Ks. Wojciech Kania: Udało się wydać pierwszą płytę.
Marcin Walas: Tak udało się i chyba nikt na początku drogi to znaczy pierwszego spotkania zespołu nie myślał, że to się stanie. Po prostu były to luźne spotkania, żeby sobie coś pograć. To kolejny dowód na to, że trzeba UFAĆ, bo jak coś jest w planach Pana to tak będzie. Szczerze wierzę w to, że spotkanie sześciu osób nie było przypadkowe i przyniosło owoc jakim jest płyta.
Reklama
Długa była droga od pomysłu do realizacji?
Droga była bardzo długa, bo kilkuletnia. Jak już wspominałem, na początku płyta nie była celem, a nawet chyba nikt o niej nawet nie marzył. Po prostu graliśmy sobie. Pierwszy cel występów publicznych pojawił się gdy nasza twórczość zaczęła się kleić w jakąś formę. Tak, to wtedy powiedzieliśmy sobie będziemy grać dla ludzi. Ale jeszcze o płycie nikt nie myślał. Dopiero po zagraniu kilku koncertów i otrzymaniu informacji zwrotnych od uczestników wydarzeń, pojawiła się chęć rejestracji muzyki. I tak się stało, udało się nagrać dwa utwory jako demo. No i od tego się zaczęło poważniejsze myślenie, ale na to potrzeba środków, których nie było. Pomysłodawcą założenia „zrzuty” był ks. Radek Koterbski i tak w niedługim czasie wpłynęła od ludzi dobrej woli wymagana suma na rejestrację płyty. A to był dopiero początek problemów, ponieważ zebrać sześć osób i realizatora było bardzo trudno i trwało to ponad dwa lata, ale przyświecała nam wiara i słowo UFAM.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Skąd pomysł na tytuł?
Już dokładnie nie pamiętam, wyszło to na jednej z prób, ale kto ją zaproponował, umknęło mi.
Teksty umieszczone na płycie mają wybitnego autora.
Autora tekstów lepszego nie mogliśmy sobie wymarzyć ponieważ teksty pochodzą wprost z Pisma Świętego, a dobiera je zazwyczaj ks. Radek Koterbski. Muzyka natomiast to już propozycja całego zespołu, choć na próby często księża tzn. ks. Radek i ks. Michał Wrona przyjeżdżali już z gotowymi propozycjami, które zespół „szlifował”.
Czego może się spodziewać odbiorca słuchający płytę?
A to dobre pytanie. Raczej tego co na niej jest się nie spodziewa nikt. Jak zaczynamy komuś mówić o płycie, że to psalmy, które słyszy na Mszy św., to nastawienie jest już oczywiste – muzyka liturgiczna, a tu szok. Piękne głębokie teksty przedstawione niemalże rozrywkowo, rytmicznie w różnych stylach muzycznych. Pełne zaskoczenie było nie raz, o czym świadczą informacje zwrotne wielu osób.
Gdzie można kupić płytę?
W zasadzie płyta nie trafiła do regularnej sprzedaży. Można ją nabyć przy okazji naszych koncertów. Pomyśleliśmy, że skoro ludzie złożyli się na jej powstanie, to niech ludzie ją dostaną. I tak nasza muzyka jest dostępna na YouTube, Spotify czy na naszej stronie internetowej www.ufam.com.pl