Reklama

„Tu es Petrus” władza i odpowiedzialność

Niedziela legnicka 8/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościół, który tworzymy, do którego należymy, jest tajemnicą. Często nazywany jest rzeczywistością bosko-ludzką. Zawiera więc w sobie elementy, które wykraczają poza ramy ludzkiego umysłu, których człowiek do końca zgłębić nie zdoła, ale równocześnie elementy związane z ludzką ułomną naturą. Kościół jest więc rzeczywistością świętą i grzeszną. Jego świętość wynika z boskiego pochodzenia i ustanowienia. Bóg jest ciągle obecny w swojej wspólnocie na różne sposoby. Kościół jest jednak i grzeszny, potrzebujący ciągłego nawracania się, ponieważ tworzą go ludzie. Najdoskonalszym przykładem tego, że możliwa jest przemiana z grzeszności ku świętości, są święci i błogosławieni - świadkowie Boga.
Katalog świętych i błogosławionych, którymi Kościół może się poszczycić, otwiera apostoł apostołów - święty Piotr. „Tu es Petrus” - powiedział kiedyś do niego Jezus, określając równocześnie jego pozycję we wspólnocie i zadania, jakie będą stały przed nim. Tym imieniem określani są również następcy Piotra - papieże. W tych słowach, którymi i my dzisiaj zwracamy się do głowy Kościoła, brzmi zaufanie do człowieka, który zgodził się dźwigać ciężar odpowiedzialności przed Bogiem i ludźmi za Kościół. Piotr, prosty rybak z Galilei, otrzymał od Chrystusa klucze królestwa. Świadomy zleconego mu posłannictwa, troszczył się o ciągłość przekazu prawdy o zbawieniu. Piotrowe klucze symbolizują władzę, która chociaż sprawowana w uwarunkowaniach doczesnych działa w imię prawd nadprzyrodzonych, oraz wielką odpowiedzialność za sposób ich wprowadzania w umysły i serca ludzkie. Droga życia Pierwszego Apostoła była wyjątkowa. Zaczęła się ona w Cezarei Filipowej, gdzie Jezus polecił mu kierowanie Kościołem. Skończyła się zaś na Wzgórzu Watykańskim, gdzie ukrzyżowany namiestnik Chrystusa zdawał Bogu i ludziom rachunek ze spełnionego obowiązku. Czy wiedział, że nad jego grobem zostanie wzniesiona najwspanialsza świątynia chrześcijańska? Czy mógł spodziewać się, że jego imię, nadane mu przez Chrystusa, zakotwiczy się na zawsze w pamięci ludzkości? Patrząc na figurę św. Piotra, jaka znajduje się przed wejściem do Bazyliki Watykańskiej, możemy oczami wyobraźni ujrzeć przy nim wszystkich papieży, do Jana Pawła II włącznie i wszystkich wielkich teologów, doktorów Kościoła, którzy czuwali i czuwają nad depozytem wiary. Trudzą się, aby Kościół pozostał takim, jakim go Chrystus ustanowił. Papiestwo jest wielką tajemnicą. Trudno ją zrozumieć, a jeszcze trudniej przyjąć, jeśli się ją umieści jedynie w perspektywie ludzkiej. Trzeba naśladować Psalmistę, który wyznał: „Rozmyślałem zatem, aby to zrozumieć, lecz to wydało mi się uciążliwe, póki nie wniknąłem w święte sprawy Boże”. Instytucja papiestwa to „święta sprawa Boża”, w którą wnika się wiarą i miłością prawd nadprzyrodzonych. Chęć rozumowego zgłębienia jej wymaga pokory oraz przyznania się do bezradności wobec pytania, dlaczego Chrystus swój Kościół powierzył ludziom, którzy nie są wolni od słabości. Władza papieska nikogo automatycznie nie zmienia we wzór doskonałości chrześcijańskiej. Trzeba do niej dorastać osobistym wewnętrznym trudem, wiernością prawdom i Ewangelii, gorliwością w służbie Bogu i ludzkości. Każdy następca Piotra miał swoją drogę do przebycia i różne problemy do rozwiązania. Stanowisko przez nich zajmowane, nadzwyczajne dokonania w różnych dziedzinach życia, imponująca głębią i szczerością wiedza umieszczały ich na wielkiej scenie świata. Papiestwo jest świadkiem spełniania się słów Chrystusa: „A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Obecność Zbawiciela w tej ludzkiej strukturze zapewnia jej jednocześnie niezaprzeczalną świętość. Ludwig Pasteur miał się wyrazić, że przez długi czas było dla niego zagadką pojawianie się tylu wybitnych świętych w czasach wewnętrznego kryzysu papiestwa, i dopiero zbadanie nadprzyrodzonej struktury Kościoła dało mu właściwą odpowiedź. Również i my wezwani jesteśmy do tego, abyśmy nie zatrzymywali się tylko na tym, co ludzkie, zewnętrzne i czasem słabe, ale potrafili dostrzegać obecność Zbawiciela, który swoim uczniom oraz ich następcom mówił: „Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał” (Łk 10,16).
Historia Kościoła zna wiele przypadków zwalczania go. W poprzednim stuleciu, jak i dziś nawet katolicy coraz częściej lekceważą publicznie autorytet papieży tylko dlatego, że oni wiernie strzegą tożsamości Kościoła. Liczne głosy domagały się i domagają od papieży, by naginali prawdy przekazane przez Jezusa do żądań i kaprysów człowieka współczesnego. Grozili przy tym buntem, rozłamem. Nastały więc we współczesnym świecie warunki, o których mówił natchniony autor: „przyjdą czasy, że zdrowej nauki słuchać nie będą”. Papieżowi jednak nie chodzi o zwycięstwa w rankingach popularności. Świadomy godności i odpowiedzialności przed Chrystusem nie ugina się przed głosami odstępców, rewolucjonistów i kontestatorów. Kościół to nie tylko zjawisko socjologiczne, to wspólnota odpowiedzialna przed Bogiem, w ręku której są klucze Królestwa Bożego. Te same, które otrzymał Piotr, a dzisiaj dzierży Jan Paweł II. Trzeba przy tym pamiętać, że również my, chrześcijanie, stoimy na straży depozytu wiary, Ewangelii i mamy bronić instytucji papiestwa. Winniśmy zatem stawać odważnie na wielkiej scenie świata i dawać świadectwo naszej wiary.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy: Pięciodniowe uroczystości w 80. rocznicę bitwy o Monte Cassino

2024-05-13 07:40

[ TEMATY ]

Monte Cassino

Pixabay.com

W dniach od 17 do 21 maja we Włoszech odbędą się polsko-włoskie uroczystości upamiętniające 80. rocznicę bitwy o Monte Cassino. Hołd żołnierzom 2. Korpusu Polskiego generała Władysława Andersa oddadzą przedstawiciele władz obu krajów. Obecny będzie prezydent Andrzej Duda.

Cykl wydarzeń na Monte Cassino i w pobliskich miejscowościach poprzedzi 16 maja konferencja historyczna w Instytucie Polskim w Rzymie pod hasłem „2. Korpus Polski we Włoszech 80 lat później”, zorganizowana przez Fundację Rzymską im. Janiny Zofii Umiastowskiej. Obecni będą: ambasador RP we Włoszech i córka dowódcy 2. Korpusu - Anna Maria Anders, a także włoscy dziennikarze i naukowcy, działacze i nauczyciele polonijni, przedstawiciele polskich instytucji.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Pomorskie/ Podczas ćwiczeń WOT zaginął karabin wyborowy BOR

2024-05-13 18:48

[ TEMATY ]

Wojska Obrony terytorialne

Biuro Prasowe Dowództwa WOT

Żandarmeria Wojskowa i Służba Kontrwywiadu Wojskowego prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie zagubienia karabinu BOR - poinformowało Dowództwo Obrony Terytorialnej. Do zdarzenia doszło podczas ćwiczeń 7. Pomorskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej.

Informację o zagubieniu karabinu wyborowego BOR jako pierwszy przekazał Onet.pl. Według ustaleń portalu, żołnierze 71. Batalionu Lekkiej Piechoty z Malborka wrócili z poligonu bez karabinu wyborowego BOR, którego używali podczas szkolenia na poligonie w Tczewie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję