Reklama

Pogodny duch, łagodna twarz, życzliwe słowo

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tydzień przed Bożym Narodzeniem odszedł nagle ze świata żywych mąż mojej przyjaciółki. Przy nagłej i niespodziewanej śmierci nachodzą tych, co zostali, głębokie myśli o kruchości ludzkiego istnienia.
Edziu był osobą pogodną, zadowoloną z życia, miał dobre słowo dla każdego. Gdy odszedł, zaczęłam myśleć nad kondycją naszego ducha i konsekwencją jego działania w nas.
Na pogrzebie Edzia były setki ludzi. Smutek i żal wisiały w powietrzu, trudno było powstrzymać łzy. Były osoby znające go bardzo dobrze, dla których stał się bratem, ojcem, wujkiem, przyjacielem. Byli też ci, którzy znali go krótko, którzy spotkali go tylko parę razy w życiu. Edziu zapisał się w pamięci każdego z nas: Edziu łagodzący spięcia w towarzystwie, Edziu opowiadający żart, Edziu dzielący się dobrą radą, Edziu tolerancyjny wobec ludzkich przywar i słabości, Edziu wystawiający twarz do słońca, kiedy tylko wysuwało się zza chmur.
Dane mi było przebywać w towarzystwie Edzia bardzo często. Wyjeżdżaliśmy z naszymi rodzinami, dokąd tylko się dało: do Kolorado, Meksyku, Fatimy, na Jamajkę, do Michigan, Wisconsin, Jeruzalem, do Polski. Nieważne było czy to daleko, czy blisko, czy zamieszkamy w namiotach czy eleganckim hotelu, zima to czy lato, długi wyjazd czy krótki. Z Edziem czas był zawsze mile spędzony, bo był to człowiek promienny i pełen wewnętrznego zadowolenia. Edziu potrafił wyzwalać radość i zarażać nią innych. Prowokował subtelnie, by inni zauważali, jak piękne jest niebo, jego odcień i barwa, jak jasne i ciepłe słońce, jak świeża jest zieleń, woda, potężne góry. Każdy ulegał urokowi osobistemu Edzia niezależnie od płci, wieku, charakteru i zainteresowań. Najwięcej komplementów Edziu mówił naturze, bez patosu zachwycał się chmurką, finezyjnymi płatkami kwiatów, odcieniami zieleni na drzewach, smakiem nadmorskiego powietrza, precyzyjną budową płatka śniegu. Kochał słońce i jego światło. Przyglądał się naturze z uśmiechem i z tym uśmiechem wewnętrznej radości spoglądał na ludzi. Edziu wciąż powtarzał: „Ależ jest pięknie... Patrz, jak jest pięknie, po prostu, jest cudnie!”.
Każdy człowiek inaczej przeżywa radość, z czego innego się cieszy, co innego go zachwyca, inaczej daje upust uczuciom. Cóż, kiedy obserwuję ludzi, dochodzę ze smutkiem do przekonania, że mało jest tych, w których można się dopatrzyć jakichkolwiek objawów radości, o zadowoleniu nie wspomnę. Najłatwiej się narzeka. Zawsze się znajdzie do tego powód, choćby najbardziej błahy, nic nieznaczący, pospolity, wytarty... Właściwie wszyscy narzekają, zawsze na to samo. Zgnuśniałe, umęczone narzekanie, które stało się naszym „dzień dobry”, „cześć” i „dobranoc”. Z łatwością sypiemy jak z rękawa powodami do niezadowolenia z wszystkiego, że za zimno, za gorąco, za mało czasu, wszystko za drogie, zepsuty samochód, zdrowie nie takie, za mało urlopu, za dużo pracy, dzieci się nie uczą, na zabawie źle grali, niezdrowe jedzenie, kazania za długie, księża jeżdżą mercedesami, sąsiad ma ujadającego psa, w gazetach same bzdury, wiadomości ciągle o rozbojach, zaginionych dzieciach i wojnach, politycy to idioci wplątani w afery, brak dobrych perspektyw itd.
I nam przyszło żyć w trudnych czasach, bo bez wątpienia biblijny raj na ziemi trwał krótko. A jednak wspomnienia „starych, dobrych czasów” cisną się wielu osobom wciąż na usta. Docenianie obecnej chwili przychodzi dopiero z upływem czasu, gdy następuje możliwość porównania, co lepsze.
Mimo tego, jaki los towarzyszy nam dzisiaj, co zgotujemy sobie na obecną chwilę, nie potrafimy tego, co mamy, docenić. Nie radujemy się, nie uspokajamy naszego ducha, nie wyciszamy naszych serc - wręcz przeciwnie. Podsycamy ciągle nasze niespokojne i niecierpliwe wnętrza i z krytyką wszystkiego i wszystkich obnosimy nasze zacięte twarze. Rozdajemy fałszywe osądy, obgadujemy, wyszydzamy, krzyczymy, przeklinamy...
A przecież świat jest pełen piękna i tajemnic. Stworzone przez Boga życie jest wielkie, dobre i cenne. Nasze myśli egoistycznie koncentrują się bez przerwy na nas samych, zawężamy naszą perspektywę widzenia, kiedy na horyzoncie widać tyle pięknych istot, rzeczy i spraw. Każdy dany nam dzień jest jasny i ciepły. Jest kolejnym początkiem, kolejną nadzieją, kolejną lekcją dostrzegania wokół siebie piękna, kolejną możliwością odkrycia tajemnicy. Każdy dany nam dzień to okazja, by uwierzyć, że warto jest kochać za nic, że przyznanie komuś racji nie umniejsza naszej mądrości, że pobłażliwe, a nie ironiczne, spojrzenie na czyjąś słabość daje poczucie ulgi, że zgoda na dane nam do przeżycia cierpienie wyzwoli w nas subtelność myśli i czynów, większą ufność i wiarę w niezawinionego cierpienia ukryty sens. Każdego dnia możemy zacząć mówić prostym, jasnym językiem, bo tak właśnie układają się słowa, gdy nasze twarze są uśmiechnięte. Bez patosu i niepotrzebnej egzaltacji zachwycajmy się każdą chwilą dnia, odkrywajmy siebie, naturę, pomyślmy dobrze o innym człowieku, z humorem potraktujmy nasze przywary, uśmiechnijmy się do nich. Przeżywajmy radość maleńkimi kroczkami, cieszmy się z tych prozaicznych, niby nic nieznaczących spraw. Tendencyjnie, bez szerzenia propagandy sukcesu, zacznijmy zauważać same pozytywy, kultywujmy miłe drobiazgi i wydarzenia, dobre chwile i minuty. Dni niepokoju i nieuzasadnionych przeczuć, niepotrzebnego lęku i zmartwienia sprzedajmy za centa czasom zaprzeszłym. Wywietrzmy nasze mieszkania z nadętych min, śmiertelnej powagi. Przestańmy męczyć nasze umysły i organizmy bezpodstawnym smutkiem i ponurymi myślami.
Po prostu uśmiechajmy się do siebie samych, uśmiechajmy się do psa i kota, do nieba i drzew, uśmiechajmy się do dzieci, do ludzi, uśmiechajmy się do naszych trosk i obowiązków, uśmiechajmy się do Boga.
Kochajmy i radujmy się światem taki, jaki jest, bo przecież jego piękno, wielkość i tajemnice stanowią namacalny i wyraźny ślad obecności Pana Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Niebo – misja na co dzień!

2024-05-07 08:46

Niedziela Ogólnopolska 19/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich/Niedziela

Zmartwychwstały Pan dał swoim uczniom wystarczająco wiele dowodów na to, że żyje. A teraz, przed wstąpieniem do Ojca, przygotowuje ich do nowego etapu w dziejach zbawienia ludzkiej rodziny. Rozstający się z Apostołami Pan objawia im swoje (i Ojca) dalekosiężne plany. Oto dość zwyczajni ludzie – uczniowie Jezusa, chrześcijanie – mają maksymalnie zaangażować się w rozwój królestwa Bożego na ziemi. Wnet ruszą w świat z Dobrą Nowiną. Pamiętają też, że mają się modlić, wiedzą, jak to czynić i o co prosić Ojca: „Przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Podczas licznych spotkań ze Zmartwychwstałym uczniowie zostali obdarowani tchnieniem Ducha Pocieszyciela. Ale będzie Go „więcej”. Jezus uroczyście obiecał, że wydarzy się cud zstąpienia Ducha Świętego, który obdarzy uczniów mocą i licznymi nadprzyrodzonymi darami. Tak wyposażeni będą zdolni nieść Ewangelię „aż po krańce ziemi”. Dobra Nowina o zbawieniu powinna być zaniesiona do wszystkich ludzi. A tymczasem Jezus – po wydaniu misyjnego polecenia i złożeniu obietnicy – „uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba»”. Osamotnieni uczniowie, a po nich kolejne pokolenia wierzących mają się przystosować do nowego rodzaju obecności Zbawiciela. Już się boleśnie przekonali, że nie potrafią zatrzymać Go przy sobie. Teraz mają codziennie pielęgnować i doskonalić sztukę słuchania słowa Bożego, by odradzała się i rosła ich ufna wiara w Jezusa obecnego pośród nich – obecnego i udzielającego się szczególniej w eucharystycznej Ofierze i Uczcie.

CZYTAJ DALEJ

107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie

2024-05-13 07:48

[ TEMATY ]

Fatima

Matka Boża Fatimska

pl.wikipedia.org

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Dziś przypada 107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie. Maryja w Fatimie przypomniała, że zdobycie nieba jest celem naszego życia - powiedział PAP kustosz Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach ks. Marian Mucha. Dodał, że objawienia są wciąż aktualne, ponieważ dziś ludzie żyją jakby Bóg nie istniał.

13 maja 1917 r. Matka Boża objawiła się trójce dzieci - rodzeństwu Franciszkowi i Hiacyncie Marto oraz ich kuzynce Łucji dos Santos, w portugalskiej miejscowości Cova da Iria, znajdującej się dwa i pół kilometra od Fatimy na drodze do Leirii.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję