Reklama

Polska

Obchody 20-lecia kanonizacji św. Jadwigi Królowej

Z okazji 20–lecia kanonizacji św. Jadwigi Królowej bp Jan Szkodoń przewodniczył dziś uroczystej Mszy św. przy Ołtarzu Koronacyjnym w katedrze na Wawelu. W uroczystości uczestniczyło kilkaset dzieci i młodzieży z ponad 30 szkół z całej Polski, którym patronuje św. Jadwiga.

[ TEMATY ]

Wawel

św. Jadwiga

Marcello Bacciarelli/pl.wikipedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystość rozpoczął przemarsz uczestników wydarzenia z pocztami sztandarowymi z Rynku Głównego Drogą Królewską na Wawel. Uczestniczyli w nim członkowie Rodziny Szkół Jadwiżańskich, która w tym roku obchodzi 10 – lecie, licznie obecne były dzieci, młodzież w barwnych strojach oraz nauczyciele ze szkół z całej Polski, m.in. z Inowrocławia, Warszawy, Nowego Sącza.

Na Mszy św. w katedrze na Wawelu zgromadziło się kilkaset dzieci z ponad 30 szkół w Polsce. Na początku Mszy św. bp Jan Szkodoń przekazał zebranym pozdrowienia od metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego oraz kard. Stanisława Dziwisza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W homilii bp Jan Szkodoń podkreślił, że skoro św. Jadwiga jest patronką szkół to dzieci i młodzież może ze szczególny zaufaniem zwracać się do niej w różnych sprawach, osobistych, rodzinnych i szkolnych.

- Św. Jadwiga jest waszą patronką więc możecie szczególnie liczyć na jej modlitwę przed Bogiem – mówił hierarcha. - Św. Jadwiga jest patronką przez to, że daje nam wzór, który staracie się poznawać w szkole, waszych rodzinach i przez indywidualną lekturę. Poznajecie jej osobę i jej życie, mimo że krótkie to piękne życie – powiedział bp Szkodoń przypominając okoliczności śmierci św. Jadwigi.

Reklama

Duchowny zauważył również, że Św. Jadwiga uczy wzrastania w wierze i miłości wobec Boga. Uczy pogłębiania wiedzy religijnej i modlitwy bardzo osobistej i modlitwy wspólnej. Według niego św. Jadwiga starała się o swoją świętość i troszczyła się także o wiarę i zbawienie innych.

- Ona jako królowa, jako osoba świecka, starała się o to, by w Polsce chrześcijaństwo się umacniało i bardzo chciała by wiara chrześcijańska dotarła na Litwę. Jest matką wiary na Litwie i matką wiary swojego męża– podkreślił bp Szkodoń.

Zdaniem kapłana oznacza to, że należy troszczyć się nie tylko o swoje zbawienie, ale zbawienie każdego człowieka, jego godność i wolność i równocześnie z całą odwagą należy wyznawać swoją wiarę. Hierarcha zauważył, że w dzisiejszych czasach przesadnie podkreśla się wolność, tolerancję, aż do stwierdzenia, że wiara jest czymś bardzo osobistym i nie jej nawet proponować.

- Św. Jadwiga Królowa była bardzo uwrażliwiona na ludzką biedę i cierpienie. Troszczyła się o zakładanie szpitali i starała się o pomoc biednym, stawała w obronie pokrzywdzonych – podkreślił bp Szkodoń, dodając, że dzisiaj potrzeba ludzi o wrażliwych sercach takich jak św. Jadwiga.

Po nabożeństwie przedstawiciele szkół złożyli kwiaty przy relikwiach św. Jadwigi. Następnie uczestnicy udali się do Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej, gdzie odbędzie się m. in. uroczystość wręczenia nagród uczestnikom konkursów organizowanych przez Rodzinę Szkół Jadwiżańskich.

Św. Jadwiga Królowa (ur. 18 lutego 1374 – zm. 17 lipca 1399), córka Ludwika Andegaweńskiego, króla Węgier i Polski, wychowywała się w Budzie i Wiedniu. Koronę polską przyjęła 16 października w 1384 roku w Krakowie, mając dziesięć lat. Półtora roku później zawarła małżeństwo z księciem litewskim Władysławem Jagiełłą, dzięki czemu Litwa przyjęła chrzest. Jako Królowa mocno angażowała się w chrystianizację tych ziem, uzyskała m.in. papieską zgodę na utworzenie Wydziału Teologicznego na Akademii Krakowskiej, troszczyła się o ubogich, i pokrzywdzonych. Do Krakowa sprowadziła karmelitów, jak również benedyktynów słowiańskich z Pragi.

Św. Jadwiga zmarła na gorączkę połogową mając 25 lat. 8 czerwca 1979 r. w katedrze na Wawelu Jan Paweł II odprawił po raz pierwszy Mszę św. ku czci błogosławionej królowej Jadwigi, wynosząc ją tym samym na ołtarze. Kanonizował ją w 1997 r. podczas swojej pielgrzymki do Ojczyzny.

2017-06-08 14:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyjątkowe rękawiczki

Niedziela sandomierska 33/2021, str. VI

[ TEMATY ]

Sandomierz

św. Jadwiga

Ks. Wojciech Kania

Rękawiczki św. Jadwigi są wyjątkowym eksponatem muzeum

Rękawiczki św. Jadwigi są wyjątkowym eksponatem muzeum

Sandomierz od wieków odwiedzali wielcy tego świata pozostawiając na tej ziemi różne ślady swojej obecności. Najbardziej osobiste ślady bytności w Królewskim Mieście zostawiła św. Jadwiga.

Każdy z mieszkańców miasta zapytany o pierwsze skojarzenie ze św. Jadwigą jednym tchem wymieni rękawiczki będące w posiadaniu Muzeum Diecezjalnego oraz wąwóz jej imienia. Z rękawiczkami władczyni wiąże się piękna legenda, którą od pokoleń przekazują sobie sandomierzanie, a którą opisuje ks. Jan Rokoszny w książce Święte Pamiątki Sandomierza. Legenda opowiada o tym, że królowa wyruszyła z Sandomierza do Krakowa i po drodze jej królewski orszak w miejscowości Świątniki zastała śnieżyca, przez którą zgubili drogę. Z pomocą królowej i jej świcie ruszyli mieszkańcy Świątnik. Za okazaną pomoc jednemu z mieszkańców Jadwiga Andegaweńska przekazała rękawiczki. W chwili obecnej przechowywane są one w Muzeum Diecezjalnym w Sandomierzu i udostępniane do oglądania zwiedzającym. Umieszczone w drewnianej przeszklonej szkatule ze złoconymi łupinami orzechów włoskich, są nie lada atrakcją dla turystów i należą do jednych z cenniejszych zbiorów. – Rękawiczki trafiły do Domu Długosza z inicjatywy bp. Wacława Świerzawskiego. Przez wieki przechowywane były w kapitularzu katedry, gdzie znajdowało się wiele pamiątek historycznych. Jedna z najwcześniejszych wzmianek o nich pochodzi z inwentarza katedry z 1851 r., w którym odnotowano, że znajduje się szkatułka z pamiątkami po królowej Jadwidze. Kolejna informacja pojawia się w 1857 r. i zawarta jest w broszurze autorstwa Władysława z Lewartowa Lewartowskiego, relacjonującej jego wycieczkę do Sandomierza. Napisał, że w kapitularzu znajdowała się szkatułka „staroświeckiego wyrobu, o której mówią, iż miała być własnością Jadwigi, królowej polskiej”. Ponadto podaje, że w szkatule obok rękawiczek umieszczona była bułeczka wielkości złotówki, pochodząca z czasów potopu szwedzkiego. Bułeczka zachowała się i jest w naszych zbiorach. O rękawiczkach w swojej Monografii miasta Sandomierza wspomina także ks. Melchior Buliński. Oglądał je także Achille Ratti, nuncjusz apostolski w Polsce – wspomniała dr Urszula Stępień, kustosz w Muzeum Diecezjalnym w Sandomierzu. Poinformowała również, że w 1950 r. kuria metropolitarna w Krakowie prosiła o udostępnienie informacji o nich, w związku z gromadzeniem materiałów w toczącym się w tamtym czasie procesie beatyfikacyjnym królowej Jadwigi. Rękawiczki musiały wyjść spod ręki fachowca, znającego się na ówczesnej modzie. Są wykonane z wielką starannością i precyzją. Powstały z delikatnej jak pergamin skóry koźlęcej lub cielęcej. Ich wielkość, to tylko 43 cm długości i zakrywały dłonie i rękę do łokcia. Odwiedzających muzeum zaskakuje smukłość dłoni oraz brak jednego palca na kciuk. Jak wyjaśniła Urszula Stępień, smukłość rękawiczek spowodowana jest skurczeniem skórki, bo liczą one ponad 600 lat, natomiast brak kciuka tłumaczy prawem królowej do błogosławieństwa. – Królowa miała prawo udzielania błogosławieństwa, znak czyniła kciukiem, stąd przyczyna istnienia otworu – wyjaśniła kustosz muzeum.
CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników. Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę... Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego. W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV rozmawiał z Giorgią Meloni

Leon XIV rozmawiał przez telefon z Giorgią Meloni. Premier podkreśliła nierozerwalną więź łączącą Włochy z Namiestnikiem Chrystusa. Potwierdziła też poparcie rządu dla działań Stolicy Apostolskiej na rzecz zakończenia konfliktów.

Jak czytamy w komunikacie włoskiego rządu, Giorgia Meloni ponownie pogratulowała Leonowi XIV wyboru na Stolicę Piotrową, zarówno w imieniu własnym, jak i rządu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję