Reklama

Watykan

Rzym: rozpoczyna się największe światowe spotkanie poświęcone ŚDM

- To największe światowe spotkanie poświęcone Światowym Dniom Młodzieży, którego ponad połowę uczestników stanowią ludzie młodzi. To bardzo ważne - podkreślił przewodniczący dykasterii ds. Świeckich, Życia i Rodziny, kard. Kevin Farrell, otwierając światowe spotkanie koordynatorów ŚDM, które rozpoczyna się w Rzymie.

[ TEMATY ]

Rzym

ŚDM

Paulina Krzyżak/krakow2016.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- To szczególny czas, w którym spotykamy się po to, żeby podsumować spotkanie w Krakowie, ale też spojrzeć w przyszłość - mówił kard. Farrell w powitaniu uczestników spotkania poświęconego ŚDM. Hierarcha podkreślił, że mija właśnie 30 lat od pierwszego międzynarodowego ŚDM, które na progu Wielkiego Tygodnia 1987 r. odbyły się w Buenos Aires. Podkreślił, że w ciągu trzydziestoletniej historii tych spotkań, rzeczywistość, w jakiej żyją młodzi ludzie uległa i dalej ulega przemianom, ale dzieło zapoczątkowane przez papieża Jana Pawła II wciąż pozostaje cudem i wydaje wielkie owoce we wspólnocie Kościoła. Rozpoczynając obrady, zawierzył całe spotkanie Duchowi Świętemu, podkreślając, że pierwszym przesłaniem rzymskiego spotkania powinna być wdzięczność Panu Bogu za dar ŚDM.

Jak zaznaczył dyrektor biura ds. Młodzieży watykańskiej dykasterii, ks. Joao Chagas, obradom towarzyszy wizerunek Matki Bożej Salus Populi Romani, ten sam, który od 2003 r. pielgrzymuje po świecie wraz z krzyżem ŚDM, ofiarowany młodym przez papieża Jana Pawła II. Jak podkreślił ks. Chagas, ikona jest nie tylko jednym z symboli ŚDM, ale w kontekście najbliższego spotkania młodych w Panamie, stanowi także przypomnienie, że papież zawierzył trzyletni okres przygotowań i najbliższe edycje ŚDM Matce Bożej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na rozpoczęcie spotkania, uczestnicy obejrzeli także materiał video z papieskiej audiencji z dn. 3 sierpnia 2016 r., podczas której Ojciec Święty podsumowywał ubiegłoroczne Światowe Dni Młodzieży, opisując spotkanie w Krakowie, jako “mozaikę braterstwa”.

“Zacznijmy właśnie od młodych, którzy byli pierwszym powodem tej podróży. Po raz kolejny odpowiedzieli na wezwanie: przybyli z całego świata (...) — był to festyn barw, różnych języków, historii. Nie wiem, jak to robią: mówią różnymi językami, ale potrafią się zrozumieć! A dlaczego? Bo jest w nich ta wola podążania razem, tworzenia mostów, braterstwa. Przybyli także ze swoimi ranami, ze swoimi pytaniami, ale przede wszystkim z radością, że się spotkają i po raz kolejny utworzyli mozaikę braterstwa. Można mówić o mozaice braterstwa” - mówił papież Franciszek.

Reklama

Spotkanie z udziałem 270 koordynatorów ŚDM ze 103 krajów i ponad 40 międzynarodowych ruchów i wspólnot odbywa się pod hasłem “Z Krakowa do Panamy. W drodze na Synod z Młodzieżą” i zostało zorganizowane przez papieską Dykasterią ds. Świeckich, Życia i Rodziny, odpowiadającą za przygotowania kolejnych edycji Światowych Dni Młodzieży. Celem spotkania jest podsumowanie ŚDM w Krakowie, omówienie przygotowań do kolejnego spotkania młodych w Panamie, a także refleksja nad przygotowaniem do przyszłorocznego synodu biskupów poświęconego młodzieży i rozeznawaniu powołania. Środowa sesja będzie poświęcona podsumowaniom ŚDM w Krakowie. Dokona jej polska delegacje Komitetu Organizacyjnego ŚDM, na czele z kard. Stanisławem Dziwiszem oraz szefowie Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM: ks. Grzegorz Suchodolski, który kierował biurem do jesieni 2016 r. i obecny dyrektor ks. Emil Parafiniuk. Także delegaci z poszczególnych krajów i wspólnot opowiedzą recepcji Dni w Diecezjach i ŚDM Kraków 2016 w różnych częściach świata.

Rzymskie spotkanie potrwa do niedzieli. Jego zwieńczeniem będzie udział w uroczystościach Niedzieli Palmowej z Ojcem Świętym. Na zakończenie liturgii, młodzi Polacy przekażą rówieśnikom z Panamy symbole ŚDM: krzyż i ikonę Matki Bożej.

2017-04-05 10:13

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Opłatek Rodzin Smoleńskich

[ TEMATY ]

Rzym

Stuligrosz

Bożena Sztajner/Niedziela

12 stycznia w kościele św. Klemensa w Warszawie odbędzie się spotkanie opłatkowe Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010. Sprawowana będzie Msza św. Skupieniu modlitewnemu towarzyszyć będzie m.in. Elegia Smoleńska.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję