Reklama

W wolnej chwili

Rzeszów

Drzewo ocalenia

Niezwykły dąb, w którego wnętrzu znaleźli ocalenie skazani na zagładę Żydzi, rośnie od setek lat na terenie podkarpackiej parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Świata w Wiśniowej nad Wisłokiem. Jest świadkiem chrześcijańskiej postawy miejscowej ludności.

2025-04-15 11:56

Niedziela Plus 16/2025, str. II-III

[ TEMATY ]

dąb

Rafał Godek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod koniec lat 60. ubiegłego wieku jako uczeń III klasy Szkoły Podstawowej w Wiśniowej miałem przynieść na lekcję drzewną korę, z której mielimy na zajęciach praktycznych wykonać łódkę.

Opowieści dziadka

Pomógł mi dziadek Bronisław Skotnicki, który zaprowadził mnie do znacjonalizowanego przez komunistów parku majątku rodziny Mycielskich, w którym rosły stare dęby. Z najokazalszego z nich wyciął niewielki kawałek kory i uraczył mnie niesamowitą historią o Żydach, którzy ukrywali się w jego wnętrzu przed Niemcami. Aby nie być gołosłownym, pokazał dziurę u korzeni dębu, przez którą uciekinierzy wchodzili do środka, opowiedział też o „ławeczkach” zainstalowanych w środku dziupli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Od tego momentu, bawiąc się w parku i traktując ten teren jako ziemię do odkrycia podobną do opisywanych w młodzieżowych książkach przygodowo-podróżniczych, często zaglądałem do wnętrza drzewa, a po powrocie do domu prosiłem dziadka, by mi opowiadał o tamtych wojennych czasach. On wspominał frysztackich Żydów, którzy w okresie międzywojennym zdominowali miasteczko i miejscowy handel. Wspominał czas, kiedy ciężarówkami Niemcy wywozili Żydów w nieznane, opowiadał o nieodległym Lesie Warzyckim, gdzie m.in. w lipcu 1942 r. Niemcy przeprowadzili egzekucję 850 Żydów, a we wrześniu tego samego roku zamordowali tu kolejną ich grupę z getta w Jaśle. Nigdy nie usłyszałem od dziadka antysemickich wypowiedzi, wręcz przeciwnie – w tych opowieściach wojennych było bardzo dużo empatii wobec cierpiących. Jego rodzina, która w czasie wojny mieszkała pod lasem we wsi Stępina, ok. 6 km od Wiśniowej, również pomagała Żydom, którzy ukrywali się w lesie. Babcia Zosia na umówione hasło wynosiła ukrywającym się Żydom jedzenie.

Wiśniowska historia

W maju 1961 r. dziennikarz Julian Pelc, w czasie podróży służbowej po Rzeszowszczyźnie, zawitał do Wiśniowej nad Wisłokiem, gdzie zwiedził park byłego majątku hrabiów Mycielskich. W liście do Zarządu Głównego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce poinformował: „Jego osobliwość stanowią trzy ogromne dęby, liczące ok. 700 lat. Jak twierdzą mieszkańcy Wiśniowej, w dziupli jednego z tych dębów ukrywało się przez dłuższy czas w okresie okupacji czterech obywateli narodowości żydowskiej z miasteczka Frysztak. Podobno ukrywali się oni w dziupli ok. 1,5 roku, niemal pod bokiem gestapo. Żywności dostarczała im miejscowa ludność”.

Informacja dziennikarza Polskiej Agencji Prasowej pozostała bez echa. Musiało minąć pół wieku, nim prawda o pomocy Żydom ukrywającym się w parkowym drzewie przez mieszkańców Wiśniowej ujrzała światło dzienne.

Owoce badań

W ostatnich latach działania prowadzone przez Natalię Romik potwierdziły fakt ukrywania się Żydów w parku majątku Mycielskich. Zostało też ustalone, że ukrywającymi się w dziupli dębu byli bracia Paul (Pesach) i David Denholz z pobliskiej miejscowości Frysztak.

Reklama

To była wielodzietna rodzina, z której wszyscy prócz dwójki braci zginęli. Ich ojciec nazywał się Hehemie Denholz. Polacy nazwisko skrócili do Hymi, stąd przez wiele lat we wspomnieniach okupacyjnych podawano błędnie nazwisko ocalałych jako Hymi. Świadectwa braci udało się nagrać i pozostają one w dyspozycji Holocaust Museum. Udało się też dotrzeć do zamieszkałych w Nowym Jorku córek ocalałych: Manyi Berenholz i Heleny Schwartz, które odtworzyły losy ocalałych.

Społeczność żydowską Frysztaka hitlerowcy spacyfikowali na początku lat 40. XX wieku. Bracia zostali uwięzieni w KL Płaszów w Krakowie, z którego uciekli, potem ukrywali się w okolicznych lasach, na polach i w gospodarstwach, nim znaleźli kryjówkę w wiśniowskim dębie. Jak stwierdził Jakub Pawłowski z Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej: „Miejsce schronienia wskazała braciom mieszkanka Wiśniowej Rozalia Proszak”. Ona też przynosiła im jedzenie.

Ja również miałem okazję poznać śp. p. Rozalię. Była babcią mojego serdecznego szkolnego kolegi Jasia Strzępka, z którym przez cały okres szkoły podstawowej bawiłem się w parku koło dębu „Józef”. Nigdy nie zapomnę pysznego rosołu babci Rozalii, którym mnie poczęstowała, kiedy w czasie wagarów, zziębnięty zaszedłem do jej domu – tego samego, z którego zapewne wyruszała, by nakarmić ukrywających się w pobliskim dębie braci Denholzów.

Dąb ocalenia

Reklama

Dąb „Józef” nazwano imieniem Józefa Mehoffera, malarza okresu Młodej Polski. Artysta często bywał w Wiśniowej jako gość hrabiów Mycielskich. Zafascynowany wiekowym drzewem namalował je w 1925 r. Jego wizerunek umieszczono na rewersie stuzłotowego banknotu, wprowadzonego do powszechnego obiegu w 1934 r. „Józef” to drzewo kominowe, puste w środku niemal na całej swej wysokości. Dziupla, w której ukryli się bracia, była sporych rozmiarów; dół pełnił funkcję kryjówki, a góra – punktu obserwacyjnego. Natalia Romik z dendrologiem Jerzym Bielczykiem dzięki pomocy dyrekcji Powiatowego Centrum Kultury i Turystyki w Wiśniowej z hydraulicznego podnośnika zajrzeli kamerą endoskopową do środka drzewa. Odkryto w nim kilkanaście drewnianych stopni wspartych na metalowych klamrach ciesielskich; ukrywający się siedzieli na położonej w poprzek grubej desce, a do schodzenia w dół służyły im zamontowane wewnątrz dziupli metalowe klamry. Ekspertyzy fachowców potwierdziły, że drewno użyte do skonstruowania wewnętrznych stopni było z początku lat 40. XX wieku.

Aktualny obwód 30-metrowego „Józefa” wynosi 690 cm. Jego wiek podany na tablicy pod koroną dębu, wynoszący 650 lat, jest chyba na wyrost. Według badacza Cezarego Pacyniaka, dąb liczy 455 lat. Dziupla obecnie mocno zarosła i tworzy tylko kilkucentymetrową szparę.

***

Warto odwiedzić w Wiśniowej odrestaurowany Zespół Parkowo-Dworski i Folwarczny byłego majątku zasłużonej dla Wiśniowej rodziny Mycielskich, w którym majestatycznie króluje dąb „Józef”. Ten pomnik przyrody zajął pierwsze miejsce w ogólnopolskim konkursie na Drzewo Roku 2016 i w plebiscycie na Europejskie Drzewo Roku 2017. Jest świadkiem historii Wiśniowej, która niedawno obchodziła 650 lat swojego istnienia.

Dziękuję Rafałowi Godkowi z Powiatowego Centrum Kultury i Turystyki w Wiśniowej za okazaną pomoc.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dla wielkich Polaków

Niedziela lubelska 24/2020, str. III

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

dąb

Karol Wojtyła

symbol

Paweł Wysoki

Posadzone dęby upamiętniają św. Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego

Posadzone dęby upamiętniają św. Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego

– Dęby są symbolem pielęgnowania i propagowania wartości wynikających z nauczania św. Jana Pawła II oraz kard. Stefana Wyszyńskiego – powiedział Mirosław Grzelak, wójt gminy Baranów.

Na skwerze przed kościołem św. Jana Chrzciciela w Baranowie zasadzono dwa drzewka pamięci. Jedno poświęcono św. Janowi Pawłowi II w 100. rocznicę urodzin największego z rodu Polaków, a drugie kard. Stefanowi Wyszyńskiemu w roku planowanej beatyfikacji.
CZYTAJ DALEJ

Prokuratura uderza w kibiców Legii. Ściga za transparenty o Trzaskowskim i dr Jagielskiej

2025-05-01 19:12

[ TEMATY ]

Legia Warszawa

Rafał Trzaskowski

Gizela Jagielska

Karol Porwich/Niedziela

Prokuratura ściga kibiców Legii Warszawa za transparenty, wywieszone na warszawskim stadionie w kwietniu, które krytykowały Rafała Trzaskowskiego i Gizelę Jagielską, która doprowadziła do uśmiercenia dziecka w 36. tygodniu ciąży. Zdaniem śledczych mogło dojść do pomówienia i znieważenia wiceszefa PO i kontrowersyjnej lekarki - informuje portal niezalezna.pl.

Chodzi o transparenty o treści: ,,Jagielska=Mengele" oraz „Rafałek kazał zdejmować krzyże. teraz udaje katolika, czy znacie bardziej fałszywego polityka?".
CZYTAJ DALEJ

Włoskie "Il tempo" podaje: uruchomiono "alarm" dot. stanu zdrowia kard. Pietro Parolina

2025-05-01 22:47

[ TEMATY ]

konklawe

kard. Pietro Parolin

Vatican News

Jak czytamy we włoskim serwisie iltempo.it, wczoraj po południu Watykan ogłosił „alarm” dotyczący stanu zdrowia Sekretarza Stanu i jednego z „papabili” kard. Pietro Parolina. Do 70-letniego kardynała dołączył zespół medyczny, który pomagał mu przez godzinę.

Według wielu źródeł, wczoraj po południu w Watykanie uruchomiono „alarm” dotyczący stanu zdrowia byłego sekretarza stanu Watykanu, kardynała Pietro Parolina, który jest uważany za jednego z głównych kandydatów na papieża. Podobno 70-letni kardynał nagle zachorował z powodu podwyższonego ciśnienia krwi i został objęty opieką zespołu medycznego, który pomagał mu przez godzinę. O incydencie poinformował włoski dziennikarz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję