Reklama

Niedziela w Warszawie

Kard. Nycz: katolicy mają angażować się w politykę i troszczyć o dobro wspólne

Obecność w życiu politycznym, przy podejmowaniu ważnych decyzji ustawodawczych i wykonawczych oraz troska o dobro wspólne to główne zadania świeckich katolików w Polsce - powiedział dziś w Warszawie kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski spotkał się z członkami Akcji Katolickiej archidiecezji warszawskiej z okazji 20. rocznicy powołania jej do życia przez ówczesnego prymasa Polski kard. Józefa Glempa.

[ TEMATY ]

kard. Kazimierz Nycz

Marcin Żeglińśki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas uroczystości prezes Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej (DIAK) Elżbieta Olejnik otrzymała z rąk metropolity warszawskiego papieskie odznaczenie „Pro Ecclesia et Pontifice”.

Sesję rocznicową poprzedziła Msza św. w stołecznej archikatedrze św. Jana, koncelebrowana przez ok. 30 kapłanów – diecezjalnych i parafialnych asystentów stowarzyszenia z całej archidiecezji – pod przewodnictwem kard. Nycza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W kazaniu metropolita warszawski mówił o oczekiwaniach i zadaniach Akcji Katolickiej w obecnej rzeczywistości Polski. Podkreślił, że Akcja działa w ścisłej jedności z Kościołem hierarchicznym, w pewnym sensie „wyręczając” biskupów i duchowieństwo w życiu politycznym, w którym nie mogą oni bezpośrednio uczestniczyć.

W wypowiedzi na wspomnianej sesji rocznicowej w siedzibie arcybiskupów warszawskich kard. Nycz przypomniał słowa św. Jana Pawła II z jego adhortacji apostolskiej „Christifideles fideles” o „roztropnej trosce o dobro wspólne”, która winna cechować świeckich katolików. Zauważył, że po Soborze Watykańskim II Kościół katolicki świadomie wyrzekł się udziału duchowieństwa w polityce, składając zarazem to zadanie w ręce świeckich. Toteż właśnie na nich spoczywa obecnie ważne i odpowiedzialne zadanie uobecniania Kościoła w życiu publicznym.

Reklama

Kardynał przywołał „złe doświadczenia”, jak to określił, chadecji włoskiej z czasów, gdy rządziła krajem i chrześcijańskich demokratów zachodnioniemieckich, zresztą w większości protestantów, a także z początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku z Polski, gdy krajem współrządziło Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe.

"Trzeba pamiętać, że nie ma partii idealnych i nawet te, które odwołują się do nauczania Kościoła, nie są wolne od błędów, dlatego ważne jest, aby ludzie wierzący należeli do tych ugrupowań politycznych, których programy są zgodne z ich sumieniami i aby działając w nich, kierowali się nauką Kościoła" - podkreślił kard. Nycz.

Zaznaczył, że dotyczy to zwłaszcza obecności katolików w tych urzędach, w których zapadają decyzje ustawodawcze i podejmowane są działania wykonawcze, a więc w parlamencie i rządzie. W tym kontekście wyraził zadowolenie, że w wyniku ostatnich wyborów do Sejmu i Senatu trafiło ok. 30 osób związanych z Akcją Katolicką, przypominając jednocześnie, że na czas pełnienia swych mandatów winni oni zawiesić swe członkostwo w stowarzyszeniu.

Metropolita warszawski zwrócił ponadto uwagę, że zadaniem świeckich jest troska o dobro wspólne, a więc ich zaangażowanie m.in. na rzecz małżeństwa i rodziny, ochrony życia, szerzenia wartości chrześcijańskich w życiu publicznym itp.

Reklama

Drugi mówca - ks. prof. Tadeusz Borutka, kościelny asystent Akcji Katolickiej diecezji bielsko-żywieckiej, wykładowca Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie - przypomniał pokrótce dzieje Akcji Katolickiej w Kościele powszechnym i w Polsce. Powołał ją do życia już na początku swego pontyfikatu Pius XI (1922-39), a w naszym kraju powstała ona w wyniku uchwały biskupów zgromadzonych na swym posiedzeniu w Poznaniu w dniach 28-30 września 1931. W okresie międzywojennym należało do niej około 750 tys. osób w czterech tzw. kolumnach: mężczyzn, kobiet oraz młodzieży męskiej i żeńskiej. Akcja była właścicielką wielu istniejących do dzisiaj budynków, np. gmachu Filharmonii Krakowskiej, w którym we wrześniu br. obradował II Krajowy Kongres stowarzyszenia.

Po zdelegalizowaniu Akcji w 1950 Jan Paweł II upomniał się, i to dwukrotnie, w czasie spotkań z biskupami polskimi w latach 1993 i 1995 o jej odrodzenie i 24 czerwca 1995 ówczesny prymas Polski kard. Józef Glemp wydał dekret powołujący ją ponownie do życia. W dniach 23-25 listopada 2001 w Poznaniu odbył się I Krajowy Kongres Akcji Katolickiej pod hasłem „Chrystus nadzieją przyszłości”. Dziś Akcja Katolicka jest obecna w 38 diecezjach i liczy w całym kraju prawie 20 tys. członków.

Mówca zaznaczył, że obok niewątpliwych osiągnięć, do których zaliczył aktywną obecność i działalność członków stowarzyszenia w różnych dziedzinach życia społecznego i Kościoła, w organach samorządowych, a ostatnio także w parlamencie, jest też wiele braków i słabości. Wymienił wśród nich ciągle jeszcze niewielką liczebność tej organizacji, jej nieobecność w szeregu diecezji i parafii, podeszły wiek większości członków, brak aktywności wielu z nich.

Zdaniem ks. Borutki odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponoszą nie tylko sami świeccy, którzy za słabo angażują się w życie kościelne i publiczne, ale również księża, zwłaszcza młodzi, którzy nierzadko „nie czują potrzeby współdziałania ze świeckimi”. Coraz więcej proboszczów – asystentów parafialnych nie przejmuje się wynikającymi stąd obowiązkami – ubolewał prelegent.

Zaznaczył, że Akcja Katolicka nie jest partią polityczną, ale przez swych członków może i powinna działać w polityce i ma wnosić wkład do życia społecznego. Zaznaczył, że działalność stowarzyszenia przynosi wiele dobrego Kościołowi i Polsce, przestrzegając zarazem przed wykorzystywaniem autorytetu Kościoła w działaniach politycznych.

W czasie uroczystości kard. K. Nycz wręczył prezes DIAK Elżbiecie Olejnik odznaczenie papieskie „Pro Ecclesia et Pontifice”. Laureatka ma 69 lat, do Akcji Katolickiej należy od początku jej istnienia, a od 2009 piastuje obecne stanowisko. W 1994 założyła i do dzisiaj kieruje wydawanym przez DIAK miesięcznikiem „Wierzyć życiem”.

2015-11-21 21:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Nycz: Kościół w Polsce potrzebuje nawrócenia

[ TEMATY ]

kard. Kazimierz Nycz

kard. Nycz

Wojciech Łączyński/achwwa

Do wejścia w czasie 40-dniowego czasu Wielkiego Postu na drogę nawrócenia, pokuty i pojednania zachęcił w Środę Popielcową kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski stwierdził, że Kościół w Polsce potrzebuje nawrócenia. Msza św. w Świątyni Opatrzności zainaugurowała również kolejną edycję wielkopostnych kościołów stacyjnych.

"Inicjatywa w nawróceniu i pojednaniu zawsze należy do Pana Boga. On pierwszy wyciąga rękę" - mówił kard. Kazimierz Nycz w Środę Popielcową.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

MŚ w kajakarstwie górskim - złoty medal Zwolińskiej w C1

2025-10-02 08:07

PAP/EPA/DAN HIMBRECHTS

Klaudia Zwolińska zdobyła złoty medal w konkurencji kanadyjek jedynek (C1) w mistrzostwach świata w kajakarstwie górskim w australijskim Penrith.

26-latka slalomistka z Nowego Sącza przed rokiem została wicemistrzynią olimpijską w K1, a w 2023 roku w tej specjalności miała brąz mistrzostw świata. W kanadyjkach nie odnosiła dotychczas większych sukcesów, np. była 17 w paryskich igrzyskach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję