Reklama

„Miłość nigdy nie ustaje”

Niedziela kielecka 5/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie ma dzisiaj słowa, wokół którego byłoby tyle zamieszania i tak wielu nieporozumień. W imię miłości człowiek zdolny jest do największych ofiar, nawet z własnego życia. Ale możemy również dostrzec człowieka z miłością na ustach czyniącego najbardziej złe rzeczy. Umiłowanie człowieka kazało Matce Teresie wyjść z pustymi rękoma na ulice Kalkuty, aby tam zacząć zmieniać świat.
Prawie wszystkie kolorowe czasopisma, częściej lub rzadziej, pouczają swoich czytelników, co przez słowo miłość należy rozumieć. Doszło do tego, że żyjąc w tym samym kraju, posługując się jednym językiem, trudno nam jest znaleźć płaszczyznę wspólnego porozumienia. Z jednej strony uderza nas to przeogromne pragnienie miłości, której domaga się od nas prawie każdy napotkany człowiek.
Ilu ludzi lgnie dziś do Papieża, jak wiele młodych serc kontynuuje dzisiaj dzieło Matki Teresy. To tylko ci najwięksi, ci z najgorętszym i najbardziej otwartym sercem, w którym nie brak miejsca dla nikogo. Nieważne skąd i z jakim bagażem człowiek przychodzi. W promieniach ich serc zawsze może się ogrzać.
Z drugiej jednak strony wielu ludzi jest zagubionych. Przecież to zamieszanie wokół miłości to cios w samo serce chrześcijaństwa i próba cofnięcia losów świata do stanu po upadku pierwszych ludzi. Nie dziwi też spostrzeżenie, że ten bardzo inteligentnie obmyślony atak skierowany jest w ludzi młodych. To przecież u nich budzi się potężna siła zdolna wynieść człowieka na szczyty świętości, ale i zdolna rzucić go na samo dno.
Ponieważ Jezus Chrystus skruszył więzy śmierci, dlatego św. Paweł w Liście do Koryntian mógł powiedzieć, iż miłość wszystkiemu nadaje sens, gdyż ona „nigdy nie ustaje”. Ten przepiękny Hymn o miłości jest niejako testem, który pozwala każdemu odpowiedzieć na pytanie: czy to, co robię, jest prawdziwą miłością? Jeszcze dalej pójdzie św. Jan, pisząc w Pierwszym Liście, że „Bóg jest miłością”. Skoro Bóg jest miłością, to wszędzie tam, gdzie się mówi o miłości, a Bogu odmawia się racji bytu, możemy być pewni, że jest to tylko „pobrzękiwanie brzmiących cymbałów”.
Są i takie sytuacje, gdzie nie pada ani jedno słowo o Bogu, a spełnione są wszystkie wymogi, jakie św. Paweł stawia prawdziwej miłości. Możemy być pewni, że gdzie prawdziwa miłość, tam na pewno jest Bóg. Przecież w zamyśle Jezusa tym, co miało różnić Jego wyznawców od reszty świata, miała być miłość: „Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem” (J 13, 34). Ta miłość nikogo nie wykluczała. Rozlała się ponad czasem i przestrzenią, dlatego też „nigdy nie ustanie”.
To wszystko wydaje się być takie proste, ale tak wielu jest dzisiaj zagubionych. Dlatego trzeba ciągle wołać, ciągle prosić Tego, który jest samą Miłością. Trzeba nieustannie stawiać siebie w świetle pustego grobu Jezusa i pytać, czy to, co nazywam miłością, ma moc kruszenia twardych ludzkich serc?
Panie Jezu Chryste! Dodaj odwagi i siły do ciągłego stawiania siebie w promieniach Twojej miłości. Niech ona przemienia ten świat, niech jednoczy ludzi, aby już tu na ziemi mogli zasmakować tego, co przygotowałeś im w wieczności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22

[ TEMATY ]

ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Ks. Wojciech Węgrzyniak zaznacza, że „od czasu do czasu zastanawiamy się, co jest najważniejsze, cośmy powinni przede wszystkim w życiu robić”. Biblista wskazuje, że odpowiedź znajduje się w dzisiejszej Ewangelii. „Przede wszystkim powinniśmy trwać w Chrystusie” - mówi.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję