Reklama

Wiadomości

Warunki autentycznej dyskusji społecznej

[ TEMATY ]

społeczeństwo

życie

blvdone/pl.fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Życie społeczne dotyczy kilu obszarów ludzkiej egzystencji. Swoim zasięgiem obejmuje takie dziedziny życia, jak: polityka, kultura, ekonomia, życie międzynarodowe. Każdy z tych obszarów ma swoją specyfikę i własne problemy. W każdym z nich uczestniczymy w rożnym stopniu jako obywatele. A ponieważ jako osoby, tzn. byty niepowtarzalne - osobne, mamy różne doświadczenia, spostrzeżenia, poglądy na otaczającą nas rzeczywistość, dlatego niejednokrotnie patrząc na to samo zdarzenie, różnie je widzimy, opisujemy i wartościujemy. I nie ma w tym nic złego. Takie jest nasze ludzkie poznanie - fragmentaryczne i aspektowe. Jako istoty rozumne szukamy sensu w tym, co robimy i tego, co nas otacza. Szukamy też sensu tego, co dzieje się w tych różnych wspomnianych już obszarach życia społecznego. Szukając go, dążymy do prawdy, czyli zgodności tego, co myślimy i mówimy, z tym co jest w rzeczywistości. W poszukiwaniu sensu nie tyle jest ważna nasza racja (każdy ma jakieś racje), co prawda, która często leży pośrodku i którą trzeba odkrywać, żyjąc nią.

Ale jak należy odkrywać prawdę? Jak dochodzić do niej pomimo tak wielu różnic światopoglądowych i politycznych, dzielących ludzi w obszarze życia społecznego? Odpowiedź jest prosta: trzeba prowadzić autentyczny dialog społeczny, zwany nieraz dyskusją. Choć odpowiedź jest prosta i znana większości, to już realizacja dialogu społecznego powoduje wiele problemów, kłopotów, nieporozumień i wątpliwości. Czy umiemy dyskutować o sprawach ważnych na forum publicznym (np. o jakości demokracji w Polsce, kształcie polityki społecznej i międzynarodowej, wizji polskiej edukacji, roli rodziny w społeczeństwie, polityce historycznej państwa itd.)? Czy wiemy na czym polega autentyczny dialog, dyskusja, dyskurs społeczny? Zanim odpowiemy sobie na te pytania, na początku przypatrzmy się temu zagadnieniu od strony negatywnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czym nie jest autentyczna dyskusja?

Reklama

Studenci na pierwszym roku studiów w ramach np. ogólnej metodologii nauk, albo metodyki pracy umysłowej dowiadują się, że istnieje coś takiego, jak teoria i sztuka prowadzenia dyskusji, posługująca się określonymi regułami. Jest to erystyka, która przypomina, że prawdziwa dyskusja nie może przybierać form: agitacji, demagogii, propagandy, polemiki, perswazji, czy też sofistyki. Przypatrzmy się obecnie wynaturzonym formom dyskusji. Agitacja to odwoływanie się tylko i wyłącznie do uczuć rozmówcy. Jest to działanie na sferę emocjonalną z pominięciem rozumu i rzeczowych argumentów. I tak np. mówiąc o tzw. związkach partnerskich wskazuje się na ekstremalne sytuacje ludzi, nieraz bolesne i trudne, pomijając jednak całą paletę rzeczywistych problemów. Z kolei demagogia zanim rozwiązywać rzeczowo problemy, odwołuje się do poczucia krzywdy. Tak np. w pseudodyskusji na temat zapłodnienia in vitro skupiano się na poczuciu krzywdy u bezpłodnych rodziców, nie chcąc dostrzegać np. dramatu niszczonych nowych istot ludzkich w fazie embrionalnej, możliwości manipulacji i utowarowienia życia ludzkiego. W demagogii nie chodzi o odkrycie pełnej prawdy, ale o przeforsowanie swojego stanowiska. Dlatego demagodzy nie dążą do ukazania całej palety zagadnień związanych z danym problemem. Dyskusja nie jest też propagandą, polegającą na upowszechnianiu pewnych idei w sposób mało racjonalny, przez odwoływanie się do schematów, reklamy, sloganów itd. Jest to myślenie i prowadzenie rozmowy według schematu: bo inni tak mówią, bo wskazują na to słupki sondażowe, bo to wprowadzono już we Francji itd. Dyskusja nie może także stać się polemiką (gr. spór), tzn. próbą przeforsowywania swojej racji bez odwoływania się do prawdy.

Często dyskusją próbuje się nazywać perswazję, która przybiera formę pozornych zabiegów uzasadniających jakieś przekonania, mające prowadzić do zaakceptowania twierdzenia przez słuchacza- rozmówcę. Perswazja ma skłonić słuchacza do przyjęcia jakiejś racji, stanowiska poprzez następujące zabiegi (chwyty): iterację - przekonywanie do tezy przez częste jej powtarzanie; sugestywne przedstawianie tezy, która ubiera się w postać aforyzmu, sentencji, zgrabnego sloganu; sugestywne przedstawianie tezy przez pozory erudycji i elokwencji; przedstawianie tezy przez agitacje i zagadanie oraz przedstawianie swojej racji (tezy) jako użytecznej, tzn. wartej przyjęcia, nie zważając na jej prawdziwość i moralną jakość.

Reklama

Dyskusja nie jest wreszcie sofistyką, tzn. wynaturzoną erystyką, w której stosuje się nielojalne chwyty erystyczne, np. poprawną argumentację z fałszywych przesłanek. Są różne odmiany sofizmatów, dla przykładu można podać tzw. sofizmat orzekania względnego i bezwzględnego. Polega on na świadomym i celowym pomieszaniu twierdzenia bezwarunkowego z ograniczonym, co do miejsca, czasu i sposobu (np. „czego nie zgubiłeś to masz. Nie zgubiłeś rogów, więc je masz!).

Jaka powinna być prawdziwa dyskusja?

Dyskusja to zbiorowe rozwiązywanie problemu, zespołowe dociekanie prawdy w drodze wolnej wymiany myśli i jej precyzowanie. Autentyczna dyskusja (dialog, dyskurs społeczny) powinna opierać się na pewnych regułach, do których zaliczamy: a) reguła dobrej woli do podjęcia dialogu; b) reguła akceptacji, iż druga strona może mieć swoje argumenty i dlatego powinno się wysłuchać ich uważnie i spokojnie; c) reguła zapewnienia równych szans we wzajemnym odniesieniu się i krytyce poglądów; d) reguła uzasadniania głoszonych sadów, ocen i opinii; e) reguła wiarygodności obu stron; f) reguła prowadzenia dialogu w sposób etycznie poprawny. Na podstawie tych reguł widzimy, że w prawdziwej dyskusji uczestnicy zobowiązani są do przedstawienia własnego stanowiska, tzn. tezy, do których mają ustosunkować się ich adwersarze. Obowiązek uzasadnienia tezy spoczywa na barkach twierdzącego. Nie można w czasie dyskusji wypowiadać jakiejś tezy i domagać się, aby przeciwnik ją uzasadniał albo podważał. W dyskusji atakujemy fałszywe przesłanki rozumowania przeciwnika, ale nigdy naszego rozmówcę. W związku z tym podstawowym założeniem, należy zawsze życzliwie interpretować wypowiedzi strony przeciwnej - zgodnie z intencjami mówcy. Nie wolno „wkładać” w usta przeciwnika słów i niedokończonych myśli, których nie wypowiedział. Jeśli czegoś nie zrozumiałem, lub nie dosłyszałem, mam prawo poprosić, aby rozmówca jeszcze raz powtórzył swoją myśl. Rozmówcy w czasie dyskusji powinni uzasadniać swoje wypowiedzi środkami logicznie poprawnymi i rzeczowymi argumentami. W dyskusji dotyczącej jakiegoś zagadnienia najważniejsze są rzeczowe argument za i przeciw.

Reklama

Jakie są najczęstsze „grzechy” w dyskusji?

Pierwszym podstawowym grzechem popełnianym w dyskusjach jest posługiwanie się w przekonywaniu do naszego stanowiska czynnikami emocjonalnymi i sugestią oraz sofizmatami. Zjawisko to występuje szczególnie wtedy, gdy wiadomo, że przeciwnik w dyskusji jest mało kompetentny w danej poruszanej materii. Wtedy „mocniejszy”, albo bardziej cwany dyskutant używa sformułowań typu: „każdy to wie”, „oczywiste jest to, że”, „wszyscy już o tym mówią”. Drugim grzechem występującym w nierzetelnych dyskusjach jest nieszczere i nielojalne używanie chwytów, np. ustawiczne i złośliwe zarzucanie niejasności: „nie rozumię”, zamęczające żądanie definicji każdego terminu, posługiwanie się wadliwymi rozumowaniami (np. sofizmatami). Trzecim grzechem psudodebat (pozornych dyskusji) jest stosowanie niewłaściwych argumentów, tzn. nierzeczowych, nie popartych logicznym tokiem rozumowania. Można mówić o czterech grupach niewłaściwych argumentów.

Pierwsza, dotyczy odwoływania się do samego rozmówcy po to, aby uśpić jego racjonalną czujność, albo ją zupełnie wyeliminować. Do tej grupy argumentów zaliczamy: ad personam (odwoływanie się do zalet adresata); ad misericordiam (odwoływanie się do litości); ad reverentiam (odwoływanie się do czcigodności i szlachetności adresata); ad baculum (odwoływanie się do groźby, czy siły - przekonywanie przez zastraszenie).

Druga grupa niewłaściwych argumentów związana jest z ośmieszaniem przeciwnika po to, aby wymusić na nim przyjęcie jakiejś tezy jako prawdziwej i słusznej. Może dokonywać się to poprzez takie zabiegi jak: wykpienie, obrócenie w dowcip tezy przeciwnika, czy też zohydzenie - przedstawienie przeciwnika w złym świetle (np. pochodzi ze złego środowiska, źle się prowadzi, itd.), aby słuchacze odrzucili poglądy oponenta (ad personam, ad radiculum).

Reklama

Trzecia grupa nierzeczowych argumentów związana jest z perswazją. Do nich zalicza się: argument per eloquentiam, odwołujący się do elokwencji, łatwości wypowiadania słów („ten to mówi ładnie i szybko, a więc na pewno dobrze i prawdziwie”); per agitationem (odwoływanie się do uczuć); per crumenam - argument ukazujący wyższość jakiejś tezy z racji tego, że dana teza jawi się jako wygodna i użyteczna.

Wreszcie można mówić o czwartej grupie pseudoargumentów związanej z szeroko rozumianą dezorientacją. Ten styl argumentowania polega na narzucaniu tezy przez dezorientowanie odbiorcy. Dokonuje się to wtedy, gdy zajmuje się uwagę rozmówcy czymś innym, przemycając tezę właściwą, o którą chodzi w rzeczywistości, albo gdy dołączam tezę, o która mi chodzi, do tezy, o której wiem z góry, że zostanie przyjęta przez stronę przeciwną. Nieraz owa dezorientacja następuje w sytuacji, gdy jedna ze stron rozmowy przytacza jako koronne racje takie sądy, które niekoniecznie są prawdziwe, ale trafiają do przekonania odbiorcy, bo są powszechnie znane, odwołują się do wiedzy i doświadczeń odbiorcy, krążą np. w Internecie jako sprawdzone i niepodważalne.

Reklama

Praca nad mową a dyskusja

Św. Jan Pawel II podczas IV pielgrzymki do Ojczyzny, dnia 6 czerwca 1991 r. uczył w Olsztynie, że „wolność publicznego wyrażenia swoich poglądów jest wielkim dobrem społecznym, ale nie zapewnia ona wolności słowa. Niewiele daje wolność mówienia, jeśli słowo wypowiadane nie jest wolne. Jeśli jest spętane egocentryzmem, kłamstwem, podstępem, może nawet nienawiścią lub pogardą dla innych - dla tych na przykład, którzy różnią się narodowością, religią albo poglądami(...). Każdy podstęp wobec drugiego człowieka, każda skłonność do używania osoby ludzkiej w charakterze narzędzia, każde używanie słów po to, aby wpływać na innych swoim zagubieniem moralnym, swoim wewnętrznym nieporządkiem - wprowadza w życie społeczne atmosferę kłamstwa”. Dlatego też Papież zachęcał do pracy nad mową w życiu społecznym po to, aby słowo w debatach (dyskusjach) społecznych nie było spętane fałszem, kłamstwem, obmową, nienawiścią, pogardą, oszczerstwem. Nie ma bowiem prawdziwej dyskusji bez szacunku dla dyskutanta, merytorycznego przygotowania się rozmówców i wspólnego, pełnego pokory i otwarcia się cierpliwego szukania prawdy. Bo jak uczy Jezus, tylko prawda jest nas w stanie wyzwolić i doprowadzać do zgody pomimo wielu różnic i subiektywnych racji.

2016-05-06 17:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Życie ma szansę na życie

Niemy krzyk dziecka rozpoczynającego życie pod sercem matki może być już wkrótce w Polsce usłyszany. W obecnym roku, gdy obchodzimy 1050. rocznicę Chrztu Polski i 60. rocznicę złożenia Jasnogórskich Ślubów Narodu, pojawia się bowiem w Polsce nadzieja na zmianę prawa i doprowadzenie do tego, aby zabijanie dzieci w łonach matek było całkowicie zakazane. Jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko szansy wprowadzenia całkowitej prawnej ochrony życia nienarodzonych, bez żadnych wyjątków. Wydaje się, że nasze społeczeństwo w większości dojrzało do właściwego rozeznania, że trzeba ochronić cywilizację życia przed cywilizacją śmierci. Istnieje też gwarancja, że czołowi polscy politycy opowiedzą się zdecydowanie za życiem. Otrzymaliśmy już jasną deklarację w tej sprawie premier Beaty Szydło oraz prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Określili się oni jednoznacznie i zgodnie ze stanowiskiem polskich biskupów, przedstawionym 30 marca 2016 r. w specjalnym komunikacie Prezydium Konferencji Episkopatu Polski, w którym czytamy: „Życie każdego człowieka jest chronione piątym przykazaniem Dekalogu: «Nie zabijaj!». Dlatego stanowisko katolików w tym względzie jest jasne i niezmienne: należy chronić od poczęcia do naturalnej śmierci życie każdego człowieka”. Biskupi podkreślają, że „nie można poprzestać na obecnym kompromisie, wyrażonym w ustawie z 7 stycznia 1993 r., która w trzech przypadkach dopuszcza aborcję”.

CZYTAJ DALEJ

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

2024-04-26 11:09

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Człowiek nierzadko boi „odsłonić się” w pełni, pokazać, kim w rzeczywistości jest, co myśli i w co wierzy, co uważa za słuszne, czego chciałby bronić, a co odrzuca. Obawia się, że ewentualna szczerość może mu zaszkodzić, zablokować awans, przerwać lub utrudnić karierę, postawić go w złym świetle itd., dlatego woli „się ukryć”, nie ujawniać do końca swoich myśli, nie powiedzieć o swoich ukrytych pragnieniach, zataić autentyczne cele, prawdziwe intencje. Taka postawa nie płynie z wiary. Nie zachęca innych do jej przyjęcia. Chwała Boga nie jaśnieje.

Ewangelia (J 15, 1-8)

CZYTAJ DALEJ

Biskup Świdnicki zachęca do modlitwy za tegorocznych maturzystów

2024-04-28 19:24

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

matura

Bożena Sztajner/Niedziela

W obliczu zbliżających się egzaminów maturalnych Biskup Świdnicki bp Marek Mendyk wystosował specjalną zachętę do wiernych, aby wspierali młodzież maturalną w ich duchowej i intelektualnej podróży.

W okresie, który dla wielu młodych osób jest czasem stresu i niepewności, biskup prosi o modlitwy, które mogą dodać maturzystom siły i pewności siebie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję