobe Stock

Stadion Wojska Polskiego, Legia Warszawa

Stadion Wojska Polskiego, Legia Warszawa

Tak kibice Legii potraktowali siostrę zakonną na „Żylecie”! „Proszę księdza, poszłam do spowiedzi z całego życia, bo bałam się, że już nie wrócę z tego meczu. - relacjonował wizytę siostry zakonnej na stadionie Legii Warszawa ks. Bogusław Kowalski na kanale Meczyki.

Ks. Bogusław Kowalski, proboszcz Parafii Nawrócenia św. Pawła Apostoła w Warszawie, znany ze swojego zamiłowania do piłki nożnej opowiadał o tym, co usłyszał od jednej z sióstr zakonnych.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję