Łukasz Krzysztofka: 19 października minie 40 lat od męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego. Jak powinniśmy podjeść do tej rocznicy?
Ks. Marcin Brzeziński: Warto nie koncentrować się tylko na śmierci ks. Jerzego, ale myśleć o nim jako patronie trudnych spraw ojczystych i jednocześnie patronie potrzebnej każdemu z nas przemiany serc, życia, nawrócenia. Ks. Jerzy jest na pewno tym, który mógłby stać się i sądzę, że w jakimś momencie pewnie będzie ogłoszony, również patronem Polski. W tym wymiarze trzeba nie tyle koncentrować się na śmierci, ile patrzeć na świadectwo jego życia i na to, co jeszcze może światu, Polsce ks. Jerzy dać. Bp Romuald Kamiński powiedział niedawno, że być może ks. Jerzy jest na czasy, które dopiero nadejdą. To jest niezwykła intuicja, bardzo piękna i prawdziwa. Ks. Jerzy i jego nauczanie nic nie straciło, mimo upływu tylu lat, a być może wielkość jego charyzmatów zaowocuje dopiero wtedy, kiedy już nie będzie na ziemi tych pokoleń, które go będą pamiętały. Myślę, że ks. Jerzy ma nam jeszcze wiele do powiedzenia.
Reklama
Z czego wynika fenomen popularności ks. Jerzego? Jego relikwie są już w ok. 1800 miejscach na całym świecie.
W Polsce to łatwiej wytłumaczyć, dlatego, że pokolenia obecnych proboszczów są dziś tymi, którzy jeszcze tamte czasy pamiętają i pewnie dla większości z nich, tak samo jak dla mnie, śmierć ks. Jerzego była wydarzeniem niezwykle ważnym, wstrząsającym w wymiarze społecznym, narodowym, ale także indywidualnym, osobistym. Każdy poczuł się, jakby zamordowano mu kogoś bliskiego. Pamiętam, że ks. Jerzy był powszechnie uznawany za kogoś ważnego i bliskiego – był takim „naszym” księdzem, niezależnie od tego, czy ktoś go spotkał, czy był na jego Mszach, czy nie. Czasami także parafianie proszą swoich proboszczów o relikwie ze względu na to, że ks. Jerzy jest symbolem niezłomności i wierności Bogu, Kościołowi i ludziom. A świętość ks. Jerzego promieniuje nie tylko na Kościół w Polsce, ale także na Kościół powszechny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak rozwija się kult ks. Jerzego? Czy dużo pielgrzymów przybywa do jego grobu z zagranicy?
Grup z zagranicy jest w tym roku sporo, co nas bardzo cieszy. Najwięcej jest grup ze Stanów Zjednoczonych. Oczywiście większość przyjeżdża po prostu do Polski, nie tylko i nie wyłącznie do Warszawy i do ks. Jerzego, niemniej są to pielgrzymki w tym roku najliczniejsze. Na drugim miejscu z Francji, potem jeszcze z Portugalii, Włoch i Hiszpanii. Duży ruch pielgrzymkowy utrzymuje się, ale dla mnie to jest ważne, że jest również bardzo dużo pielgrzymów indywidualnych, pojedynczych czy rodzinnych przyjazdów do grobu. Pielgrzymi modlą się, nawiedzają sanktuarium czy muzeum i myślę, że to jest niezwykle istotne, że choć nie jest to organizowane, ale jest bardzo autentyczne i szczere, wynikające z potrzeby serca.
Reklama
Jakiego rodzaju łask doświadczają pielgrzymi?
Jest wiele świadectw, w których ludzie opisują otrzymane łaski, szczególnie jeżeli dotyczyły uzdrowienia, czy np., okazywało się, że operacja nie była potrzebna, bo pacjent kwalifikowany już do operacji jej nie wymagał. Są także uzdrowienia wewnętrzne, duchowe. Wiele osób modli się za wstawiennictwem ks. Jerzego o nawrócenie swoich dzieci, wnuków. Oczywiście też o pracę, męża, żonę, Boże błogosławieństwo dla rodziny. To jest całe spektrum tego, czym żyją ludzie i tego, co się dzieje w świecie. W naszym sanktuarium każdego 19. dnia miesiąca odbywa się Msza św. wotywna do ks. Jerzego, poprzedzona Różańcem, w czasie którego odczytywane są złożone intencje.
Do 3 listopada, a więc do 40. rocznicy pogrzebu ks. Jerzego, codziennie przy grobie męczennika o godz. 21.00 odbywa się szczególna modlitwa. Co jest jej intencją?
Jest to przede wszystkim modlitwa o osobistą przemianę serca. Chodzi o to, aby nie tyle powierzać Bogu za wstawiennictwem ks. Jerzego wszystko, co się dzieje w świecie, naszym kraju czy dotyczy innych, tylko, żeby to była modlitwa osobista o przemianę naszych serc. To, co ks. Jerzy zawarł w swoim nauczaniu, kazaniach, co też powiedział 19 października 40 lat temu w Bydgoszczy, żeby w nas nie było żądzy odwetu i nienawiści. Chcemy uwalniać się od choćby zagrożenia nienawiścią. Jak bardzo w tej chwili rozbujane są emocje w kwestiach politycznych, społecznych, więc pokoju serca wielu ludziom brakuje. Ks. Jerzy jest człowiekiem, który także wychodził do wszystkich, nie był osobą, która była wyłącznie „dla swoich”. On był człowiekiem, który chciał łączyć, chciał pojednania, zgody – także tej narodowej. Dziś tym bardziej potrzeba jego orędownictwa, żeby każdy zaczął od siebie, a wtedy całe społeczeństwo może się zmienić.
Za co Ksiądz osobiście jest dzisiaj najbardziej wdzięczny ks. Jerzemu?
Za jego przykład wierności, który dawał całym swoim życiem. Najpierw w szkole, że nie wstydził się tego, że przed szkołą szedł na Mszę św. do kościoła, a potem w wojsku, że był wierny modlitwie, Różańcowi, a także znakom zewnętrznym, jak medalik i różaniec, którego nie chciał zdjąć. A później nie chciał opuścić ludzi, którzy mu zaufali. Kiedy stanął przed nim dylemat, czy ma zgodzić się na wyjazd za granicę, który pewnie uratowałby mu życie – pozostał w Warszawie. Dziękuję mu za jego osobistą postawę i wierność wszelkim podjętym obowiązkom, zadaniom, tak jak odczytywał swoją posługę w konkretnych okolicznościach.
Jak będą przebiegały główne obchody 40. rocznicy męczeństwa ks. Jerzego?
Od 10 października w sanktuarium bł. ks. Jerzego na Żoliborzu trwa nowenna za jego przyczyną w intencji Ojczyzny. Modlitwa odmawiana jest codziennie po Mszy św. o godz. 19.00. 19 października o godz. 16.00 odbędzie się Msza św., której przewodniczył będzie kard. Kazimierz Nycz. Eucharystię poprzedzi Marsz Papieski. Wyruszy on o godz. 13.00 z pl. Zamkowego i ok. 15.30 zakończy się przy grobie ks. Jerzego. 20 października o godz. 19.00 w kościele św. Stanisława Kostki odbędzie się koncert „Stabat Mater. Droga Krzyżowa z bł. ks. Jerzym”, skomponowany na orkiestrę, chór i solistów przez Tadeusza Melona, stypendystę Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wszystkich bardzo serdecznie zapraszam do udziału w uroczystościach.