Reklama

Polska

Nowy człowiek w każdym z nas – przesłanie X Zjazdu Gnieźnieńskiego

„Nie będzie nowych początków Kościoła, Polski i Europy, jeśli nie będzie nowego człowieka w każdym z nas” – napisali uczestnicy X Zjazdu Gnieźnieńskiego w przesłaniu wieńczącym trzydniowy kongres. Spotkanie było pierwszym z ważnych wydarzeń w kalendarzu obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski.

[ TEMATY ]

przesłanie

zjazd gnieźnieński

Paweł Kęska/facebook.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Publikujemy pełną treść przesłania X Zjazdu Gnieźnieńskiego

Bez Chrystusa nie sposób zrozumieć polskiej tożsamości i historii naszego narodu. Przyjęcie chrztu przez księcia Mieszka I w 966 r. było wydarzeniem przełomowym. Polska weszła na trwałe do rodziny państw europejskich tworzących Christianitas, wspólnotę opartą na humanizmie zrodzonym z kontemplacji Boga. Przy całej bowiem różnorodności Europy ciągle powinniśmy pamiętać, że „zrąb tożsamości europejskiej – jak przypomniał w Gnieźnie Jan Paweł II – jest zbudowany na chrześcijaństwie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Chrzest Polski, zakorzeniony w wierze niepodzielonego Kościoła, w kolejnych wiekach owocował duchem ekumenicznej wolności i tolerancji. Nie było wojen między wyznaniami, lecz twórcze ich współistnienie. Dzięki temu ewangelicznemu impulsowi polska kultura tworzona była na przestrzeni dziejów przez chrześcijan – łacinników, prawosławnych, grekokatolików i protestantów – a jednocześnie przez Żydów oraz muzułmanów, jak również przez ludzi niewierzących.

Nowoczesność potrzebuje duchowych fundamentów

Świadomość chrześcijańskich korzeni i wdzięczność za przebyte już etapy duchowej drogi umacniają nas w przekonaniu, że postęp człowieka i całych społeczeństw wcale nie musi oznaczać głębokiej sekularyzacji. Wręcz przeciwnie, prawdziwa nowoczesność potrzebuje solidnych duchowych fundamentów. Odcięcie się od nich jest przyczyną wielorakich napięć i kryzysów.

Doceniając zatem bogatą różnorodność tradycji tworzących współczesny kształt naszego kontynentu, pragniemy wyjść naprzeciw wyzwaniom, które niesie ze sobą wielokulturowe oblicze Europy. Potrzeba nam odwagi i zaufania Chrystusowi, który jest Panem historii. Nie wierzymy bowiem w historyczny determinizm, który nakazywałby iść w kierunku „kontrkulturowej rewolucji”, dążącej m.in. do osłabienia rodziny, relatywizacji płci czy „wyzwolenia” człowieka z wszelkich, rzekomo krępujących go wartości. Wierzymy natomiast, że człowiek wewnętrznie wolny, odrodzony przez sakrament chrztu, wspólnie z innymi zdolny jest podjąć odpowiedzialność za budowanie ojczystego i europejskiego domu. Chcąc sprostać poważnym problemom dzisiejszej Europy, kontynuujmy refleksję i dialog na temat tego najgłębszego elementu naszej tożsamości.

Reklama

Czas wdzięczności, czas pokuty

Piękno Ewangelii promienieje w nas tylko wtedy, gdy oczyszczamy sumienia z tego, co było i wciąż jest jeszcze słabością, grzechem i antyświadectwem, zarówno w wymiarze osobistym, jak również społecznym i kościelnym. Jubileusz w tradycji biblijnej jest czasem pojednania i darowania win. Dlatego podczas Zjazdu, przeżywanego w ramach jubileuszu 1050. rocznicy Chrztu Polski, nie tylko dziękowaliśmy za dar chrześcijaństwa, ale także dokonaliśmy rachunku sumienia. Wspólnie prosiliśmy Boga i ludzi o wybaczenie. Uznaliśmy wszystkie te sytuacje, w których zabrakło naszego wiarygodnego świadectwa o Chrystusie i Jego Ewangelii. Ufni w okazaną nam łaskę i Boże miłosierdzie, zaczerpnęliśmy siły do dalszej wspólnej drogi.

Jesteśmy przekonani, że jeśli ten błogosławiony czas wdzięczności za przyjęty przez Polskę chrzest święty, za „światło Ewangelii i moce Chrystusowego Krzyża” (kard. Stefan Wyszyński), ma być przez nas szczerze i owocnie przeżyty, to powinno się coś w nas samych zmienić. Nie będzie nowych początków Kościoła, Polski i Europy, jeśli nie będzie nowego człowieka w każdym z nas.

Spierać się z szacunkiem

Nie dopuśćmy więc, żeby chrześcijańskie miłosierdzie wobec ludzi uciekających przed nędzą, prześladowaniami i wojną padło ofiarą przetargów oraz kłótni politycznych. Nie bądźmy obojętni wobec cierpienia oraz dziejącej się na naszych oczach niesprawiedliwości i krzywdy innych.

Nie dopuśćmy, aby istniejące pośród nas podziały polityczne, waśnie czy spory stawały się przyczyną rozbicia naszych wspólnot rodzinnych czy kościelnych. Wystrzegajmy się pokusy „upartyjnienia” naszych Kościołów i wspólnot. Niech będą one miejscem ewangelicznej miłości względem bliźnich, których Bóg powierza naszej trosce.

Reklama

Nie dopuśćmy, aby dzielące nas różnice zdań, szczególnie w obszarze polityki, ekonomii czy rozwiązań społecznych, stawały się przeszkodą w budowaniu dobra wspólnego. Dyskutujmy z osobami o innych poglądach, z szacunkiem okazywanym drugim kłóćmy się i spierajmy, niech jednak „nad naszym gniewem nie zachodzi słońce” (Ef 4,26).

Wobec dotkliwych konsekwencji kryzysu finansowego, nie możemy zamykać oczu na naglącą potrzebę solidarności, współpracy i sprawiedliwego podziału dóbr. Tylko człowiek świadomy chrześcijańskiego obdarowania i wyzwolenia zdolny jest do takiej postawy. Tę właśnie drogę wskazuje nam papież Franciszek: „Nie ma granic ani barier politycznych lub społecznych, które pozwalają nam na izolowanie się, i właśnie dlatego nie ma miejsca na globalizację obojętności” (Laudato si’, 52).

Stawać się ludźmi pojednania W coraz bardziej komplikującej się sytuacji Europy i świata prawda Ewangelii pozostaje jednoznaczna: to my sami mamy stawać się ludźmi pojednania. Nasi bracia Ukraińcy wciąż jeszcze giną tylko dlatego, że pragną włączyć się do europejskiej wspólnoty. Jesteśmy świadomi, że bez wolnej Ukrainy trudno jest mówić o wolnej Polsce i o wolnej Europie. Nie będzie zaś trwałego pokoju i rozwoju na wschodzie Europy, jeśli zabraknie wspólnych wysiłków rzymsko- i greko-katolików, prawosławnych i wiernych Kościołów ewangelickich. Wolność, którą daje nam Chrystus, domaga się przecież czytelnych gestów na rzecz obrony godności człowieka i budowania społeczeństwa obywatelskiego.

Pierwszym środowiskiem, w którym uczymy się prawdziwych relacji, doświadczamy przebaczenia i dojrzewamy do wolności jest rodzina. Dlatego też zachęcamy wszystkich do troskliwego spojrzenia na rodzinę, która uczy nas na czym polega budowanie wspólnoty życia i miłości, łączącej kolejne osoby i pokolenia. Jako chrześcijanie nie lękajmy się dać Europie świadectwa o małżeństwie i rodzinie, która jest fundamentem zarówno Kościoła, jak i społeczeństwa.

Reklama

Wierzymy, że przyszłość świata, Europy i Polski zależy w dużej mierze od wspólnego świadectwa chrześcijan różnych wyznań. O tym wyraźnie przypomniał papież Franciszek, spotykając się z patriarchą Cyrylem. Tego samego doświadczyliśmy w Gnieźnie. Powróciliśmy tutaj do źródła chrztu świętego, w którym odnajdujemy się wszyscy, niezależnie od dzielących nas jeszcze różnic. Umocnieni łaską jubileuszu, nie ustawajmy w duchowej odnowie, ożywianej przez modlitwę, post i jałmużnę.

Za papieżem Franciszkiem, którego trzecia rocznica wyboru towarzyszy zamknięciu X Zjazdu Gnieźnieńskiego powtarzamy: „nadeszła pora, aby wspólnie budować Europę (…), Europę śmiało obejmującą swoją przeszłość i z ufnością spoglądającą na swoją przyszłość, aby w pełni i z nadzieją żyć swoją teraźniejszością”.

2016-03-13 15:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ekonomiczny rachunek sumienia

[ TEMATY ]

zjazd gnieźnieński

Andrzej Tarwid

Paul H. Dembinski

Paul H. Dembinski

Z prof. Paulem H. Dembinskim, ekonomistą z genewskiego Obserwatorium Finansowego, rozmawia Andrzej Tarwid

Andrzej Tarwid - Na X Zjeździe Gnieźnieńskim wygłosił Pan referat pt. „Ekonomia bez wykluczenia”. Czy to w ogóle jest możliwe?

- Faktem jest, że gospodarka rynkowa produkuje wykluczenie. Ja natomiast wybierając taki tytuł swojego referatu chciałem zwrócić uwagę na szerszy kontekst relacji społecznych. Okazuje się, że na całym świecie jest coraz więcej ludzi, dla których wartość osoby nie ma znaczenia. W państwach biednych objawia się to tym, że ludzie nie mają co jeść. W krajach bogatych zaś nie ma ludzi głodujących, natomiast coraz większa część społeczeństwa czuje się niepotrzebna. To pokazuje, że społeczeństwo urynkowione jest całkowicie bezradne wobec wykluczenia. A więź społeczna jest w jakiś sposób psuta przez stosunki ekonomiczne.

- Ale czy rozwiązanie tego problemu leży tylko w gestii ekonomii?

- Nie tylko. Ale bez zmian gospodarczych nie ma szans na godne życie. Ludzie powinni mieć możliwość, aby w sensowny sposób rozkładać to, co robi się poza domem, jak i wewnątrz domu. To znowu dotyczy zarówno państw biednych i bogatych, choć w inny sposób. W krajach zamożnych jest często tak, że ludzie poświęcają pracy tyle czasu, że nie mają go na budowanie relacji rodzinnych.

- Najpotężniejszą na świecie instytucją międzynarodową jest Organizacja Narodów Zjednoczonych, która od lat 60. ubiegłego wieku prowadzi programy mające na celu przyśpieszenie rozwoju krajów biednych. Mimo tych programów nierówności na świecie rosną. Jak Pan uważa, dlaczego tak się dzieje?

- To właśnie pokazuje niemoc obecnego porządku światowego. Oczywiście jeżeli to w ogóle można nazwać porządkiem, bo dzisiaj jest tak, że 40 proc. populacji z krajów najbiedniejszych ma jedynie 10 proc. udziału w światowej konsumpcji. Z kolei 10 proc. populacji z krajów najbogatszych konsumuje 40 proc. wszystkich dóbr na świecie.

- Co w takim razie Pan proponuje, aby zmienić ten stan rzeczy?

- Trzeba zrobić rachunek sumienia myśli ekonomicznej. A także ustalić nowy początek, aby naprawić, to co w ekonomii wymaga zmiany. Uważam, że nowa myśl ekonomiczna, która odpowiadałaby na potrzeby współczesnego świata, musi uwzględniać nową wizję człowieka. Powinna także uwzględniać takie pojęcia jak dobro wspólne. Innymi słowy powinniśmy wrócić do refleksji na tematy normatywne. Za kluczowe w tym względzie uważam rozważania dotyczące podziału owoców wzrostu np. na poziomie przedsiębiorstwa. To są elementy podstawowe, które ekonomiści głównego nurtu pominęli koncentrując się na analizowaniu poziomu produkcji i efektywności.

- A jak już się zrobi ten ekonomiczny rachunek sumienia, to co powinno być kolejnym krokiem?

- Do tej pory porządek światowy był konstruowany jedynie przez państwa. Moim zdaniem w budowanie nowego ładu trzeba włączyć także organizacje pozarządowe i duże przedsiębiorstwa, które winny brać na siebie także odpowiedzialność wobec społeczeństwa.

- Globalne korporacje są akurat tymi podmiotami, które najwięcej korzystają na obecnych rozwiązaniach gospodarczy. Czy kiedy spotyka się Pan z prezesami tych firm na konferencjach, to oni chcą w ogóle słuchać o zmianach, które nie tylko miałby zmniejszyć ich zyski, ale i dodałby im nowych obowiązków?

- Powiem tak: dzisiaj nastawiają oni uszy nieporównywalnie bardziej niż to miało miejsce przed kryzysem, kiedy myślano, że system działa.

- Na koniec zapytam o przeciętnego obywatela. Co on miałby zmienić w swoich codziennych decyzjach ekonomicznych?

- Każdy z nas powinien usiąść i zastanowić się: czego i ile naprawdę potrzebuje? Podam przykład - czy do życia jest nam potrzebny pakiet z 25. kanałami telewizyjnymi, czy też można się bez tego obyć? A jak już dojdziemy do wniosku, że nie oglądamy tak dużo telewizji i możemy kupić tańszy pakiet tv, to wówczas trzeba się zastanowić, co mądrzejszego zrobić z zaoszczędzonymi pieniędzmi? Ta refleksje jest potrzebna do tego, by móc budować autonomię jako konsument i jednocześnie autonomię jako człowiek.

- Taka zmiana myślenia nie będzie łatwa, zwłaszcza kiedy przeanalizujemy na co ludzie biorą dzisiaj kredyty…

- To prawda. Ale jako chrześcijanie nie możemy zapominać o Ewangelii, która nawołuje nas do umiaru.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 13.): Po drugiej stronie

2024-05-12 21:31

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Po co się zwierzać Jezusowi, skoro On i tak wszystko wie? Czy w modlitwie wystarczą same formuły? Czy każda myśl na modlitwie to rozproszenie? Zapraszamy na trzynasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o Maryi przynoszącej światu Boga z ludzkim sercem.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Dzień św. Rity w Kostowie

2024-05-14 11:27

[ TEMATY ]

parafia

św. Rita

Materiał prasowy

Parafia w Kostowie (diecezja kaliska) zaprasza do wspólnego świętowania wspomnienia św. Rity, patronki spraw trudnych i po ludzku beznadziejnych.

Niewielka parafia w Kostowie szczyci się nie tylko pięknym neobarokowym kościołem pod wezwaniem św. Augustyna, ale także prężnie rozwijającym się kultem św. Rity, czczonej jako szczególna patronka w sprawach trudnych i tych, które po ludzku są beznadziejne. Patron parafii i parafialnej świątyni, św. Augustyn, był dla nowego duszpasterza inspiracją do ubogacenia życia duchowego wspólnoty kultem św. Rity, która była przecież mniszką żyjącą w zakonie, którego regułę stworzył właśnie patron kostowskiej parafii. Ks. Marcin Kierzek, który od niespełna roku jest proboszczem w Kostowie, postarał się o relikwie św. Rity (relikwie pierwszego stopnia, czyli z ciała, które przechowywane jest we włoskiej Cascii) oraz o przygotowanie w bocznej kaplicy kościoła parafialnego ołtarza z jej figurą. Powstaje także kaplica ku czci św. Moniki, matki św. Augustyna, w której także znajdzie się figura i sprowadzone z Włoch relikwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję