Reklama

Wielki Piątek

Śmierć Jego jest sakramentem

Niedziela kielecka 15/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Śmierć Jego jest życiem wszystkich. Śmiercią Jego jesteśmy naznaczeni. Śmierć Jego zwiastujemy na modlitwie. Śmierć Jego głosimy podczas składania ofiary. Śmierć Jego jest zwycięstwem. Śmierć Jego jest sakramentem. Śmierć Jego jest doroczną uroczystością świata.
(Św. Ambroży)

W popołudnie Wielkiego Piątku przeżywamy szczególnie intensywny i wzruszający moment. Słowo jest w liturgii wszystkim. Kościół rzymski nie sprawuje w tym dniu Eucharystii - sakrament ustępuje miejsca wydarzeniu, czy raczej medytacji nad wydarzeniem, z którego wszystkie sakramenty się rodzą (jak mówi R. Cantalamessa).
Gdy słuchamy długich stronic z Izajasza i opisu męki wg św. Jana, bardziej dociera do naszej świadomości to, że każdy nasz komentarz jest w jakiejś mierze nadużyciem wobec prostoty i surowości tego słowa, jakim Pismo Święte opowiada o śmierci Jezusa. Skupmy więc uwagę tylko na jednym wersecie z męki wg Jana: „A On sam, dźwigając krzyż, wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki” (J 19,17).
Wiemy, jak wyglądała procedura krzyżowania. Skazując przestępcę na śmierć, sędzia wypowiadał nieodwołalne słowa: „ibis in crucem”. Wyrok wykonywano bez zwłoki. Przestępca był umieszczany w środku czwórki żołnierzy. Najpierw go biczowano, a potem ruszał pochód. Na czele szedł centurion, zwany „exactor mortis” i niósł tabliczkę, na której wypisana była wina skazańca. Ewangelia jest o wiele bardziej lakoniczna. „A On sam, dźwigając krzyż...” (J 19,17) - czytamy u św. Jana.
W jego lapidarnym opisie drogi Jezusa każde słowo ma swoje znaczenie. W porównaniu do innych Ewangelistów Jan jest wyjątkowo lakoniczny. Drodze na Golgotę poświęca zaledwie jeden werset. Wg niego Jezus dźwigał krzyż sam, czy raczej - jak mówi tekst oryginalny - dźwigał dla siebie krzyż (por. J 19,17).
Zobaczmy, jak tę drogę widzieli wczesnochrześcijańscy pisarze, którzy medytując nad męką Chrystusa, widzieli jej zapowiedź już na stronicach Starego Testamentu. Figurą tej drogi był dla nich wstrząsający marsz Izaaka na górę Moria. Izaak niósł drwa. Obok szedł ojciec posłuszny nieubłaganemu rozkazowi Boga. Bóg milczał. Milczał Abraham i milczał Izaak, który raz tylko z rozdzierającą prostotą próbował rozpocząć rozmowę: „Ojcze mój! Oto ogień i drwa, a gdzież jest jagnię na całopalenie?” (Rdz 22,7). Dlatego Tertulian pisze: „Już Izaak prowadzony przez ojca na ofiarę i niosący dla siebie drewno wskazywał na śmierć Chrystusa, którego Ojciec przeznaczył na ofiarę i który dźwiga drzewo swej męki”. Orygenes zaś widzi w tym dźwiganiu jeszcze coś więcej: „To, iż Izaak sam dla siebie niesie «drwa na całopalenie», jest figurą, ponieważ i Chrystus sam dla siebie dźwigał krzyż, a przecież nieść «drwa na całopalenie» to obowiązek kapłana”. Chrystus idzie więc z krzyżem na miejsce swej śmierci, tak jak kapłan mający składać ofiarę.
Druga część lapidarnego wersetu 17 z opisu męki wg Jana brzmi: „[...] na miejsce zwane Miejscem Czaszki”. Dla Ojców starożytnego Kościoła niezwykle wymowna była nazwa miejsca, na którym Jezus został stracony. Mówiono, że jego kształt przypominał czaszkę, ale Ojcowie dopatrywali się tu głębszego znaczenia. Św. Bazyli z Cezarei mówił, że istnieje pewne nie spisane, lecz przechowywane w pamięci Kościoła podanie, według którego pierwszym mieszkańcem Judei miał być Adam; tu miał osiąść po wygnaniu z raju i odbywać swą karę. Jego czaszka zaś miała się znajdować na miejscu zwanym po grecku „Kranion” (Czaszka). To właśnie wzgórze pobożna legenda utożsamia z miejscem śmierci Chrystusa, chcąc w ten sposób powiedzieć, że śmierć ta swym działaniem sięga aż do początków ludzkiego grzechu, do śmierci Adama i obejmuje wszystkich. „Dlatego Pan - pisał Bazyli - szukając przyczyn ludzkiej śmierci, przyjął mękę na miejscu zwanym Czaszką, by tam, gdzie wzięła początek zguba człowieka, zaczęło się życie królestwa i jak w Adamie śmierć zatriumfowała, tak też została pokonana śmiercią Chrystusa”. Na Zachodzie świadkiem tej tradycji jest również św. Hieronim, który wzbogaca ją o jeszcze jeden szczegół: „Stąd i miejsce, na którym został ukrzyżowany nasz Pan, nazywa się Czaszką, ponieważ właśnie tam pochowano jakoby czaszkę pierwszego człowieka, by krew drugiego Adama, Chrystusa, kapiąca z krzyża, zmyła grzechy pogrzebanego tam pierwszego Adama, od którego grzech się rozprzestrzenił, i by wtedy wypełniło się słowo apostoła: „Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus”.
W centrum liturgii tego wyjątkowego dnia stoi krzyż, który Jezus sam dźwigał na Miejsce Czaszki. Krzyż, który - inaczej niż nasze krzyże na ścianach - nie miał w sobie nic z dzieła artysty. Krzyż wyciosany twardymi razami siekiery. W szczytowym momencie wielkopiątkowej celebracji z liturgicznego krzyża zostanie zdjęta zasłona i zaśpiewamy: „Venite, adoremus” - „Pójdźmy z pokłonem” - jakby na znak, że miłość w krzyżu objawioną dostrzegliśmy raz jeszcze, że ją pragniemy uczcić. Słowa „Pójdźmy z pokłonem” będą także znaczyć i to, że znaczenia tej śmierci nie ogarniamy do końca i że w swych ostatecznych skutkach pozostaje ona dla nas stale tajemnicą. „Śmierć Jego jest sakramentem” (św. Ambroży).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświęcim: zakonnicy spotkali się z biskupem bielsko-żywieckim

2025-10-02 17:46

[ TEMATY ]

Oświęcim

zakonnicy

biskup Roman Pindel

wikipedia.org

Spotkanie przełożonych męskich wspólnot zakonnych z terenu diecezji bielsko-żywieckiej z bp. Romanem Pindlem odbyło się 2 października br. w sanktuarium salezjańskim Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Oświęcimiu. Spotkania zakonników z pasterzem diecezji to wieloletnia tradycja, którą przerwała kilka lat temu pandemia koronawirusa. W sanktuarium salezjańskim zgromadziło się 14 przełożonych spośród ponad dwudziestu istniejących w diecezji wspólnot.

Wszystko rozpoczęło się nabożeństwem ku czci Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. Salezjanie przybliżyli historię sanktuarium i związany z nim szczególny kult maryjny. Następnie uczestnicy mieli okazję do wymiany doświadczeń duszpasterskich oraz przedstawienia charyzmatów poszczególnych zgromadzeń. Przełożeni dzielili się swoimi troskami, omawiali najbliższe plany oraz kwestie związane z życiem wspólnot i parafii.
CZYTAJ DALEJ

Kapłaństwo jak jutrzejsza gazeta [Felieton]

2025-10-02 23:00

Obraz wygenerowany przez AI

Czytałem wczoraj, że ma powstać nowy religijny kanał TV. Zainteresowany temat zacząłem sprawdzać, jaką linię ma koncern go prowadzący. Przeglądając programy TV emitowane przez tego wydawcę natknąłem się na serial, który uwielbiałem w późnym dzieciństwie - “Zdarzyło się jutro”. Było w nim coś niezwykłego. Gary Hobson, zwyczajny facet z Chicago, codziennie rano dostawał gazetę z przyszłości. Nie był superbohaterem w pelerynie, nie miał broni ani pieniędzy, ale miał tylko poczucie misji i odpowiedzialności. Wiedział co się może wydarzyć i miał świadomość, że brak reakcji może doprowadzić do tragedii.

Przypominając sobie niektóre wątki przyszła mi myśl, że główny bohater dzień po dniu walczy o nadzieję. Wielu bohaterów, którym pomaga Gary to ludzie będący na skraju życia, przejawiający brak nadziei. A on swoją postawą i słowem namawiał, że jeszcze nie wszystko stracone, że można się podnieść, że jeszcze jest czas, że można inaczej.
CZYTAJ DALEJ

Ile osób zgłosiło się do seminariów? Mamy najnowsze statystyki powołaniowe

2025-10-03 14:23

[ TEMATY ]

klerycy

seminarium duchowne

alumni

statystyki powołaniowe

Bożena Sztajner/Niedziela

Formację do kapłaństwa w seminariach diecezjalnych, zakonnych i misyjnych w Polsce rozpoczęło w tym roku akademickim 289 mężczyzn. To mniej niż w roku ubiegłym lecz nieco więcej niż przed dwoma laty. - Sytuacja od trzech lat jest ustabilizowana. Po okresie, w którym liczba nowych powołań mocno malała, obecnie jest ona mniej więcej stała - komentuje najnowsze statystyki powołaniowe ks. dr Jan Frąckowiak, przewodniczący Konferencji Rektorów Seminariów. Większość kandydatów wywodzi się z szeregów służby liturgicznej. - Młodzi wykazują dobre motywacje i są gotowi do intensywnej pracy nad sobą - mówi ks. dr Frąckowiak

Najnowsze dane statystyczne dotyczące powołań (stan na 1 października 2025 r.) uwzględniają stan liczbowy kleryków z 69 ośrodków formacyjnych: 32 seminariów diecezjalnych/międzydiecezjalnych dla alumnów z 41 diecezji rzymskokatolickich, 33 seminariów zakonnych, 2 seminariów misyjnych Redemptoris Mater, 1 seminarium greckokatolickiego oraz seminarium dla starszych kandydatów "35+".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję