Reklama

Umocnienie w Eucharystii

Niedziela włocławska 32/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Są ludzie, którzy mówią: Chrystus - tak, Kościół - nie. Wielu z nich usiłuje narzucić innym swe ideologie. Siła oddziaływania może być tak wielka, że niewielu potrafi się jej oprzeć, zachować wewnętrzną wolność, swobodę myślenia i działania. Chrześcijanin, uwikłany w układy, uwarunkowania, osaczony atmosferą konsumpcji, kultu jednostki, ma trudności w wierze. A potrzebna jest postawa otwarcia się na obecność Bożą w człowieku oraz w całym świecie.
Co należy czynić, aby nie odrzucić Kościoła, jego nauki? Jaką przyjąć postawę wobec Chrystusa? To nie są retoryczne pytania. Skoro należymy do Chrystusa, powinniśmy myśleć, mówić i czynić tak jak On. Stajemy się światłem dla innych, dajemy świadectwo, kiedy w naszym życiu, postępowaniu pojawia się coś takiego, co świadczy, że w nas żyje i działa Chrystus.
Dziś niektórzy mówią, że zasady chrześcijańskie się przeżyły, że należy myśleć i postępować inaczej. Stąd u wielu katolików wiara staje się martwa. Nie znajdują czasu na kształtowanie życia według Ewangelii. Tymczasem nie mieć dla kogoś czasu, to nie uważać go za najważniejszego. W odniesieniu do Chrystusa oznacza to, że nie uważamy Go za Boga, bo przestał być najważniejszy. Wtedy może przyjść myśl odrzucenia nauki Kościoła, przykazań, w konsekwencji - samego Boga. Obyśmy potrafili mieć zawsze otwarte serca i umysły na działanie Ducha Świętego. Aby stać się prawdziwym świadkiem, należy pójść za Chrystusem, wniknąć w Jego tajemnicę, w niezgłębione skarby mądrości i dobroci. Jeśli tego nie będziemy czynili, świadectwo nasze może stać się powierzchowne, pozorne.
Św. Jan Vianney zapisał m.in. takie spostrzeżenie: "Widziałem w moim życiu bardzo wielu ludzi. Nie spotkałem jednakże ani jednego, kto by żałował tego, że w swoim życiu wiernie służył Panu Bogu, chodził do kościoła i przystępował do sakramentów świętych, a zwłaszcza do spowiedzi i Komunii świętej. Natomiast słyszałem od wielu ludzi, którzy, gdy dotarła do nich łaska Boża, żałowali, że w życiu swoim Bogu nie zawierzyli i nie przyjmowali Go w Eucharystii".
Uwierzmy: obecny w Eucharystii Chrystus przychodzi do nas i jest wcieloną Miłością Boga ku nam. Tylko Wcielona Miłość może dać początek nowej ewangelizacji, jest ładem Bożym na ziemi i w niej nadzieja świata!...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chcemy zobaczyć Jezusa

2024-05-04 17:55

[ TEMATY ]

ministranci

lektorzy

Służba Liturgiczna Ołtarza

Pielgrzymka służby liturgicznej

Rokitno sanktuarium

Katarzyna Krawcewicz

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

4 maja w Rokitnie modliła się służba liturgiczna z całej diecezji.

Pielgrzymka rozpoczęła się koncertem księdza – rapera Jakuba Bartczaka, który pokazywał młodzieży wartość powołania, szczególnie powołania do kapłaństwa. Po koncercie rozpoczęła się uroczysta Msza święta pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. Pasterz diecezji wręczył każdemu ministrantowi mały egzemplarz Ewangelii św. Łukasza. Gest ten nawiązał do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcemy zobaczyć Jezusa”. Młodzież sięgając do tekstu Pisma świętego, będzie mogła każdego dnia odkrywać Chrystusa.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję