Reklama

Wiadomości

R. Malinowski: Niewolnictwo wciąż istnieje

Mogłoby się wydawać, że zjawisko niewolnictwa jest już dawno za nami. Tymczasem szczególnie w ubogich krajach Afryki wciąż dochodzi do handlu "żywym towarem". To przede wszystkim kobiety i dzieci, ale również mężczyźni - mówi Radosław Malinowski, mieszkający w Kenii Polak, który w 2010 roku założył w Nairobi organizację HAART (Awarness Against Human Trafficking), niosącą pomoc ofiarom handlu ludźmi.

[ TEMATY ]

Afryka

niewolnictwo

źródło: miesięcznik "Egzorcysta"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Na czym polega handel ludźmi?

Radosław Malinowski: Współczesny handel ludźmi przypomina dawne niewolnictwo. Przyszłą ofiarę pozyskuje się oferując jej fałszywą pracę, a następnie transportuje się do tzw. miejsca eksploatacji, by tu ją wykorzystać - najczęściej w formie pracy przymusowej, wyzysku seksualnego bądź pozyskania organów.
Typowa historia wygląda mniej więcej tak - znajomy proponuje pracę w hotelu w stolicy młodej dziewczynie z ubogiej, afrykańskiej wsi. Ta oczywiście się zgadza - pożycza pieniądze na podróż i obiecuje, że niedługo, gdy tylko otrzyma wynagrodzenie, prześle coś biednym rodzicom. W Nairobi okazuje się, że zamiast pracować jako pokojówka, musi spać z klientami hotelu, który tak naprawdę jest domem publicznym. Naturalnie, dziewczyna nie chce się zgodzić, ale po pierwsze nie ma pieniędzy, by się stamtąd wydostać, a po drugie - wie, że zobowiązała się pomóc rodzicom, a po trzecie - często jest do prostytucji zmuszana poprzez bicie.

- Kogo przede wszystkim dotyka ta forma niewolnictwa?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Każdy może być sprzedany, ale ofiarami są przede wszystkim młode kobiety i dzieci.

- Dlaczego właśnie oni?

- Popyt na ich „usługi” jest największy. Kobiety zmuszane są do prostytucji czy do nieludzko ciężkich prac, np. w fabrykach, na plantacjach czy w gospodarstwach domowych (w tych ostatnich są traktowane jak rzeczy). Często muszą świadczyć kilka usług w jednym czasie, co doprowadza je do wycieńczenia. Dzieci nierzadko zabija się dla pozyskania organów, których wartość na czarnym rynku jest ogromna. Takie osoby są też o wiele bardziej uległe. Osobną kategorią jest zmuszanie do małżeństwa oraz do żebrania.

Reklama

- Skala handlu ludźmi jest trudna do oszacowania. Czy jest Pan w stanie podać jakieś przybliżone liczby?

- Ofiarami rocznie pada do 800 tysięcy osób w handlu międzynarodowym, a handel bez przekraczania granic państwowych zbiera żniwo nawet do kilku milionów ofiar rocznie (źródło: Globalny Raport Rządu USA o Handlu Ludźmi na rok 2007). Pozyskanie kompletnych danych statystycznych jest bardzo trudne - wciąż prowadzone są na ten temat badania, również przez organizację HAART. Obecnie mówi się o 27 milionach współczesnych niewolników. Według Międzynarodowej Organizacji Pracy na handlu ludźmi przestępcy dorabiają się ok. 150 miliardów dolarów rocznie (to największe, obok handlu narkotykami i bronią, źródło zarobków zorganizowanej przestępczości).

- Z jakiego powodu te liczby są tak wysokie?

- Ogromna skala problemu wynika przede wszystkim z niewiedzy. Oferta pracy wydaje się tak atrakcyjna, że trudno powstrzymać się przed skorzystaniem z niej. Oczywiście są też patologie na marginesie społecznym, kiedy ojciec świadomie sprzedaje córkę. To jeden z rodzajów współczesnego niewolnictwa.

- Mówimy o Afryce, a czy ten problem obecny jest także w Polsce?

- Oczywiście. Jest to problem globalny. Handel żywym towarem dotyczy także Polski. Wielu naszych rodaków zwerbowało ofiary z Afryki. Np. para polskich turystów ściągnęła do Słupska dziewczynę napotkaną na plaży. Obiecali jej przyzwoitą pracę. Tymczasem w Polsce zamknęli ją w domu publicznym i zmuszali do seksu. Ze względu na ciemny kolor skóry była atrakcją dla klientów. Inna historia mówi o kobiecie z Nigerii, która została zwerbowana do pracy w polskim klubie sportowym. Nie wiemy co konkretnie się z nią stało - znaleziono ją zmaltretowaną na śmietniku. Prawdopodobnie trafiła do domu publicznego dla sadystów. Polskie służby nie potrafiły się z nią porozumieć, więc umieszczono ją w środku dla deportacji. Na szczęście pracowała tam czarnoskóra siostra zakonna, która nawiązała z ofiarą kontakt.

- Handel ludźmi jest karalny, np. w Kenii grozi za niego nawet dożywocie. Dlaczego mimo to w ostatnich latach nikt nie został skazany?

- Służby odpowiedzialne za egzekwowanie prawa mają bardzo małe pojęcie o handlu ludźmi - policja, sądy i prokuratorzy nie są szkoleni w tym kierunku. Poza tym skazywanie za handel ludźmi nie należy do priorytetowych działań klasy rządzącej. Handlarze zarabiają na tym procederze ogromne pieniądze i są w stanie skorumpować organy ścigania. Wiele razy obserwowaliśmy takie sytuacje.

- Organizacja HAART pomogła wielu ludziom wydostać się ze szponów niewolnictwa. Które przypadki handlu ludźmi zapamięta Pan do końca życia?

- Dla zdrowia psychicznego staram się ich nie pamiętać. Na pewno trudno pozbyć się wspomnień o 16-letniej dziewczynie, która była wykorzystywana w tak okrutny sposób, że po tym wszystkim trzeba było usunąć jej narządy rodne. Nie mogła poradzić sobie ze swoją przeszłością i mimo pomocy psychologa popełniła samobójstwo.
Ci, którym udało się uciec albo zostali uwolnieni i trafiają do HAART, potrzebują intensywnej terapii, natychmiastowej opieki medycznej, konsultacji prawnej, pomocy psychologicznej i wreszcie doradztwa zawodowego. Dlatego ma powstać FreeDOM - schronisko dla osób, którym odebrano wolność i przede wszystkim godność. Ośrodek, z pomocą specjalistów, ma im pomóc wrócić do normalnego życia.

- Jak zrodził się pomysł na powstanie FreeDOM?

- W 2014 roku z organizacją HAART skontaktowała się grupa kobiet z Libii. Ich historia to materiał na film. Miały być nauczycielkami, a zwerbowano je do pracy przymusowej, były również wykorzystywane seksualnie. Do tego w Libii wybuchła wojna, dlatego nie miały jak wrócić.
Do Nairobi w opłakanym stanie trafiły 32 kobiety - jedna postradała zmysły, inna złamała nogę, ponieważ by uciec z miejsca niewoli musiała wyskoczyć z trzeciego piętra. Podczas tranzytu w Chartumie, nie wiadomo dlaczego, zostały aresztowane. Gdy dotarły do nas, musieliśmy je rozdysponować. Był 24 grudnia, wieczór, święta - większość instytucji była już zamknięta. W końcu znaleźliśmy schronisko, które pomaga w takich sytuacjach, ale dla nich to rodzaj biznesu. Kobiety umieszczono w blaszanym baraku, żywiono bardzo źle, a my płaciliśmy za te warunki jak za dobry hotel.

- FreeDOM ma pomagać za darmo. Koszt budowy to około ponad 900 tys. złotych. Co zawiera się w tej cenie?

- Zakup działki w Kenii, uzyskanie planu architektonicznego, budowa solidnego ogrodzenia, doprowadzanie wody, kanalizacji, prądu oraz budowa i profesjonalne wyposażenie samego schroniska. FreeDOM powstanie tylko i wyłącznie dzięki finansowemu wsparciu darczyńców. Docelowo schronisko przeznaczone będzie dla 30 osób z możliwością przyjęcia dodatkowych 20 osób w sytuacji wyjątkowej. Zgodnie z zaleceniami dla takich instytucji będzie miało ono pomieszczenia sypialne, salę rekreacyjną, salę do terapii indywidualnej i grupowej, jadalnię i pomieszczenia dla pracowników (gdyż prawo kenijskie wymaga całodobowej obecności pracownika społecznego). Wyposażone będzie również w pokój medyczny przeznaczony do zabiegów ratujących zdrowie i życie oraz w salę telewizyjną i pomieszczenie do przeprowadzania szkoleń zawodowych.
Jestem głęboko przekonany, że FreeDOM zmieni życie na lepsze ogromnej liczby ludzi. Przede wszystkim pozwoli odzyskać godność, którą współczesne niewolnictwo odbiera natychmiastowo. Na szczęście nie na zawsze.

- Dziękuję za rozmowę.

Agata Olejniczak
******
Radosław Malinowski (ur. 1978) - z wykształcenia prawnik, teolog, specjalista stosunków międzynarodowych. Od 10 lat mieszka w Afryce (Zambia, Malawi, RPA, obecnie - Kenia). Absolwent Wydziału Prawa oraz Wydziału Teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz Wydziału Stosunków Międzynarodowych Katolickiego Uniwersytetu Afryki Wschodniej. Założyciel i dyrektor organizacji HAART, zwalczającej proceder handlu ludźmi w Afryce Wschodniej, konsultant organizacji międzynarodowych: IOM (Międzynarodowa Organizacja d. Uchodźców), Denis Hurley Peace Insitute, International Peace Support Training Centre (Organizacja Unii Afrykańskiej odpowiedzialna za sprawy bezpieczeństwa w Afryce Wschodniej). Wykładowca akademicki. Autor publikacji dotyczących spraw migracji, bezpieczeństwa narodowego i sytuacji społecznej w Afryce Wschodniej. Żonaty, ojciec czwórki dzieci.

2015-10-16 18:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Światowy Dzień Walki z Niewolnictwem Dzieci

[ TEMATY ]

dzieci

niewolnictwo

John Steven Fernandez / Foter.com / CC BY

16 kwietnia br. już po raz 22. obchodzony jest Światowy Dzień Walki z Niewolnictwem Dzieci. Na świecie żyją miliony dzieci niewolników. Handel dziećmi, zmuszanie ich do pracy lub żebractwa czy wykorzystywanie seksualne dotyczy wielu krajów na świecie, również w Europie.

Według danych UNICEF nawet 150 mln dzieci na świecie w wieku od 5 do 14 lat jest zmuszona do pracy. To zjawisko jest najpowszechniejsze w państwach Afryki Subsaharyjskiej, gdzie niemal 1 na 4 dzieci pracuje w warunkach wpływających na jego zdrowie i rozwój fizyczny, psychiczny i społeczny. W Azji Południowej jest to 12% dzieci, a w Europie Środkowej i Wschodniej – 5%.

CZYTAJ DALEJ

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Papież wprowadza zmiany w watykańskim sądownictwie

2024-04-19 17:15

[ TEMATY ]

papież

sądownictwo

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

„Doświadczenie zdobyte w ciągu ostatnich kilku lat w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości doprowadziło do konieczności podjęcia szeregu interwencji związanych z systemem sądowniczym Państwa Watykańskiego” - czytamy w najnowszym liście apostolskim w formie motu proprio opublikowanym dzisiaj. W ten sposób Franciszek dalej rozwija przepisy regulujące te kwestie. Zgodnie z nowymi wytycznymi zwykli sędziowie przestają sprawować urząd w wieku 75 lat, a sędziowie kardynałowie w wieku 80 lat.

Ojciec Święty określił nowe zasady w sześciu artykułach. Zgodnie z „zasadą niezmienności sędziego i w celu zapewnienia rozsądnego czasu trwania procesu” - czytamy w motu proprio - papież, na rok sądowy, w którym prezes przestaje sprawować urząd, może wyznaczyć wiceprezesa, który przejmuje urząd, gdy prezes przestaje sprawować urząd. Stwierdza się również, że papież „może w każdej chwili zwolnić z urzędu, nawet tymczasowo, sędziów, którzy z powodu stwierdzonej niezdolności nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję