Reklama

Świadectwa * Świadectwa * Świadectwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święto Sukkot było dla mnie prawdziwym wyjściem na pustynię. Niedomyte stopy, „kąpiel” w małej misce wody, kurz, zimne noce pod namiotem i łzy, bo ciężko zasnąć - dla mnie, przyznam, nie było to łatwe. Jednak nie zastanawiałam się nad przyjazdem do Kazimierza. Pragnienie służenia Panu Jezusowi, świadczenia o Nim, bycia z Nim - było silniejsze. Każdy trud podjęty dla Boga jest słodki, jeśli jest podjęty z miłości, a nagroda jest wielka. Pustynia, na której przyszło nam spędzić tydzień, okazała się miejscem spotkania Wielkiego Króla - Jezusa Chrystusa. Dla mnie było to jak post, post - od czasu tylko dla siebie, post od wygody, który uświadomił mi, po co żyję, a żyję, by kochać Pana Jezusa, nawet za cenę trudu i cierpienia.
(Małgorzata Czepiel)

Muszę przyznać, że choć Święto Sukkot miałem przeżyć po raz drugi, czułem pewien lęk i obawy, jak to wszystko „wyjdzie”, czy się uda...? Moje obawy nie opuszczały mnie do ostatniej chwili. Przyznam, że trochę się bałem. Z pomocą przyszła mi modlitwa. Zgłoszenia napływały jeszcze na dzień przed rozpoczęciem rekolekcji. Razem ze wspólnotą Serca Jezusa przyjechaliśmy do naszych przyjaciół w Stanisławowie, aby zacząć przygotowania. Nie chodziło tylko o przygotowanie namiotów, miejsca na polu koło kościoła itp., ale przede wszystkim o przygotowanie nas samych, naszych serc, o zbudowanie prawdziwej wspólnoty opartej na Chrystusie. Dostrzegam teraz, jak ważne było, żeby zanurzyć swoje serca w miłości Boga, aby Bóg uzdolnił nas tym samym do głoszenia prawdy o Nim, do dawania świadectwa o Jego dobroci i miłości. Pracy było niemało. Młodzi, którzy przyjechali na Święto, byli bardzo różni. Jedni należeli już do wspólnot modlitewnych, oaz, grup neokatechumenalnych, inni niewiele mieli wspólnego z Kościołem. I znowu pojawił się lęk: czy dam radę? Czy jestem w stanie być dla tych ludzi świadectwem miłości Boga? Modlitwa i przylgnięcie do Serca Jezusa przyniosły mi pokój i upewnienie, że wszystko będzie dobrze. Przez cały czas rekolekcji, zarówno w czasie wieczornych nabożeństw, jak i indywidualnego rozmyślania nad fragmentem Pisma Świętego oraz pracy w grupach - żywa była we mnie myśl, że to cudowne i wręcz nieprawdopodobne, że kiedy światem rządzi zło i nienawiść, w maleńkim Kazimierzu Bóg odbiera należną sobie chwałę i cześć. Bóg, który przez świat jest wyśmiewany lub nawet negowany, działa w tak cudowny sposób w sercach młodzieży i zostaje Królem naszych serc. W czasie sobotniego Nabożeństwa Intronizacyjnego Jezus stał się naszym Panem i Królem. Wyznaliśmy Mu, że chcemy żyć tylko według Jego prawa.
(Michał Swarzyński)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

TRWA NOWENNA w intencji pokoju i Ojczyzny za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli. DOŁĄCZ DO MODLITWY
CZYTAJ DALEJ

Skandal! Włamanie, kradzież i profanacja kaplicy w dawnej bursie

2025-05-05 14:46

[ TEMATY ]

kaplica

profanacja

skandal

Mielec

commons.wikimedia.org/Patryk Duszkiewicz, CC BY-SA 4.0

W nocy z 30 kwietnia na 1 maja doszło do włamania i profanacji kaplicy pw. św. Stanisława Kostki, znajdującej się w dawnej bursie przy ul. Warszawskiej w Mielcu. Sprawcy zniszczyli krzyż ołtarzowy, dokonali kradzieży przedmiotów liturgicznych i prawdopodobnie podjęli próbę podpalenia.

- Prośmy Boga o zmiłowanie się nad sprawcami tego haniebnego czynu, a dla nas o gorliwość serc i większą troskę o sprawy Boże w naszym życiu prywatnym i publicznym - czytamy w oświadczeniu Parafii Ducha Świętego w Mielcu.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję