Reklama

Lider w sutannie

Od 2019 r., gdy proboszczem wiejskiej parafii Sokolniki na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej został ks. Józef Majchrzyk, miejsce to, zdaniem wiernych tamtejszej wspólnoty, zmieniło się nie do poznania.

Niedziela Ogólnopolska 10/2025, str. 28-29

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Proboszcz rozpoczął pracę od misji parafialnych z Diakonią Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie, które trwały 8 dni. To był czas przebudzenia naszej wiary. Później były kolejne rekolekcje, które dawały duże owoce – mówi Ewelina Belec, animatorka Różańca rodziców za dzieci z parafii Najświętszego Serca Jezusa w Sokolnikach (diecezja kielecka).

Gdy rodzice modlą się za dzieci

Już osiem róż różańcowych codziennie poleca Maryi dzieci z parafii. – Cudownie jest wiedzieć, że każdego dnia 160 osób modli się za twoje dziecko. Słyszymy od naszych znajomych, że ta modlitwa przemienia ich rodziny, a dzieci dzięki niej wyciszają się i poprawiają się relacje między nimi – opowiada p. Ewelina. Świadectwo wiernej modlitwy, która trwa od niemal 2 lat, pociąga nowe rodziny. Ludzie zaczęli chodzić do kościoła na Różaniec. – Blisko sześćdziesięcioro osób codziennie odmawia wspólnie z księdzem trzy części: radosną rano, bolesną po południu i chwalebną przed Mszą św. i po niej, a w dowolnym czasie – światła. To trwały owoc misji, renowacji misji i 33-dniowych rekolekcji zawierzenia Trójcy Świętej przez Niepokalane Serce Najświetszej Maryi Panny – zauważa z kolei Krzysztof Belec, przedsiębiorca, który także uczestniczy w modlitwie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po pierwsze – modlitwa

Reklama

Kiedy pytam o klucz do dynamicznego duszpasterstwa księdza proboszcza, moi rozmówcy zwracają uwagę na modlitwę jako podstawę jego wszelkich działań. – Na co dzień widzimy u ks. Józefa postawę rozmodlenia. Z miłością, wielkim szacunkiem i skupieniem sprawuje Mszę św., nigdy się nie śpieszy. Mówi świetne kazania oparte na Biblii i wiedzy teologicznej. Ma wiele obowiązków, przyjeżdżają do niego ludzie na spowiedź generalną, bo jest też bardzo dobrym spowiednikiem – opowiada parafianin Michał Pałęga, mąż i ojciec, który w parafii prowadzi media społecznościowe i robi zdjęcia. Ksiądz Józef zaczął również katechizować w szkole, organizuje pokazy z wartościowymi filmami, dwa razy do roku prowadzi weekendowe rekolekcje dla małżeństw i innych chętnych, a w ferie już po raz kolejny odbyło się tygodniowe zimowisko dla dzieci. – Nie wiem, kiedy znajduje na to wszystko czas... Mało śpi i pracuje do późna w nocy. Trudno uwierzyć, że jeden człowiek może ogarnąć tyle zadań – wyznaje p. Michał.

Konieczne oddolne zjednoczenie

– Potrzebny był nam lider – wyznaje Michał Pałęga, który jako mąż i ojciec docenia u ks. Józefa postawę dobrego pasterza. – W naszej okolicy jest wiele rodzin, którym zależy na dobrym wychowaniu dzieci, chcą im przekazać wartości chrześcijańskie i patriotyzm, ale potrzebny nam lider. Ksiądz Majchrzyk często powtarza, że w narodzie konieczne jest oddolne zjednoczenie, wtedy można wiele zdziałać. I to się sprawdziło w Sokolnikach – podkreśla.

Po przyjściu ks. Majchrzyka w parafii ruszyły wielkie i trudne remonty na plebanii, przy kościele i we wnętrzu świątyni.

Michał Pałęga zauważa, że do ciężkich prac budowlanych i porządkowych na prośbę ks. Józefa ludzie chętnie przychodzili, by pomagać. Przy rozbiórce w starej plebanii regularnie pracowało wielu druhów OSP, ochotników i innych mężczyzn – po dwadzieścia osób dziennie. Lokalni przedsiębiorcy wspierali prace własnym sprzętem. – Bywały trudne momenty, np. gdy ksiądz niefortunnie złamał obie nogi. Nie poddawał się jednak. By sprawować Mszę św., poprosił o podest do ołtarza, aby mógł się przemieszczać na wózku – wspomina Ewelina Belec.

Mają odnowioną świątynię

Reklama

– Kiedy ks. Majchrzyk na początku opowiadał o planach remontowych, słuchaliśmy z niedowierzaniem. Wkrótce okazało się, że poważne projekty są już w realizacji, i to jeden po drugim. Bywało, że na budowie równocześnie pracowało sześć różnych ekip, ale parafia podołała. Ksiądz Majchrzyk otworzył nasze serca, ale też portfele. Ludzie widzą, jak wiele zostało zrobione, i reagują odpowiedzialnie i hojnie na potrzeby parafii – tłumaczy parafianka.

To była wyjątkowa chwila w historii parafii. W uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa w 2024 r. bp Jan Piotrowski dokonał konsekracji całkowicie odnowionej i przebudowanej świątyni – z nowym ołtarzem i przepięknymi freskami. – Jako wspólnota czuliśmy dumę i wzruszenie. Dla nas to było jak cud. Trzeba sobie zdać sprawę, że kościół, jego otoczenie, podziemia, plebania zostały wyremontowane i przebudowane w ciągu niespełna 5 lat – zaznacza Krzysztof Belec.

Przygoda życia

Parafianie cenią sobie również pielgrzymki z ks. Józefem do Włoch. Ich proboszcz przed laty studiował i mieszkał w Rzymie, dobrze poznał jego historię i zabytki. Przyznają, że pięknie o nich opowiada i jest znakomitym przewodnikiem. – Możliwość zobaczenia na własne oczy i dotknięcia miejsc związanych z historią chrześcijaństwa dla wielu ludzi z niewielkich miejscowości jest przygodą życia i spełnieniem marzeń – zapewnia Michał Pałęga.

Chleb z ogniska i wyprawy na Jurę

Reklama

Niezwykle trafionym pomysłem przyciągającym do kościoła dzieci i młodzież okazały się półkolonie, prowadzone we wczesnooazowym stylu. – Jest na nich codzienna modlitwa, katecheza, śpiew, dużo zabawy, są posiłki, survivalowe wyprawy na Jurę Krakowsko-Częstochowską i nie tylko. Na ostatnich półkoloniach z ks. Józefem dzieci nauczyły się np. rozpalać ognisko krzesiwem oraz wyrabiać chleb i piec go na ognisku. Śpiewają piosenki, słuchają mądrych opowieści. Z księdzem pływają na kajakach albo jeżdżą na rowerach – opowiada Ewelina Belec, będąca także animatorką na półkoloniach. – Na półkoloniach wielu rodziców jest chętnych do pomocy, wspierają, jak mogą, tę inicjatywę – dodaje.

Młodzi są wdzięczni księdzu proboszczowi za to, że ma dla nich czas. – Jako parafia jesteśmy jednością, czujemy się teraz bardzo zintegrowani. Dobrze to było widać np. podczas kiermaszu świątecznego, przy którym pracowaliśmy wszyscy razem. Wszystkie smakołyki i przygotowane do sprzedaży przedmioty rozeszły się bardzo szybko, a pieniądze będą przeznaczone na letni wyjazd dzieci i młodzieży w Bieszczady i półkolonie na miejscu – informuje 16-letnia Łucja. Mówi, że w Sokolnikach do kościoła chodzi dużo dzieci i młodzieży. – Uczestniczymy we Mszy św. z kazaniem, a potem zostajemy na Różaniec, który wspólnie odmawiamy, i to jest dla mnie piękne – dodaje. Nie może doczekać się wyjazdu w Bieszczady. Ksiądz proboszcz organizuje go dla grupy ok. pięćdziesięciorga młodych. Mimo że nie ma tam zasięgu internetowego, a młodzi są bez telefonu, przyznają, że „są to najlepsze kolonie”.

W Roku Jubileuszowym

W Adwencie parafianie poznali historię wszystkich szesnastu kościołów jubileuszowych w diecezji kieleckiej, a dzieci i młodzież odwiedzą je z księdzem w trakcie półkolonii. W kościele w realizacji jest kaplica Matki Bożej i Świętej Rodziny, w której na freskach pokazane będą „różne odcienie miłości rodzinnej”. Ludzi cieszy tętniąca życiem parafia. Najważniejsze jednak, jak przyznają, są Eucharystia sprawowana w odnowionym kościele, codzienna całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu, wspólny Różaniec – to buduje ich wspólnotę.

2025-03-04 13:58

Oceń: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół odmawia katolickiego pochówku tylko tym, którzy dopuścili się grzechu śmiertelnego. Co to znaczy?

2025-07-09 19:10

[ TEMATY ]

pogrzeb

pochówek

Adobe Stock

Kościół odmawia katolickiego pochówku tylko tym osobom, które dopuściły się grzechu śmiertelnego publicznego - powiedział PAP ks. Grzegorz Strzelczyk, nawiązując do pogrzebu Tadeusza Dudy, który miał dokonać podwójnego zabójstwa córki i zięcia w Starej Wsi.

Ciało Tadeusza Dudy odnaleziono 1 lipca. Według policji doszło do samobójstwa. 7 lipca w kościele w Kamienicy (powiat limanowski) miało miejsce nabożeństwo żałobne za Dudę.
CZYTAJ DALEJ

Zapomniany patron leśników

Niedziela zamojsko-lubaczowska 40/2009

wikipedia.org

św. Jan Gwalbert

św. Jan Gwalbert

Kto jest patronem leśników? Pewien niemal jestem, że mało kto zna właściwą odpowiedź na to pytanie. Zapewne wymieniano by postaci św. Franciszka, św. Huberta. A tymczasem już od ponad pół wieku patronem tym jest św. Jan Gwalbert, o czym - przekonany jestem, nawet wielu leśników nie wie. Bo czy widział ktoś kiedyś w lesie, czy gdziekolwiek indziej jego figurkę, obraz itd.? Szczerze wątpię.

Urodził się w 995 r. (wg innej wersji w 1000 r.) w arystokratycznej rodzinie we Florencji. Podczas wojny między miastami został zabity jego brat Ugo. Zgodnie z panującym wówczas zwyczajem Jan winien pomścić śmierć brata. I rzeczywiście chwycił za miecz i tropił mordercę. Dopadł go przy gospodzie w Wielki Piątek. Ten jednak błagał go o przebaczenie, żałując swego czynu i zaklinając Jana, by go oszczędził. Rozłożył ręce jak Chrystus na krzyżu. Jan opuścił miecz i powiedział: „Idź w pokoju, gdzie chcesz; niech ci Bóg przebaczy i ja ci przebaczam” (według innej wersji wziął go nawet do swego domu w miejsce zabitego brata). Kiedy modlił się w pobliskim kościółku przemówił do niego Chrystus słowami: „Ponieważ przebaczyłeś swojemu wrogowi, pójdź za Mną”. Mimo protestów rodziny, zwłaszcza swojego ojca, wstąpił do klasztoru benedyktynów. Nie zagrzał tu jednak długo miejsca. Podjął walkę z symonią, co nie spodobało się jego przełożonym. Wystąpił z klasztoru i usunął się na ubocze. Osiadł w lasach w Vallombrosa (Vallis Umbrosae - Cienista Dolina) zbudował tam klasztor i założył zakon, którego członkowie są nazywani wallombrozjanami. Mnisi ci, wierni przesłaniu „ora et labora”, żyli bardzo skromnie, modląc się i sadząc las. Poznawali prawa rządzące życiem lasu, troszczyli się o drzewa, ptaki i zwierzęta leśne. Las dla św. Jana Gwalberta był przebogatą księgą, rozczytywał się w niej, w każdym drzewie, zwierzęciu, ptaku, roślinie widział ukrytą mądrość Boga Stwórcy i Jego dobroć. Jan Gwalbert zmarł 12 lipca 1073 r. w Passigniano pod Florencją. Kanonizowany został w 1193 r. przez papieża Celestyna III, a w 1951 r. ogłoszony przez papieża Piusa XII patronem ludzi lasu. Historia nadała mu także tytuł „bohater przebaczenia” ze względu na wielkie miłosierdzie, jakim się wykazał. Założony przez niego zakon istnieje do dzisiaj. Według jego zasad żyje około 100 zakonników w ośmiu klasztorach we Włoszech, Brazylii oraz Indiach. Jana Paweł II przypominał postać Jana Gwalberta. W 1987 r. w Dolomitach odprawił Mszę św. dla leśników przed kościółkiem Matki Bożej Śnieżnej. Mówił wówczas: „Jan Gwalbert (...) wraz ze swymi współbraćmi poświęcił się w leśnym zaciszu Apeninów Toskańskich modlitwie i sadzeniu lasów. Oddając się tej pracy, uczniowie św. Jana Gwalberta poznawali prawa rządzące życiem i wzrostem lasu. W czasach, kiedy nie istniała jeszcze żadna norma dotycząca leśnictwa, zakonnicy z Vallombrosa, pracując cierpliwie i wytrwale, odnajdywali właściwe metody pomnażania leśnych bogactw”. Papież Polak wspominał św. Jana także w 1999 r. przy okazji obchodów 1000-lecia urodzin świętego. Mimo to jego postać zdaje się nie być powszechnie znana. Warto to zmienić. Emerytowany profesor Uniwersytetu Przyrodniczego im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu, leśnik i autor wspaniałych książek na temat kulturotwórczej roli lasu, Jerzy Wiśniewski, od wielu już lat apeluje i do leśników i do Episkopatu o godne uczczenie tego właściwego patrona ludzi lasu. Solidaryzując się z apelem zacnego profesora przytoczę jego słowa: „Warto by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce”.
CZYTAJ DALEJ

Biskup Gervasi: osoby starsze są skarbem do odkrycia

2025-07-10 18:30

[ TEMATY ]

osoby starsze

Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych

Papież Leon XIV

Adobe Stock

Starość jako skrzynia pełna skarbów do odkrycia. Zgodnie z tym, co przekazuje Leon XIV, osoby starsze mogą być znakiem nadziei – to przekonanie biskupa Dario Gervasiego, zastępcy sekretarza Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia, inicjatora Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych, który będzie obchodzony 27 lipca.

Według powszechnego wyobrażenia nadzieja należy do młodych, do tych, którzy mają całe życie przed sobą. A jednak Leon XIV w swoim dzisiejszym orędziu, opublikowanym z okazji Światowego Dnia, mówi, że można być znakiem nadziei w każdym wieku. To ważna zmiana perspektywy, jak podkreśla bp Dario Gervasi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję