Marzenia, plany na przyszłość, przewidywania są przesłankami, które dynamizują życie. To, co jest, co posiadamy w sensie duchowym czy materialnym, to, czego doświadczamy, do końca nas nie zadowala. Pełne
szczęście i głębsza radość sytuują się zawsze przed nami. Pozytywna dynamika życiowa akceptująca teraźniejszość i mobilizująca do wysiłków, by jutro było pogodniejsze i szczęśliwsze, może być nazwana
nadzieją.
Z nadzieją rolnik wrzuca ziarno w glebę, z nadzieją nauczyciel kieruje słowo prawdy do ucznia, z nadzieją robotnik wykonuje pracę, licząc, że z zapłaty za nią utrzyma rodzinę, a efekt jego trudu będzie
przydatny innym. Z nadzieją zwycięstwa w zawodach sportowiec ćwiczy całe lata. Ożywieni nadzieją każdego dnia wstajemy, wykonujemy codzienne czynności, uczymy się, spotykamy ludzi, pracujemy, odpoczywamy.
Kładąc się spać, mamy nadzieję dobrego lub jeszcze lepszego jutra.
Jeśli ktoś wyznaje, że nie ufa sobie i ludziom, niczego dobrego się nie spodziewa, to może być to znak, że traci nadzieję. Życie bez zwykłej ludzkiej nadziei okazuje się bardzo trudne. Jakże boleśnie
brzmi wyznanie: „życie moje stało się koszmarem”.
Świat naszego wieku - z szybkością komunikowania się, dynamizmem, szerokim wachlarzem różnego rodzaju usług - dla wielu ludzi stanowi ogromną szansę i nadzieję. Jest jednak, niestety,
i inne oblicze naszego świata: brutalność, pogoń za zyskiem, agresja, zazdrość. To zaś u niejednego człowieka zabija nadzieję. Zbyt wielu ludzi jest pozbawionych pracy, bezdomnych, obarczonych cywilizacyjnymi
- moralnymi i fizycznymi chorobami. Mówi się często o nich: „ludzie bez szans”.
Nadzieja chrześcijańska, oparta na Dobrej Nowinie Jezusa Chrystusa przekonuje, że wszyscy ludzie, jakikolwiek byłby ich stan ducha, mają zawsze, w każdej chwili życia, szansę pragnienia zbawienia
i przyjmowania go od Zbawiciela. Z tej to racji Katechizm Kościoła Katolickiego naucza: Nadzieja jest cnotą teologalną, dzięki której pragniemy jako naszego szczęścia Królestwa niebieskiego i życia wiecznego,
pokładając ufność w obietnicach Chrystusa i opierając się nie na naszych siłach, ale na pomocy łaski Ducha Świętego.
Nadzieja pochodząca od Pana Boga zawieść nie może, bo opiera się nie na czymś, co jest kruche i przemija, lecz za podstawę ma doskonałą miłość Bożą - to, co przerasta ludzkie siły i możliwości.
Z tej to racji nadprzyrodzona cnota nadziei ożywia wszystkie ludzkie dążenia do szczęścia: inspiruje, oczyszcza i umacnia je, kierunkuje wszystkie dążenia i prace na Królestwo niebieskie, uczy odczytywać
oraz podejmować natchnienia Ducha Świętego. Nadzieja poszerza nasze serca w oczekiwaniu na Królestwo niebieskie. Stąd chroni ona nas przed zwątpieniem i nudą.
Każda modlitwa otwartego i szczerego serca ożywiana jest niezachwianą nadzieją. By zrozumieć słowa św. Pawła: „A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych
przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5, 5), należy nieustannie ożywiać się modlitwą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu