Już od roku 1967, kiedy ks. Kazimierz Błaszczyk został duszpasterzem niesłyszących i niewidomych, spotykają się w kaplicy św. Sebastiana w południowej nawie kościoła NMP na Piasku. – Jestem dumny z tego, że w naszej diecezji głusi mają swoje miejsce, bo w wielu miastach jest tak, że dopiero gdy skończą modlić się słyszący, mogą przyjść pomodlić się głusi, wtedy mają wolny kościół – podkreśla ks. Tomasz Filinowicz, diecezjalny duszpasterz niesłyszących i niewidmowych. – Mówię przede wszystkim o osobach niesłyszących, bo to one w naszym duszpasterstwie podejmują więcej aktywności. Może dlatego, że niewidomi, jeśli mają przejechać przez pół miasta, żeby uczestniczyć w Eucharystii w kaplicy św. Sebastiana, to wolą pójść do kościoła parafialnego, bo ktoś ich zaprowadzi albo znają już drogę na pamięć. Tak im wygodniej, słyszą Ewangelię, moga przyjmować sakramenty.Natomiast osoby niesłyszące odwrotnie – wolą jechać przez pół miasta, bo jak pójdą do parafialnej świątyni, to niewiele zrozumieją. A tu mają komfort, że Ewangelia, sakramenty są dostępne dla osób, które nie słyszą – tłumaczy kapłan.
Spotkanie we wspólnocie
Reklama
Dla niesłyszących ks. Filinowicz co niedzielę odprawia dwie Msze św, w tygodniu taka Eucharystia jest w środę. W Wielkim Poście odbywają się także nabożeństwa Drogi Krzyżowej, przy duszpasterstwie działa też róża różańcowa wspierająca działalność misyjną sióstr Józefitek, spotyka się koło biblijne w języku migowym. – W pierwszą niedzielę miesiąca zawsze mamy też po Mszy spotkanie „Pod czwórką”. Przychodzimy na kawę, herbatę, ciastko, aby ze sobą pobyć, porozmawiać. Myślę, że to jest mocna specyfika naszego duszpasterstwa – tutaj ludzie bardzo lubią ze sobą przebywać, nie ma anonimowości. Każdy jest tu mile widziany i dobrze się czuje. Mają duże poczucie wspólnoty, bo jest to środowisko, w którym niesłyszący mogą się swobodnie komunikować – zaznacza kapłan i dodaje, że kościół niesłyszących jest… głośny: – W niedzielę, kiedy idę otwierać rano kościół, już tam ktoś na mnie czeka. I nie jest dziwne, że pół godziny przed Mszą kaplica jest już w połowie wypełniona – kościół, w którym są głusi, to inny kościół niż słyszących. U słyszących przed Eucharystią jest cisza, skupienie, a u niesłyszących jest głośno: migają ze sobą, opowiadają, co się u nich ostatnio wydarzyło, dzielą się życiem, witają się, bo potrzebują swojej obecności, swojego towarzystwa, potrzebują z kimś porozmawiać w swoim języku. Więc Eucharystia dla nich, oprócz najważniejszego celu jakim jest sakrament, modlitwa, jest także spotkaniem we wspólnocie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Niewidomi w duszpasterstwie spotykają się rzadziej – w styczniu wspólnie przeżywają spotkanie kolędowe, w Wielkim Poście dzień skupienia, potem majowy jednodniowy wyjazd, a w październiku Dzień Białej Laski. W co drugą i czwartą środę miesiąca czekają także na nich „Pod czwórką” spotkania koła biblijnego.
By wspomóc Duszpasterstwo Niesłyszących i Niewidomych Archidiecezji Wrocławskiej w podejmowaniu różnych inicjatyw i działań powstała Fundacja „Fonis”. – Duszpasterstwo i Fundacja działają w mocnej symbiozie – podkreśla ks. Filinowicz. Wspólnie organizują półkolonie dla dzieci, Festyn św. Filipa, Dzień Białej Laski, spotkania integracyjne, wyjazdy pielgrzymkowe, ale też Klub Seniora „Integracja” czy kurs języka migowego. Podejmowanych aktywności jest bardzo wiele.
Znak nadziei
Ksiądz Tomasz cieszy się, że w Roku Jubileuszowym duszpasterstwo zostało znakiem nadziei. – Kościół powinien starać się wychodzić do tych przestrzeni, gdzie jest trudno, gdzie potrzeba głosić nadzieję. Wydaje mi się, że osoby niesłyszące w wielu miejscach są pozostawione trochę na uboczu, zepchnięte na margines, pozbawione możliwości pełnego korzystania ze skarbca Kościoła. Nie wszędzie są księża, którzy migają, a wielu głuchych, zwłaszcza słabiej wykształconych, ma problem z czytaniem w języku polskim, bo to dla nich tak naprawdę język obcy. W naszym duszpasterstwie staramy się im nieść nadzieję i głosić Ewangelię.