Reklama

Lublin - archikatedra

Matka Boża Płacząca

W dniu 3 lipca 1949 r., gdy obchodzono rocznicę poświęcenia Polski i diecezji lubelskiej Niepokalanemu Sercu Maryi, obraz Matki Bożej w lubelskiej katedrze - według relacji naocznych świadków - zapłakał.

Niedziela lubelska 26/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ludzie są wyczuleni na takie sprawy. Tak było dawniej, tak jest i obecnie. Płacz w kościele Świętego Ducha łączono z nadchodzącymi klęskami. Płacz Krzyża Trybunalskiego odczytywano w kategoriach religijnych, a nawet narodowych. Podobnie było i wówczas: płacz łączono nie tylko z sytuacją, w jakiej znaleźli się ludzie wierzący, ale też z sytuacją ogólnokościelną i ogólnonarodową. Zaczęło się, jak to zwykle bywa: napór ludzi, pielgrzymki, zaskoczenie władz duchownych, potęgowane jeszcze naciskiem władzy świeckiej do zajęcia stanowiska. Nie było czasu i sposobu na spokojne „odczekanie sprawy”, na przemyślenie zarządzeń i organizowanie porządku. Cała sprawa związana z tymi wydarzeniami nosi ślady zaskoczenia i improwizowanego na gorąco działania.
Mimo listu biskupa lubelskiego, w którym prosił o powstrzymanie się z pielgrzymkami, ludzie wbrew utrudniającym podróżowanie zarządzeniom władz państwowych przybywali do Lublina, by stanąć przed obrazem. List biskupa odwoływał się do uczuć religijnych ludzi, którzy spodziewali się od Boga znaku miłosierdzia i łaski. Modlitwy ludzi, oblężone konfesjonały i głęboka pobożność maryjna, były jakby widocznym znakiem „zamówienia”, działaniem swoistego „zmysłu religijnego” wierzących. Trudno snuć przypuszczenia, jak potoczyłyby się sprawy, gdyby były sprzyjające religii stosunki w ówczesnej Polsce i gdyby władza kościelna miała czas na „namysł i decyzję”. Sposób mówienia Boga jest zawsze cudowny, dziwny, nadzwyczajny. To my szukamy prawidłowości i jakby podświadomie szukamy sposobów i kanałów odpowiedniego i godnego dla Boga sprawiania cudu.
Impuls do wzmożonego kultu maryjnego w katedrze lubelskiej dały wydarzenia w 1949 r. Z pewnością intensywność jego słabła; lata robią swoje, zwłaszcza, gdy wypełnione były niesprawiedliwością i przeszkadzaniem, a nie połączone z wysiłkiem organizacyjnym ze strony Kościoła. Prawdę przekazywały serca i umysły w rodzinnej tradycji, w spontanicznej osobistej modlitwie. Trzeba było ponad 25 lat, by przy sprzyjających okolicznościach, przy potwierdzeniu społecznego zapotrzebowania wiernych na publiczne krzewienie kultu - stworzyć im w katedrze ku temu możliwość. Obraz został wyeksponowany i oświetlony, a ołtarz lepiej przystosowany do odprawiania przy nim Mszy św. na wzór „jasnogórski” (twarzą do obrazu). W 1981 r. po raz pierwszy i to uroczyście, w rocznicę cudownych wydarzeń, spodziewając się wielkiego zgromadzenia ludzi, postanowiono nabożeństwo sprawować przed katedrą. Procesja z obrazem przeszła ul. Królewską. Przybyło około 30 tys. ludzi. Był płacz, wzruszenie, chęć „dotknięcia” obrazu Matki Bożej - to wrażenia najbardziej rzucające się w oczy. Władze państwowe nawet w stanie wojennym dały pozwolenie na urządzenie uroczystości poza katedrą. Niezwykły przebieg miały uroczystości w 50. rocznicę „cudu łez”. Przy dużym udziale wiernych i w atmosferze wielkiego rozmodlenia niesiony był obraz Matki Bożej ulicami miasta w procesji różańcowej.
Nie ma opracowanego specjalnego rylca tych „spotkań z obrazem i historią”. Można powiedzieć, że to tworzy się, tak jak katedra staje się sanktuarium maryjnym. Wytwarzają się już jednak pewne sprawdzone praktyki. Uroczystość poprzedzona jest nowenną, obecnie Tygodniem Maryjnym. Tematyka kazań i modlitw odpowiada aktualnym potrzebom życia Kościoła i Narodu. Liczne prośby i dziękczynienia przedkładane Bogu w tych dniach za przyczyną Matki Bożej Płaczącej są dowodem zarówno zakresu kultu, jak i niezachwianej wiary ludzi, że to miejsce Matka Boża w sposób szczególny dla siebie obrała. Pielgrzymka dzieci pierwszokomunijnych praktykowana od 1975 r. należy nie tylko do przeżyć tzw. Białego Tygodnia, ale jest zetknięciem się rodziców i dzieci, często po raz pierwszy, ze sławnym obrazem. W samym Lublinie czynnych jest obecnie ok. 50 kościołów i kaplic, a wśród nich 12 poświęconych jest Matce Bożej. Katedra, choć jest dedykowana św. Janowi Chrzcicielowi i św. Janowi Ewangeliście, spełnia wśród nich rolę wyjątkową ze względu na żywy kult maryjny, skupiony wokół obrazu Matki Bożej Płaczącej.

Codziennie - w dni zwykłe - jest sprawowana Msza św. przy ołtarzu Matki Bożej. We wszystkie wtorki o godz. 19.00 i soboty o godz. 9.00 odprawiana jest Msza św. w intencjach zbiorowych, transmitowana przez Radio Plus Lublin. Każdego trzeciego dnia miesiąca po uroczystej liturgii Mszy św. o godz. 19.00 odbywa się czuwanie maryjne, zakończone Apelem Jasnogórskim oraz indywidualnym błogosławieństwem kapłańskim. Centralne uroczystości maryjne w archikatedrze lubelskiej odbywają się 3 lipca. Główna celebra sprawowana jest o godz. 19.00, po niej wyrusza procesja różańcowa z cudownym Obrazem Matki Bożej. Uroczystości te poprzedza Tydzień Maryjny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Joanna d´Arc

[ TEMATY ]

Joanna d'Arc

pl.wikipedia.org

Drodzy bracia i siostry, Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią. Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989). Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących. Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki. Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę. 22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica. Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy. Podziel się cytatem
CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie kończy to, co zapoczątkowało Wcielenie

2025-05-29 09:04

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Monika Książek

Wniebowstąpienie kończy to, co zapoczątkowało Wcielenie. Chrystus, który narodził się w Betlejem, przyjmując naszą ludzką naturę, lecz bez grzechu, wraca teraz do Siebie, skąd przyszedł. Wniebowstąpienie jest dokończeniem misterium paschalnego, a więc dzieła odkupienia.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni w moc z wysoka». Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce, błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jeruzalem, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga.
CZYTAJ DALEJ

Szwajcaria: biskupi wstrząśnięci dramatem po osunięciu się lodowca w kantonie Valais

2025-05-30 09:40

[ TEMATY ]

biskupi

Szwajcaria

dramat

lodowiec

PAP/EPA/ALESSANDRO DELLA VALLE

Katoliccy biskupi Szwajcarii są głęboko wstrząśnięci klęską żywiołową w górskiej wiosce Blatten w kantonie Valais. Z rozpadającego się lodowca Birch na wioskę runęło ponad 3,5 mln metrów sześciennych lodu, skał i zmrożonego śniegu. Cała wioska została zrujnowana, ewakuowano 300 osób; co najmniej jedną osobę uważa się za zaginioną. We wspólnym oświadczeniu w Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, 29 maja, biskupi zapewnili poszkodowanych o swojej solidarności, modlitwie i duchowej bliskości. Do wiernych Szwajcarii zaapelowali o wsparcie poszkodowanych mieszkańców Blatten modlitwą i konkretną pomocą.

„Płaczę nad Blatten” - powiedział biskup Sion, Jean-Marie Lovey, ubolewając nad losem mieszkańców doliny Lötschental. Jednocześnie pocieszał, że zawaliły się tylko góry i lodowiec, „ale nie wasza wiara i na pewno nie obecność Boga u waszego boku”. Bp Lovey zacytował proroka Izajasza i zaapelował o nadzieję: „Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję