Z historii
W 1909 r. bezdzietne małżeństwo Józefa i Władysław Jaklińscy przekazali swój majątek - olbrzymie grunty wraz z zabudowaniami gospodarczymi - dla osób bezdomnych
i ubogich z terenu Słociny. Niedługo po ich śmierci w pozostawionym domu zamieszkało kilka kobiet i mężczyzn. Źródłem ich utrzymania stały się dobra naturalne
oddawane na rzecz domu przez dzierżawców gruntów. Na początku lat 50. te umowy zerwano i mieszkańcy, wraz z opiekującymi się nimi siostrami szarytkami, utrzymywali się z pracy
na roli. Od początku istnienia Domu patronat nad nim sprawowała rada parafialna pobliskiego kościoła pw. św. Rocha w Słocinie. Po wyzwoleniu Dom zaczął otrzymywać dotacje z opieki
społecznej. Zburzono wyniszczone pomieszczenia gospodarcze, pozostawiając jedynie mały budynek na administrację. Przybywało mieszkańców, dla których wybudowano nowy, duży ośrodek. Od 1957 r. opiekę
przejęły siostry służebniczki, a Dom zmienił nazwę na Zakład Specjalny dla Dorosłych. Od 1999 r.
Dom Pomocy Społecznej przy ul. Powstańców Styczniowych 37 zamieszkują wyłącznie kobiety niepełnosprawne intelektualnie oraz z zaburzeniami psychicznymi, wymagające całodobowej opieki.
W dobie współczesności
O miejsce w domu, zamieszkiwanym obecnie przez 85 kobiet, mogą starać się osoby również spoza Rzeszowa. Większość przebywa tutaj na stałe, nawet po kilkadziesiąt lat, miejsce zwalnia się dopiero
w przypadku śmierci którejś z mieszkanek. Średnia wieku wynosi 58 lat. Ok. 10 kobiet to osoby leżące, wymagające kompleksowej pielęgnacji. Każda podopieczna ma możliwość częstego
kontaktu z lekarzem rodzinnym, jak również neurologiem i psychiatrą. „Osoby niepełnosprawne intelektualnie są bardzo życzliwe i otwarte dla personelu - twierdzi
dyr. Jadwiga Gładka. - Mają wspaniale rozwiniętą sferę uczuciową. Opiekują się sobą nawzajem. Kierują pod naszym adresem wiele ciepłych słów. Kluczem do pracy z takimi osobami jest traktowanie
swych zadań w kategorii powołania i służby oraz ogromna umiejętność empatii”.
Żeby lepiej zrozumieć każdą podopieczną w DPS działa zespół opiekuńczo-terapeutyczny. Polega to na tym, iż każdy mieszkaniec ma swojego pracownika pierwszego kontaktu, który jest rzecznikiem
jego spraw. Stara się go bardzo dobrze poznać i po jakimś czasie wie, kiedy podopieczna się źle czuje, kiedy jest rozdrażniona, kiedy należy porozmawiać o jej problemach z pracownikiem
socjalnym, lekarzem czy dyrekcją. Przeważnie jeden pracownik ma pod opieką 3 osoby i jest przez nich samodzielnie wybrany.
Uwzględniając zdolności i upodobania mieszkanek w Domu, zostało utworzonych kilka pracowni terapeutycznych, tj. kulinarna, krawiecka, haftu i dziewiarstwa oraz plastyczna.
Jak mówi dyr. J. Gładka, z pracowni korzysta ok. 70% mieszkanek.
Wiele osób korzysta codziennie z przydomowej kaplicy. O godz. 15.00 mieszkańcy spotykają się na Koronce do Miłosierdzia Bożego, wieczorem na Różańcu lub litanii - zależnie
od okresu liturgicznego. Kapelan DPS ks. dr Krzysztof Bochenek odprawia Msze św. 2 razy w tygodniu oraz w razie potrzeby udziela posługi sakramentalnej. Często zaglądają tu z odwiedzinami
nowicjusze z Zakonu Ojców Pijarów. „Jako personel, jesteśmy tak bardzo zżyci z mieszkankami, że polecamy ich modlitwom swoje sprawy - zwierza się Pani Dyrektor. -
I życie pokazuje, iż osoby niepełnosprawne mają u Pana Boga szczególne względy, gdyż nasze prywatne problemy rozwiązują się”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu