Reklama

Polska

ŚDM oficjalnie rozpoczęte

- Drodzy przyjaciele, Światowy Dzień Młodzieży 2016 rozpoczęty! Polska i Kraków cieszy się Wami - powiedział kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św. inaugurującej 31. ŚDM. Metropolita krakowski zachęcił do modlitwy w intencji "pokoju dla naszego niespokojnego świata" i zapewnił, że w szczególny sposób modli się za księdza, który został dziś zamordowany we Francji.

[ TEMATY ]

ŚDM w Krakowie

26.07

Małgorzata Cichoń

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Dziękuję za radość jaką wnosicie w nasze życie swoją obecnością, pomagacie nam jeszcze bardziej przeżywać radość z przynależności do Kościoła. Jutro przybędzie do nas Piotr naszych czasów, on jeszcze bardziej umocni naszą wiarę i nadzieję na przyszłość - powiedział metropolita krakowski dziękując młodym z całego świata za przyjazd do Krakowa, a zrobił to w wielu językach.

Otwarciu Światowych Dni Młodzieży towarzyszył hymn "Błogosławieni Miłosierni", autorstwa krakowskiego kompozytora Jakuba Blycharza a w centrum wydarzenia była postać św. Jana Pawła II.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uroczystość rozpoczęła się od rozpalenia w kaganku pod dużym Krzyżem Ognia Bożego Miłosierdzia - to nawiązanie do symboliki iskry, która wyszła na cały świat z Łagiewnik. Ogień będzie płonąć aż do zakończenia ŚDM, kiedy to kard. Dziwisz wręczy ogień Franciszkowi, a ten na rozesłanie przekaże go przedstawicielom młodzieży ze wszystkich kontynentów. Wniesiono także relikwie św. Jana Pawła II i św. Faustyny, a ich obrazy zostały umieszczone po prawej stronie ołtarza, po obu stronach krzyża.

Młodzież z całego świata przywitali kard. Dziwisz i polska młodzież. - Od dziś wszyscy będziemy ze sobą rozmawiać językiem Ewangelii. To język miłości. To język braterstwa, solidarności i pokoju - mówił metropolita krakowski.

- To dla nas wielka radość i zobowiązanie, że na naszej polskiej ziemi gościmy przedstawicieli całego świata. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że papież Franciszek zaprosił nas do Krakowa, miasta św. Jana Pawła II i św. Siostry Faustyny. Ufamy, że Światowe Dni Młodzieży pomogą nam stać się apostołami Jezusa Miłosiernego - powiedzieli ubrani w staropolskie stroje przedstawiciele polskiej młodzieży.

Rozpoczynając liturgię kard. Dziwisz zachęcił do modlitwy w intencji "pokoju dla naszego niespokojnego świata, aby ustała w nim przemoc i niesprawiedliwość, aby nikt nie umierał w nim z głodu". - Chcemy wam powiedzieć, że pragniemy żyć w pokoju. Modlimy się, aby doszła do głosu prawda, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, bo jesteśmy dziećmi jednego Boga. W miłosiernym Sercu Boga jest miejsce dla nas wszystkich! - powiedział.

Reklama

W homilii zachęcał młodzież, by w tych dniach dzieliła się tym, co najcenniejsze, a więc wiarą, doświadczeniami, nadziejami. Zachęcił młodych do tego, by w tych dniach formowali swoje umysły i serca, słuchając katechez głoszonych przez biskupów, wsłuchując się wgłos Papieża Franciszka, uczestnicząc w sakramentach.

- Niech płomień miłości ogarnie nasz świat, by nie było w nim egoizmu, przemocy i niesprawiedliwości, by na naszej ziemi umacniała się cywilizacja dobra, pojednania, miłości i pokoju. Nieście światu dobrą nowinę o Jezusie Chrystusie. Dawajcie świadectwo, ze warto i trzeba Mu zawierzyć nasz los. Otwierajcie na oścież Chrystusowi drzwi waszych serc - mówił do młodych pielgrzymów metropolita krakowski.

Po homilii modlitwę wiernych przeczytali młodzi z 6 kontynentów, w strojach narodowych. Modlili się m.in. o budowanie jedności rodzaju ludzkiego, mądrość i rozwagę dla rządzących państwami, poszanowanie praw człowieka, szczególnie prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci i pokój dla ludzi dotkniętych konfliktami zbrojnymi.

Dary do ołtarza - wśród nich obraz z wizerunkiem bł. Pier Giorgia Frasattiego, zanieśli wolontariusze Komitetu Organizacyjnego ŚDM.

Msza święta celebrowana była z formularza o św. Janie Pawle II. Jej treścią była modlitwa o błogosławieństwo i duchowe owoce ŚDM. Ponieważ Polska położona jest blisko Europy Wschodniej, Ewangelia była śpiewana w dwóch obrządkach: rzymskokatolickim i bizantyjsko-słowiańskim. Uroczystości towarzyszyły symbole ŚDM - Krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani. Krzyż - po odbyciu pielgrzymki po całej Polsce i krajach ościennych - został wniesiony na ołtarz w Błoniach w długiej procesji, podczas której przypominane były poprzednie wydania ŚDM. Po liturgii Krzyż został wystawiony do osobistej adoracji.

Reklama

W liturgii inaugurującej Światowe Dni Młodzieży uczestniczyło kilkaset tysięcy młodych pielgrzymów z całego świata wraz z księżmi, biskupami i kardynałami. Obecni byli m.in. kard. Kazimierz Nycz, abp Celestino Migliore - ustępujący nuncjusz apostolski w Polsce, kard. Luis Antonio Tagle z Filipin, przedstawiciele gospodarzy poprzednich Światowych Dni Młodzieży - kardynał Rio de Janeiro wraz z młodzieżą, a także delegacja patriarchatu moskiewskiego.

Krakowskie Błonia, miejsce inauguracji ŚDM, to obszar o powierzchni 48 ha w pobliżu Muzeum Narodowego. Sześciokrotnie Mszom z udziałem wielotysięcznych rzesz wiernych przewodniczył tu papież Jan Paweł II. Rekord frekwencji padł 18 sierpnia 2002 r.: na liturgię z papieżem przybyło 2,5 mln osób – najwięcej spośród wszystkich organizowanych w Europie spotkań z udziałem Jana Pawła II.

2016-07-26 19:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent Duda: Stolica Apostolska była i pozostaje istotnym punktem odniesienia dla Polski!

[ TEMATY ]

wywiad

Kościół

ŚDM w Krakowie

26.07

Andrzej Duda

Krzysztof Sitkowski/KPRP

- Głos płynący zza Spiżowej Bramy jest dla nas wciąż niezwykle ważny - mówi Prezydent RP w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Andrzej Duda dodaje, że jest głęboko przekonany, że Światowe Dni Młodzieży i wizyta Ojca Świętego w Polsce „przyniosą nam nieco uspokojenia i zmuszą do głębszej refleksji nad naszymi życiowymi wyborami”.

Marcin Przeciszewski (KAI): Panie Prezydencie, jutro witać Pan będzie na ziemi polskiej Ojca Świętego Franciszka. Z jakimi uczuciami oczekuje Pan Prezydent na ten moment i co pragnie przekazać Ojcu Świętemu podczas prywatnej rozmowy, jaka odbędzie się w chwilę później na Zamku Królewskim na Wawelu?

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Biblia nauczycielką miłości bliźniego

2024-04-24 11:24

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Kolejnym przystankiem na trasie peregrynacji relikwii bł. Rodziny Ulmów była bazylika katedralna w Sandomierzu. Na wspólnej modlitwie zgromadzili się kapłani oraz wierni z rejonu sandomierskiego.

Uroczystego wprowadzenia relikwii do świątyni dokonał ks. Jacek Marchewka. Następnie wierni uczestniczyli w modlitwie różańcowej w intencji rodzin oraz mieli możliwość wysłuchania wykładu ks. dr. Michała Powęski pt. „Biblia w rodzinie Ulmów”. Prelegent podkreślał, że Pismo Święte w życiu Rodziny Ulmów miało bardzo ważne znaczenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję