Reklama

Europa

Kard. Nichols dla KAI: rolą Kościoła jest promowanie w społeczeństwie postawy większej otwartości

Rolą Kościoła, jego biskupów i młodych ludzi jest pomoc całemu społeczeństwu w przyjęciu postawy większej otwartości - mówi w rozmowie z KAI kard. Vincent Nichols, przewodniczący Konferencji Episkopatu Anglii i Walii i wiceprzewodniczący Rady Konferencji Biskupów Europy, nawiązując do wyzwań duszpasterskich związanych z rozpoczynającym się dziś Brexitem.

[ TEMATY ]

biskupi

episkopat.pl

Kard. Vincent Nichols

Kard. Vincent Nichols

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dorota Abdelmoula (KAI): Eminencjo, Wielka Brytania formalnie rozpoczyna dziś proces wychodzenia z Unii Europejskiej. Czy właśnie takiego rozwiązania spodziewał się Ksiądz Kardynał dla swojego kraju i wspólnoty europejskiej?

Kard. Vincent Nichols: Nie, nie spodziewałem się takie rezultatu przeprowadzonego referendum. I mówiłem wówczas, że według mnie opuszczenie Unii Europejskiej sprawi, że mierzenie się z wieloma problemami Europy, nie tylko kryzysem migracyjnym, stanie się jeszcze trudniejsze. Ale stało się. Pani premier zajęła bardzo jasne stanowisko i dziś rozpoczyna się proces negocjacji, który potrwa najbliższe dwa lata. To będzie kluczowy czas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie sądzę, że jakiekolwiek zmiany nastąpią gwałtownie, ale według mnie społeczeństwo zacznie zdawać sobie sprawę z najważniejszych kwestii, jakie wiążą się z tym procesem. To zagadnienia dotyczące gospodarki, migracji, sytuacji obywateli Unii Europejskiej mieszkających w Wielkiej Brytanii i Brytyjczyków mieszkających na terenie państw Unii. Wielka Brytania rozpoczyna budowanie nowych relacji. To wielkie przedsięwzięcie, dlatego towarzyszy nam poczucie ekscytacji i niepokoju.

KAI: Czy zaniepokojeni powinni być także Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii?

- Język polski jest dziś drugim najpopularniejszym w Wielkiej Brytanii, a większość Polaków, którzy do nas przyjeżdżają, to uczciwe i pracowite osoby. Wiem, że wielu z nich niepokoi się, czy będą zmuszeni do wyjazdu, ale według zapewnień brytyjskiego rządu ci, którzy mieszkają w Anglii będą mogli pozostać.

W czasie referendum, kiedy pojawiło się wiele antagonizmów związanych z obywatelami Unii Europejskiej mieszkającymi w Anglii, większość Polaków, którzy zgłaszali, że doświadczyli agresji, czy przemocy, pochodziła spoza katolickich środowisk. Polscy kapelani mówili mi, że członkowie ich wspólnot nie mieli takich doświadczeń. Polacy, którzy praktykują wiarą we wspólnotach polonijnych, czy też dołączając do angielskich parafii, żyją lepiej.

Reklama

Polacy mają wybór pomiędzy duszpasterstwami polonijnymi, a wspólnotami anglojęzycznymi i zachęcamy ich do tego by dzielili się z nami doświadczeniami wiary: przypominamy, że są mile widziani w naszych szkołach i parafiach. Z drugiej jednak strony, pamiętając, że możemy pracować, czy rozmawiać z przyjaciółmi w języku obcym, ale najtrudniej zmienić język, w którym się modlimy, szanujemy wybór tych Polaków, którzy pozostają we wspólnotach polskojęzycznych. Skądinąd w Londynie posługują kapelani ponad 60 różnych grup etnicznych. Ta różnorodność jest więc bardzo duża.

KAI: Jakie nowe wyzwania duszpasterskie wiążą się dla tych wspólnot z rozpoczęciem Brexitu?

- Nie sądzę, aby ten proces wpłynął znacząco na praktyczne funkcjonowanie wspólnot Kościoła, tym bardziej, że nie zmienia możliwości przemieszczania się w obrębie Europy. Uważam natomiast, że to, co jako Kościół możemy wnieść do tej nowej rzeczywistości, to bogactwo relacji, struktur, które mamy we wspólnocie Kościoła. One się nie zmienią i są drogami, dzięki którym wciąż możemy odkrywać, że zależymy od siebie nawzajem, że pozostajemy braćmi i siostrami, w szerokiej i otwartej rzeczywistości europejskiej. To ważna przestrzeń spotkania.

Według mnie rolą Kościoła, jego biskupów i młodych ludzi jest pomoc całemu społeczeństwu, w przyjęciu postawy większej otwartości. Mieszkańcy Wielkiej Brytanii są zawiedzeni niektórymi decyzjami Unii Europejskiej, ale nie sądzę by chcieli się odseparować od Europy.

KAI: Niedawno świętowaliśmy 60-lecie podpisania Traktatów Rzymskich, stanowiących podwaliny Unii Europejskiej. Jak Ksiądz Kardynał ocenia wierność współczesnej wspólnoty chrześcijańskim ideom jej założycieli?

- Pewien doświadczony angielski dyplomata mówił, że, pracując przez 30 lat dla instytucji unijnych w Brukseli i Strasburgu, zaobserwował, że przez ostatnie 10-15 lat wizja Unii Europejskiej odeszła od wytycznych Katolickiej Nauki Społecznej. Unia Europejska stała się blokiem ekonomicznym i blokiem działającym na rzecz zjednoczenia politycznego. Żadne z tych założeń nie odpowiada w pełni wizji wspólnoty europejskiej w jej pierwotnych założeniach. Według mnie, m.in. to z tego względu papież Franciszek powiedział w ubiegłym tygodniu, że Unii Europejskiej zagraża utrata jej wizji i niepowtarzalnego ducha.

Reklama

KAI: Co zatem powinniśmy zrobić, jako katolicy i obywatele Europy, by pomóc w powrocie do tych pierwotnych założeń?

- Pierwszym obowiązkiem członków Kościoła i naśladowców Chrystusa, jest bycie Jego świadkami. Tak, jak mówi Franciszek: musimy być zarazem uczniami i misjonarzami.

KAI: Co to oznacza w praktyce?

- Bycie uczniem, oznacza, że związuję się z Jezusem i mówię, że to On jest drogą. Bycie misjonarzem, to próba pokazania, że wprowadzam w życie najważniejszych prawd płynących z nauczania Chrystusa. To m.in. promowanie postaw miłosierdzia, współodczuwania, a także patrzenie w przyszłość, ku obietnicy życia wiecznego. Takie świadectwo można dać przykładem własnego życia, m.in. poprzez spotkania, bycie razem, pokazywanie, że łączy nas nie tylko płaszczyzna humanitarna, ale wspólnota uczniów Chrystusa, do której należymy. To dokonuje się m.in. tu w Barcelonie, gdzie trwa sympozjum poświęcone młodzieży, i jest przekroczeniem granic, przypomnieniem, że jesteśmy jedną rodziną.

Jestem pod wrażeniem uczestników tego sympozjum, którzy mówią płynnie wieloma językami i dają świadectwo naszej wspólnej tożsamości zakorzenionej w wierze i wyrażanej w praktyce wspólnych działań. Takie praktyki muszą być kontynuowane i musimy z wielką troską podchodzić do tych sytuacji, w których jesteśmy wezwani do dawania świadectwa.

Reklama

Np. dla wielu ludzi newralgicznym punktem jest dziś sposób, w jaki Europa blokuje odpowiedź na kryzys migracyjny. Niektóre kraje, jak Grecja, czy Włochy wykazały się się wielką hojnością. Inne, mając w pamięci własną historię, były przestraszone. Nie widzę, by kraje Unii Europejskiej wspólnie pracowały nad rozwiązaniem problemu. Raczej stały się fortecą, a to nie jest dobry wyraz katolickiej wizji wspólnoty europejskiej. Zbyt często przywództwo polityczne jest zbudowane na strachu, którym się manipuluje. Według mnie, to najgorszy rodzaj przywództwa.

KAI: Pomimo tak wielu wyzwań przed którymi stoi Europa, europejski Kościół zaprasza do tego, by dziś podjąć dyskusję o towarzyszeniu młodym.

- Towarzyszenie, to podjęcie wspólnej drogi. Nie chodzi o to, żeby ludzie tacy, jak ja zaprosili młodzież do naśladowania, ale o to, byśmy powiedzieli młodym ludziom: chodźmy razem. Nie chodzi o to, by im powiedzieć: róbcie, co chcecie. Nie na tym polega towarzyszenie i nie sądzę, żeby młodzi ludzie chcieli dziś słyszeć takie słowa. Oni chcą mieć poczucie, że są akceptowaną częścią większej wspólnoty, która pokazuje, że kierunek, w którym wspólnie patrzymy jest dobry.

Dziś młodzi ludzie, zwłaszcza w Europie zachodniej, żyją konsekwencjami tego, że przez dwie dekady mówiono im: róbcie, co chcecie. Wiedzą, że to nie jest dobra recepta na życie. Chcą wiedzieć za kim podążają i dokąd zmierzają. Potrzebują zakorzenienia, a to wymaga od każdego z nich rozeznania: jakie są moje dary, w czym ja jestem dobry. A także poczucia, że są częścią większej rzeczywistości.

Zmagamy się z konsekwencjami zbyt dużego indywidualizmu, podczas gdy jesteśmy wezwani do wzrastania we wspólnocie. Towarzyszenie, jakie jest proponowane na spotkaniach, takich jak to w Barcelonie, jest przykładem tego, że potrzebujemy siebie nawzajem i, że tylko wspólnie możemy wzrastać.

Reklama

KAI: Wydawało się, że młodzi mieli swoje „5 minut” podczas ŚDM w Krakowie. Teraz papież znów pokazuje, że są w sercu Kościoła, poświęcając im przyszłoroczny synod biskupów. Skąd tak duże zainteresowanie?

- Młodzi mają wiele energii, entuzjazmu i jasne kryteria według których postępują: boją się porażki, odrzucają nieszczerość. Oczekują jedności pomiędzy słowami i czynami. Budowanie tej jedności, to według mnie jedno z wyzwań Kościoła. Porażki Kościoła, czasem bardzo dotkliwe, często są pokusą dla młodych ludzi, którzy niepewni własnego zdania, na ich podstawie podejmują decyzję o odejściu od Kościoła. Ale wiemy, że porażki są rzeczą ludzką i, że ogarnia je wielki dar Bożego Miłosierdzia. Młodzi ludzie powinni uczyć się postawy współczucia wobec porażki tych, którzy są im najbliżsi. Łatwo jest współczuć na odległość. Ale w odniesieniu do osoby, z którą żyję na co dzień – jest to dużo trudniejsze.

Myślę, że właśnie dlatego papież Franciszek mówił w Krakowie do młodzieży: jeśli naprawdę chcecie być znakiem nadziei, rozmawiajcie z waszymi dziadkami. A od dziadków nauczycie się współczucia i miłosierdzia. Bo oni zdobyli tę życiową mądrość.

KAI: Niektóre papieskie rady wydają się bardziej skomplikowane. Świadczy o tym choćby trwająca dyskusja wokół adhortacji „Amoris Laetitia”. Czy według opinii Księdza Kardynała, zarzut niejasności tego dokumentu jest uzasadniony?

- Doktryna Kościoła w kwestii małżeństwa jest bardzo jasna i się nie zmienia. Kluczową sprawą jest relacja pomiędzy nauczaniem a praktyką duszpasterską. Dlatego, według mnie, papież Franciszek podejmuje w Kościele próbę odnowy tych aspektów praktyki duszpasterskiej, które ostatnim dwudziestoleciu zostały zaniedbane.

W mojej ocenie jednym z najciekawszych komentarzy dot. „Amoris Laetitia” jest dokument kard. Coccopalmerio dotyczący 8 rozdziału adhortacji[„Amoris Laetitia dottrina rispettata” - przyp. KAI]. Tam jest jasno wyjaśnione komu dedykowany jest ów 8. rozdział, kogo ma dotyczyć owo towarzyszenie i rozeznawanie? Kard. Coccopalmerio mówi bardzo jasno: chodzi o ludzi, którzy są w powtórnych związkach, którzy wiedzą, że ich sytuacja jest sprzeczna z nauczaniem Chrystusa i Kościoła, ale chcą wiedzieć, co mogą zrobić, by wyjaśnić i odnowić swoją relację z Kościołem. Mówi, że to jest punkt wyjścia.

Adhortacja nie daje postaw do mówienia, że nauczanie Kościoła należy zmienić, ani do tego, żeby osoby żyjące w powtórnych związkach mówiły, że są szczęśliwe, a w ich sytuacji nie ma w nich nic złego. Ten dokument zaprasza nas do tego, żeby przyjrzeć się drodze tego procesu, ale nie narzuca rozwiązań. Wydaje mi się, że papież zaprasza: podejmijmy tę drogę towarzyszenia i rozeznawania wspólnie. Znamy ramy, ale nie możemy z góry dawać gotowych odpowiedzi i zamykać przestrzeni, w których Duch Święty wciąż może działać.

2017-03-29 15:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: papież udzielił sakry 4 biskupom

Na konieczność bliskości z Bogiem na modlitwie, z swymi kapłanami, ze współbraćmi w biskupstwie i z ludem Bożym wskazał Ojciec Święty udzielając sakry biskupiej czterem swoim współpracownikom: arcybiskupom Michaelpowi Czernemu SJ, Paolo Borgii, Antoine Camillieriemu i Paolo Rudellemu. W uroczystości w bazylice watykańskiej wzięło udział wielu kardynałów, biskupów, kapłanów i wiernych.

Po odczytaniu fragmentu Ewangelii mówiącego o zadaniach uczniów odśpiewano hymn do Ducha Świętego. Z prośbą o wyświęcenie nowych biskupów zwrócił się do Ojca Świętego substytut ds. ogólnych, abp Edgar Peña Parra: „Czcigodny Ojcze, Kościół katolicki prosi, abyś wyświęcił na biskupów księży: Michaela Czernego, Paolo Borgię, Antoine’a Camillieriego i Paolo Rudellego”. – „Bardzo chętnie” - odpowiedział Franciszek. Następnie Ojciec Święty w oparciu o homilię przewidzianą w obrzędzie święceń biskupich powiedział:

CZYTAJ DALEJ

Pogrzeb ks. Jerzego Witka SBD

2024-05-07 16:42

ks. Łukasz Romańczuk

Msza św. pogrzebowa ks. Jerzego Witka SDB

Msza św. pogrzebowa ks. Jerzego Witka SDB

Rodzina Salezjańska pożegnała ks. Jerzego Witka SDB. Na Mszy świętej modliło się ponad 100 księży, wspólnoty neokatechumenalne oraz wierni świeccy dziękujący za posługę tego kapłana.

Msza święta pogrzebowej sprawowana była w kościele pw. Chrystusa Króla we Wrocławiu. Przewodniczył jej ks. Piotr Lorek, wikariusz Inspektora Prowincji Wrocławskiej, a homilię wygłosił ks. Bolesław Kaźmierczak, proboszcz parafii św. Jana Bosko w Poznaniu. Podczas Eucharystii czytana była Ewangelia ukazująca uczniów idących z Jerozolimy do Emaus, którzy w drodze spotkali Jezusa. Do tych słów nawiązał także ks. Kaźmierczak podkreślając, że uczniowie pełnili ważną misję w przekazaniu prawdy o zmartwychwstaniu. Kaznodzieja nawiązał także do osoby zmarłego kapłana. - W naszych sercach jest wiele wspomnień po nieżyjącym już ks. Jerzy, który posługiwał tutaj przez wiele lat. Wspominamy jego piękną pracę w Lubinie, w Twardogórze, posługę pośród młodzieży i studentów w kościele pw. św. Michała Archanioła we Wrocławiu. Organizował koncerty, na które przychodzili ludzie. Będąc proboszczem u św. Michała Archanioła zapoznał się z życiem św. Teresy Benedykty od Krzyża. Bardzo się zaangażował i to on przyczynił się do tego, że powstała kaplica Edyty Stein w kościele na Ołbinie – zaznaczył ks. Kaźmierczak dodając: - Ksiądz Jerzy założył Towarzystwo im. Edyty Stein. Zabiegał o to, aby dom Edyty Stein przy ul. Nowowiejskiej był otwartym miejscem spotkań. Organizował tam wykłady.

CZYTAJ DALEJ

Matko Bolesna w Staniątkach biednych, módl się za nami...

2024-05-07 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Jarosław Tarnowski

Możemy dziś powiedzieć, że Matka Boża Bolesna ukochała ziemią krakowską.

Rozważanie 8

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję