U progu Drugiej Rzeczypospolitej powstała jako pierwsza w Odrodzonej
Polsce diecezja łódzka. Papież Benedykt XV 10 grudnia 1920 r. bullą
Christi Domini powołał ją do życia. Nowo powstała diecezja liczyła
ponad pół miliona wiernych, pracowało w niej zaledwie 125 kapłanów.
Gdy odliczy się kapłanów wyłączonych z pracy duszpasterskiej z powodu
choroby lub podeszłego wieku, to trzeba zauważyć, że na jednego kapłana
przypadało ok. 5 tys. wiernych.
Przed pierwszym biskupem łódzkim, którym został 11 kwietnia
1921 r. ks. prał. Wincenty Tymieniecki, stanęło wiele ogromnych zadań.
Zaistniała konieczność powołania do życia wielu instytucji niezbędnych
do istnienia diecezji, tj.: Kuria Biskupia, Sąd Biskupi oraz Seminarium
Duchowne. Z erygowaniem wymienionych instytucji wiązała się konieczność
znalezienia dla nich odpowiednich pomieszczeń oraz oddelegowania
do pracy kapłanów, których trzeba było wyłączyć z pracy duszpasterskiej.
Brak kapłanów oraz bardzo trudna sytuacja materialna to główne przeszkody,
jakie miał pokonać pierwszy Biskup Łódzki. Sytuacja była tym trudniejsza,
że bp W. Tymieniecki przystępował do organizacji życia w diecezji
wkrótce po zakończeniu działań wojennych, wśród ogromnych zniszczeń,
które jeszcze bardziej zubożyły biedne społeczeństwo Łodzi i regionu
łódzkiego. Bez odpowiedniej liczby kapłanów diecezja nie może funkcjonować,
dlatego też problem powołania do życia własnego Seminarium Duchownego
stał się jednym z naczelnych i pierwszorzędnych zadań. Dał temu wyraz
bp Tymieniecki w jednej ze swych pierwszych odezw do duchowieństwa,
gdzie z wielkim naciskiem podkreślił konieczność powołania do życia
zakładu naukowo-wychowawczego przygotowującego nowe zastępy kapłanów
do pracy w diecezji.
Wkrótce po nominacji bp Wincenty Tymieniecki poczynił
starania u władz miasta, mające na celu pozyskanie odpowiedniego
budynku, w którym mogłoby znaleźć pomieszczenie Seminarium Duchowne.
Pasterz diecezji był świadom faktu, że Rząd Polski, zabiegając o
utworzenie diecezji łódzkiej, zobowiązał się do wyposażenia jej w
odpowiednie gmachy, konieczne do jej funkcjonowania. Odpowiednie
przyrzeczenie złożył rząd ówczesnemu nuncjuszowi Stolicy Apostolskiej
w Warszawie Achillesowi Rattiemu, dlatego Ksiądz Biskup nie przewidywał
żadnych większych trudności w pozyskaniu odpowiednich pomieszczeń.
Zabiegi Biskupa Łódzkiego skoncentrowały się wokół budynku
przy ul. Placowej 14, w którym mieścił się Szpital św. Aleksandra.
Lokalizacja była wprost idealna, budynek znajdował się w pobliżu
katedry, jak również mającego powstać gmachu Kurii Biskupiej i rezydencji
biskupów łódzkich, jednak stan budynku pozostawiał wiele do życzenia.
Wybudowany w 1843 r., jednopiętrowy, był zbyt mały, aby sprostać
nowym zadaniom i pomieścić całe Seminarium Duchowne. Oprócz tego
był tak zdewastowany, że wymagał kapitalnego remontu. Jednak sprawa
odpowiedniej lokalizacji zwyciężyła i wokół tego obiektu skoncentrowały
się wszystkie starania i zabiegi władzy diecezjalnej, uwieńczone
powodzeniem.
Na wniosek komisji lekarskiej działającej przy Wydziale
Zdrowotności Publicznej magistrat miasta Łodzi zdecydował o przeniesieniu
szpitala do budynku przy ul. Aleksandrowskiej 115. Natomiast dotychczasowy
budynek szpitalny wraz z przyległym placem postanowił oddać do dyspozycji
diecezji 22 kwietnia 1921 r. Zgodnie z tą decyzją, Szpital św. Aleksandra
został przeniesiony do nowych pomieszczeń w połowie lipca.
Do prac remontowo-adaptacyjnych przystąpiono natychmiast
po opuszczeniu budynku przez dotychczasowego użytkownika. Prace te
nadzorował architekt powiatowy Kaban.
W trakcie trwania prac remontowych 9 sierpnia 1921 r.
bp Wincenty Tymieniecki wydał dekret erygujący Seminarium Duchowne
w Łodzi.
W kilkanaście dni później, 25 sierpnia, w jednej z odnowionych
sal budynku odbył się egzamin wstępny dla kandydatów do Seminarium.
Egzamin ten obejmował 3 przedmioty: j. polski, historię i j. łaciński.
10 września 1921 r. rozpoczął się pierwszy rok akademicki
łódzkiego Seminarium. Studia rozpoczęło wówczas 57 alumnów. Oprócz
alumnów I roku do nowo powstałego Seminarium zostali przyjęci na
pozostałe lata studiów alumni pochodzący z Łodzi i regionu łódzkiego,
którzy dotychczas studiowali w innych seminariach i otrzymali zgodę
od swoich przełożonych na przejście do Seminarium Łódzkiego.
W pierwszych latach istnienia Seminarium z powodu dotkliwego
braku księży zaprogramowano czteroletni okres studiów dla kandydatów,
którzy zgłosili się po maturze. W tym czasie przyjmowano również
kandydatów po szóstej klasie gimnazjum, ale byli oni przyjmowani
najpierw na dwa lata przygotowawcze, podczas których uzupełniali
program z siódmej i ósmej klasy gimnazjum, a później odbywali czteroletnie
studia seminaryjne.
Uroczyste rozpoczęcie roku akademickiego w nowym Seminarium
odbyło się 13 listopada, w dzień patrona Seminarium - św. Stanisława
Kostki. Tego dnia odbyło się poświęcenie gmachu. Dokonał tego Biskup
ordynariusz. Na tę uroczystość przybyło do Seminarium ok. 150 osób,
które reprezentowały różne instytucje, władze państwowe, dobroczyńców
i duchowieństwo. Podczas tej uroczystości przemawiali, oprócz bp.
Tymienieckiego, wojewoda łódzki Antoni Kamieński oraz kurator Okręgu
Łódzkiego dr Jan Jarosz. Po tych wystąpieniach oficjalnych gości
nastąpiło wystąpienie Rektora Seminarium, który ukazał zadania stojące
przed Seminarium Duchownym, program nauk wykładanych i przedstawił
profesorów, którzy rozpoczęli wykłady w Seminarium. Wykład inauguracyjny
wygłosił ks. Romuald Brzeziński na temat: "Stosunek wiedzy ludzkiej
do Objawienia Bożego".
Warunki nauki w Seminarium były niezwykle trudne, w niewielkim
jednopiętrowym budynku liczącym zaledwie 7 sal i kilka pokoi musiały
się zmieścić kaplica, mieszkania dla rektora, wicerektora i ojca
duchownego oraz pomieszczenia dla alumnów, tzn. sale wykładowe, refektarz,
biblioteka i sypialnie kleryckie. Kaplica seminaryjna mieściła się
w dawnej kostnicy szpitalnej. Już we wrześniu 1921 r. otrzymała ona
w darze obraz Matki Bożej Częstochowskiej, który umieszczony został
w wielkim ołtarzu. Obraz ten był darem łódzkich robotników i został
zakupiony w Częstochowie podczas łódzkiej pieszej pielgrzymki w 1921
r. Pątnicy nieśli ten obraz w drodze powrotnej do Łodzi na własnych
barkach i po powrocie do Łodzi ofiarowali go bp. Tymienieckiemu,
który przekazał go Seminarium. Oprócz tego również dzięki zabiegom
Księdza Biskupa kaplica otrzymała fisharmonię i ławki dla kleryków.
Natomiast ks. Wacław Brajtenwald postarał się o stacje Drogi Krzyżowej,
a robotnicy chrześcijańscy za namową swojego opiekuna, ks. Stanisława
Rybusa ufundowali konfesjonał i komodę.
Wkrótce po erekcji Seminarium bp Tymieniecki przystąpił
do rozbudowy dotychczasowego budynku. Już w 1922 r. dobudowano od
strony północnej jednopiętrowe skrzydło, a w 1925 r. rozpoczęto gruntowną
rozbudowę gmachu seminaryjnego, nadbudowano drugie i trzecie piętro
oraz przebudowano część frontową. Kiedy zasadnicze prace były ukończone,
3 października 1926 r. odbyło się uroczyste poświęcenie gmachu Seminarium,
dokonane przez metropolitę warszawskiego kard. Aleksandra Kakowskiego,
przy licznej obecności władz państwowych i zaproszonych gości. O
wielkości tego przedsięwzięcia świadczy fakt, że kubatura dobudowanej
i nadbudowanej części budynku wynosiła 7850 m 3, podczas gdy kubatura
przyjętego po szpitalu budynku wynosiła zaledwie 5800 m3. Rozbudowany
gmach mógł wreszcie sprostać potrzebom życia seminaryjnego. Z czasem
gmach otrzymał elewację, a decyzją drugiego biskupa ordynariusza
Włodzimierza Jasińskiego dobudowano do istniejącego budynku trzypiętrowe
skrzydło od strony ogrodu.
To dzieło rozbudowy gmachu seminaryjnego było wielkim
osiągnięciem wspólnoty diecezjalnej, która w tym czasie wznosiła
również inny gmach diecezjalny - przy ul. Skorupki 1, w którym znalazła
pomieszczenie rezydencja biskupia, Kuria Biskupia i Sąd Biskupi.
Aktem erekcyjnym i otwarciem Seminarium diecezja łódzka
wkroczyła na drogę rozwoju, któremu godnie patronował niestrudzony
budowniczy i organizator - pierwszy biskup łódzki Wincenty Tymieniecki.
Jednak na tej drodze Ksiądz Biskup i cała wspólnota diecezjalna musieli
pokonać wiele przeszkód.
Wspomniane przeszkody płynęły z nie wyjaśnionej do końca,
jak się później okazało, sprawy własności budynku. Mimo że Ministerstwo
Robót Publicznych pismem z 10 czerwca 1921 r. poleciło Okręgowej
Dyrekcji Robót Publicznych w Łodzi przekazać nieruchomość po Szpitalu
św. Aleksandra przy ul. Placowej 14 w bezterminową i bezpłatną używalność
Biskupa Łódzkiego. Mimo że bp Tymieniecki, przejmując wspomnianą
nieruchomość, zwracał się do wszystkich zainteresowanych instytucji,
w tym również do Sejmiku Łódzkiego i takową zgodę od nich otrzymał,
to jednak w momencie, kiedy budynek seminaryjny został wyremontowany
i zajęcia seminaryjne odbywały się normalnie, Sejmik Łódzki zgłosił
pretensję do tytułu własności.
Wprawdzie Prokuratura Generalna 25 października 1922
r. orzekła, że roszczenia Sejmiku Łódzkiego są bezpodstawne, gdyż
nieruchomość byłego szpitala nie jest własnością Sejmiku, ale stanowi
własność państwa polskiego, to jednak Sejmik Łódzki metodą faktów
dokonanych chciał wejść w posiadanie wspomnianej posesji. Co więcej,
udało mu się uzyskać zgodę Ministerstwa Robót Publicznych na wydzierżawienie
placu o powierzchni 4780 m2 wykrojonego z nieruchomości seminaryjnej
przeznaczonego pod budowę biurowców.
Ksiądz Biskup poczuł się oszukany, diecezja poniosła
wiele nakładów i kosztów w niwelację terenu. Ponadto sam budynek
bez przyległego terenu, bez ogrodu, boiska nie mógł spełniać właściwej
roli. Ksiądz Biskup apelował do zainteresowanych instytucji, do Ministerstwa
Spraw Wewnętrznych, niestety starania jego nie odniosły skutku.
W chwili, gdy egzystencja Seminarium została poważnie
zagrożona, sprawa zaczęła przybierać pomyślny obrót dla diecezji.
Wydział Powiatowy nie mógł się wywiązać z warunków umowy, nie przystąpił
w oznaczonym czasie do budowy wspomnianych gmachów, nie przystąpił
również w terminie przedłużonym, dlatego zrezygnował z prośby o dalsze
przedłużenie terminu rozpoczęcia budowy, a tym samym zrezygnował
z dzierżawy wspomnianego placu. W tej sytuacji Okręgowa Dyrekcja
w Łodzi wystąpiła do Ministerstwa Robót Publicznych o rozwiązanie
umowy z 15 maja 1924 r.
Mając na uwadze przykre doświadczenia, bp Tymieniecki
rozpoczął pertraktacje z Rządem o kupno omawianej nieruchomości.
Starania trwały do czerwca 1930 r. i zakończono je podpisaniem umowy
na kupno wspomnianej nieruchomości za kwotę 240480 zł.
Diecezja wpłaciła gotówką 25% całej sumy, czyli 60120
zł, resztę - 180360 zł zobowiązała się spłacać do skarbu państwa
w 24 ratach, rozłożonych na 12 lat. Raty miano wpłacać w odstępach
półrocznych 1 kwietnia i 1 października po 7515 zł. Ostatnia rata
miała być wpłacona w 1942 r.
Decyzję o kupnie wspomnianej nieruchomości podjął Ksiądz
Biskup w niezwykle trudnej sytuacji finansowej. Były to lata wielkiego
kryzysu, bezrobocia. Jak trudna, wręcz dramatyczna była sytuacja
finansowa, świadczy fakt, że diecezji nie stać było nawet na wpłacenie
wstępnej 25-procentowej sumy, ani nawet jej części. Niezwykłej odwadze
i wytrwałości bp. Tymienieckiego należy przypisać fakt, że wpłata
wstępnej sumy 60120 zł została dokonana. Ksiądz Biskup wystarał się
o długoterminową pożyczkę w wysokości 40 tys. zł, następnie zwracał
się do różnych instytucji i osób prywatnych o pomoc i takową pomoc
otrzymywał. Z pomocą w zebraniu tej wstępnej sumy licznie pospieszyli
kapłani.
Ostateczne spłacenie rat zakończono za pontyfikatu bp.
Włodzimierza Jasińskiego. Bp Jasiński podjął bardzo brzemienną, a
zarazem szczęśliwą decyzję, aby spłat nie rozciągać na dalsze lata,
jak przewidywała umowa - do 1942 r., ale żeby dokonać spłaty całej
zaległej sumy o wartości 8 rat. Dlatego 14 września 1938 r., na niecały
rok przed wybuchem II wojny światowej, wpłacono pozostałą do zapłacenia
sumę w wysokości 60120 zł. Po 17 latach od przejęcia, gmach seminaryjny
wraz z przylegającym terenem stał się własnością diecezji, co miało
ogromne znaczenie w powojennej rzeczywistości i w staraniach o jego
odzyskanie.
Każdy biskup ordynariusz z mocy przysługującego mu prawa
wykonuje zwierzchnią władzę nad Seminarium. Pierwszy Biskup Łódzki,
organizator od podstaw życia w diecezji, troszczył się nie tylko,
aby stworzyć odpowiednie warunki materialne, ale przede wszystkim
dbał o odpowiednią formację duchową i intelektualną. Przez odpowiedni
dobór rektorów, ojców duchownych oraz profesorów starał się zapewnić
należyty poziom w utworzonej przez siebie uczelni. Żywo interesował
się sprawami Seminarium, bywał na egzaminach, interesował się działalnością
organizacji kleryckich. Dążył do tego, aby mieć bezpośredni kontakt
z alumnami. W czasie rozbudowy gmachu seminaryjnego, alumni ostatniego
roku przez okres wakacji pomagali przy pracach budowlanych. Mieszkali
wówczas w domu biskupim. Przez dwa miesiące przebywali z Księdzem
Biskupem pod jednym dachem, zasiadali razem z nim do posiłków, byli
z nim na modlitwie, mieli możność na co dzień go obserwować. Osobowość
bp. Tymienieckiego odegrała niezwykle doniosłą rolę w procesie wychowania
przyszłych kapłanów. Zwłaszcza ci, którzy codziennie z nim współdziałali,
przekonali się, że jest to Wielki Biskup, wspaniały organizator,
dobry człowiek o gorącym ojcowskim sercu.
Ksiądz Biskup stwarzał wiele sytuacji, aby lepiej poznać
swych przyszłych kapłanów, zabierał diakonów na wizytacje pasterskie.
Droga i wspólny pobyt w wizytowanej parafii stwarzały okazję do bliższego
poznania. Również wspólne śniadania Księdza Biskupa z alumnami, służącymi
mu codziennie do Mszy św., dawały okazję do lepszego poznania swych
przyszłych współpracowników.
Wiele wysiłku włożył pierwszy Biskup ordynariusz w założenie
i rozwój biblioteki, będącej niezbędnym zapleczem normalnego przebiegu
studiów. Podwaliny jej stanowił księgozbiór ofiarowany przez spadkobierców
ks. dr. Piotra Nowakowskiego, proboszcza św. Anny w Łodzi i ks. prał.
Karola Szmidla, proboszcza parafii Podwyższenia Świętego Krzyża.
Oprócz nich książki do biblioteki ofiarowywali księża z
całej diecezji, którzy odpowiedzieli na apel władz seminaryjnych,
prosili oni współbraci w kapłaństwie, aby każdy ofiarował ze swojego
podręcznego księgozbioru chociażby jedną książkę i podarowali do
biblioteki, "bo ma ona jeszcze dużo wolnych półek, a Seminarium wielu
spragnionych czytania tak drogich dzisiaj książek". Z pomocą materialną
tworzonej biblioteki pośpieszyły tez instytucje. Łódzkie Towarzystwo
Pożyczkowo-Oszczędnościowe ofiarowało na ten cel 500 tys. marek.
Na prezentowany wyżej apel odpowiedziało duchowieństwo nowo utworzonej
diecezji. Dużo książek ofiarował ks. Bronisław Cithurs, proboszcz
z Poddębic. Należy zaznaczyć, że pod koniec 1921 r. biblioteka liczyła
już przeszło 1500 dzieł w ponad 4 tys. woluminach.
Na oblicze łódzkiego Seminarium, oprócz Biskupa ordynariusza,
miał wpływ zarząd Seminarium. W jego skład wchodzili: rektor, wicerektor,
ojciec duchowny i księża profesorowie. Pierwszym rektorem Seminarium
został ks. Jan Krajewski, który w chwili objęcia tego stanowiska
miał 51 lat. Studiował on w Petersburskiej Akademii Duchownej i zdobył
tytuł kandydata Świętej Teologii. Znany był z głębokiej wiedzy i
gorliwości kapłańskiej. Wcześniej był profesorem w Seminarium Duchownym
w Kielcach i Warszawie. Oprócz tego był proboszczem w parafiach:
Nowe Miasto, Tomaszów Mazowiecki i Łęczyca. 9 sierpnia 1921 r. został
zwolniony z obowiązków proboszcza i dziekana łęczyckiego i mianowany
rektorem Seminarium i wikariuszem generalnym, a także proboszczem
parafii Jeżów z obowiązkiem zamieszkania w Łodzi. Ksiądz Rektor wykładał
w Seminarium następujące przedmioty: teologię pasterską, teologię
moralną praktyczną, naukę o Polsce i obrzędy liturgiczne. Przez cały
czas pracy seminaryjnej łączył jednocześnie obowiązki seminaryjne
z pracą duszpasterską w parafii. Będąc rektorem, był jednocześnie
proboszczem najpierw parafii w Jeżowie, a od 1922 r. parafii św.
Anny w Łodzi. W pracy wychowawczej wspomagali go kolejno trzej wicerektorzy:
ks. Romuald Brzeziński (1921-22), ks. Zygmunt Gajewicz (1922-23)
i ks. Tomasz Wieczorek (1923-27) i od 1925 r. prefekt - ks. Leon
Rychter (1925-27), który według statutu miał czuwać nad karnością
i przebiegiem studiów w Seminarium.
W pierwszych latach była dość duża płynność, gdy chodzi
o wychowawców i kadrę profesorską. Pierwszych dwóch wicerektorów
pełniło swój urząd zaledwie przez jeden rok. Ks. Romuald Brzeziński
przeszedł do pracy duszpasterskiej, został w 1922 r. proboszczem
parafii św. Kazimierza w Łodzi, jego miejsce w Seminarium zajął ks.
Zygmunt Gajewicz, który po roku został proboszczem w Koluszkach.
Trzecim z kolei wicerektorem został były dziekan grójecki, ks. Tomasz
Wieczorek, który pełnił urząd przez 4 lata.
W Seminarium, oprócz wymienionych urzędów związanych
z wychowaniem i formacją intelektualną, prowadzona była formacja
wewnętrzna, duchowa, nad którą czuwał ojciec duchowny. Powaga urzędu
wymagała, żeby urząd ten pełnił kapłan wielkiego doświadczenia, oddany
całkowicie i wyłącznie sprawie Seminarium. Mieszkał on stale w Seminarium
i był kierownikiem życia duchowego alumnów, był również opiekunem
religijnym organizacji kleryckich. W pierwszym okresie istnienia
Seminarium było dwóch ojców duchownych: ks. Ferdynand Jacobi w latach
1921-22 i ks. Wincenty Burakowski w latach 1922-31. Pierwszy z nich
w momencie powstawania diecezji był proboszczem parafii Godzianków,
która nie weszła w skład diecezji łódzkiej. Znany był on bp. Tymienieckiemu,
i gdy prosił go o przyjęcie do nowej diecezji, Ksiądz Biskup chętnie
się zgodził, pod warunkiem jednak wyrażenia zgody na ekskardynację
przez kard. Kakowskiego. Oprócz tego w pierwszym roku działania Seminarium
ks. Jacobi pełnił obowiązki ojca duchownego. Następcą ks. Jacobiego
na stanowisku ojca duchownego został ks. Wincenty Burakowski. Był
on wielce zasłużonym dla rozwoju szkolnictwa, człowiekiem głębokiej
wiary i pobożności. W 1922 r. bp Tymieniecki znając jego gorliwość
i zaangażowanie w sprawy duchowe, powołał go na stanowisko ojca duchownego
i zarazem proboszcza parafii Mileszki. Tylko drastycznym brakiem
kapłanów można tłumaczyć fakt, że zarówno Rektor, jak i Ojciec Duchowny
zmuszeni byli godzić pracę w Seminarium z obowiązkami duszpasterskimi.
Po roku czasu ks. Burakowski przestał być proboszczem w Mileszkach.
Ojcem duchownym był do 1931 r.
Aby Seminarium mogło spełniać postawione przed nim zadania,
powinno dysponować odpowiednią kadrą profesorską. W chwili erygowania
Seminarium bp Tymieniecki miał trudności z zebraniem odpowiedniej
liczby profesorów. Brak było bowiem w diecezji kapłanów z odpowiednim
specjalistycznym wykształceniem. Dlatego Ksiądz Biskup powoływał
na stanowiska profesorów kapłanów światłych, gorliwych, oddanych
sprawie wychowania, ale najczęściej z wykształceniem teologicznym
ogólnym, bez określonej specjalizacji. Byli to przeważnie absolwenci
Akademii Duchownej w Petersburgu.
W pierwszym roku istnienia Seminarium kadrę profesorską
tworzyli: rektor Seminarium - ks. Jan Krajewski - wykładał teologię
pastoralną, teologię moralną, praktyczną i obrzędy liturgiczne, wicerektor
- ks. Romuald Brzeziński - biblistykę i archeologię biblijną, ojciec
duchowny - ks. Ferdynand Jacobi - zasady liturgicznego śpiewu i teologię
ascetyczną, o. Kazimierz Mika TJ - teologię dogmatyczną oraz filozofię,
ks. Jan Bączek - prawo kanoniczne i teologię moralną, ks. Józef Dzioba
- teologię fundamentalną, historię Kościoła i historię powszechną,
ks. Teofil Wojdas - grekę i łacinę, ks. Ryszard Malinowski - liturgikę,
ks. Antoni Kuczyński - wykłady praktyczne z ceremonii, ks. Stefan
Jerin - patrologię, homiletykę, socjologię oraz historię literatury.
Niektórzy z profesorów odchodzili do innej pracy w diecezji,
np. ks. Stefan Jerin w 1922 r. został proboszczem parafii Przemienienia
Pańskiego w Łodzi i przestał być profesorem.
Pierwszy Biskup Łódzki był świadom braku pełnej obsady
profesorskiej, dlatego też gorliwie szukał kandydatów na profesorów
wśród kapłanów z innych diecezji i wśród kapłanów zakonnych. Niejednokrotnie
takich kandydatów znajdował i za zgodą ich samych oraz ich przełożonych
sprowadzał do diecezji.
Wśród profesorów przybyłych spoza diecezji wymienić należy:
ks. Wiktora Potempę, który przybył ze Śląska w 1922 r. i rozpoczął
wykłady z filozofii i greki. W 1923 r. ks. Tomasz Wieczorek i Antoni
Roszkowski, w następnym roku zaczął wykładać ks. Mateusz Marzotko
- dogmatyk, uczył również łaciny, zmarł przedwcześnie w 1928 r. w
wieku czterdziestu kilku lat. W 1926 r. do grona profesorskiego dołączyli
ks. Mikołaj Biernacki z diecezji warszawskiej - wykładał biblistykę
i o. Ludwik Rudnicki T.J., który przejął wykłady po o. Kazimierzu
Mice.
Z czasem do grona profesorskiego włączeni zostali księża,
których wysłał na studia specjalistyczne bp Tymieniecki. Pierwszym
z nich był ks. Leon Rychter, wyświęcony na kapłana diecezji warszawskiej
w 1918 r. W chwili powstania diecezji łódzkiej był prefektem w Łodzi.
W latach 1922-25 studiował teologię moralną w Instytucie Katolickim
w Paryżu. Po skończonych studiach został profesorem w Seminarium
i pierwszym prefektem w jego dziejach. Do obowiązków prefekta należało
czuwanie nad karnością i przebiegiem studiów w Seminarium.
W późniejszym okresie do grona profesorskiego dołączyli
wychowankowie łódzkiego Seminarium, którzy po odbyciu studiów specjalistycznych
w kraju lub za granicą wracali do diecezji.
Przez pierwsze sześć lat istnienia Seminarium studia
dla młodzieży po maturze trwały cztery lata. Z uwagi na duże braki
kapłanów zorganizowano przy Seminarium dwuletnie studium przygotowawcze
dla kandydatów, którzy ukończyli sześć klas gimnazjum, a ze względu
na trudne warunki materialne nie mogli ukończyć gimnazjum i uzyskać
matury. W studium tym realizowano program gimnazjum klasycznego oraz
w pewnym zakresie przedmioty filozoficzne, dlatego te dwa lata przygotowawcze
nazywano kursem filozoficznym. Wykładali w nim oprócz wspomnianych
wyżej księży profesorów także świeccy nauczyciele: Konstanty Wiśniewski,
dyrektor gimnazjum - matematykę, inż. Bolesław Gabler - chemię, inż.
Kazimierz Markiewicz - fizykę, naukę wymowy miał pan Żukowski, natomiast
języka niemieckiego i francuskiego uczył ks. Rudolf Nowowiejski.
Uczniowie przygotowywali się do zdania matury z gimnazjum o kierunku
klasycznym. W pierwszym roku działania Seminarium przyjęto na lata
kursu filozoficznego 31 osób, z czego 25 na pierwszy rok, a 6 na
rok drugi.
W pierwszym roku działania Seminarium była następująca
liczba alumnów: oprócz wspomnianych wyżej 31, którzy zostali przyjęci
na 2 lata kursu filozoficznego, na pozostałe 4 lata kursu teologicznego
przyjęto 26 kleryków - 10 na rok pierwszy, 5 na drugi, 4 na trzeci
i 7 na czwarty. Byli ono wcześniej alumnami innych seminariów, ale
pochodzili z terenu nowej diecezji i otrzymali pozwolenie swoich
dotychczasowych władz seminaryjnych na przejście do łódzkiego Seminarium.
Z tej liczby alumnów, którzy rozpoczynali w 1921 r. Seminarium, do
kapłaństwa doszło 36. Oprócz nich w latach 1921-26 święcenia otrzymało
jeszcze 10, którzy przybyli do Seminarium w czasie późniejszym.
Aby zaradzić drastycznemu brakowi kapłanów i szybciej
powiększyć ich liczbę, zdolniejszym alumnom skracano czas nauki.
Promowano ich o rok wyżej niż pozostałych kolegów kursowych. Po raz
pierwszy 12 czerwca 1922 r. na Sesji Rady Pedagogicznej Seminarium
Duchownego w Łodzi postanowiono trzech alumnów roku pierwszego promować
na rok trzeci, byli to następujący alumni: Władysław Chojnacki, Stanisław
Lesiewicz, Józef Sulwiński.
Pierwszych święceń wyższych w nowej diecezji udzielił
bp Tymieniecki klerykowi Edwardowi Durkowi w kościele katedralnym.
Otrzymał on 20 listopada 1921 r. świecenia subdiakonatu, a w tydzień
później świecenia diakonatu, a 11 marca 1922 roku był dniem pierwszych
święceń kapłańskich w diecezji.
Większość alumnów łódzkiego Seminarium pochodziła ze
środowisk wiejskich i małomiasteczkowych. Alumni pochodzący z Łodzi
i regionu łódzkiego wywodzili się przeważnie ze środowisk robotniczych.
Znaczną część społeczności kleryckiej stanowili także przybysze z
innych diecezji. W latach dwudziestych obserwujemy wzrost powołań
kapłańskich. Było to niewątpliwą zasługą bp. Tymienieckiego, który
mobilizował kapłanów i zachęcał do szczególnej troski, gdy chodzi
o duszpasterstwo dzieci i młodzieży, a także samych kapłanów zarówno
starszych, którzy wraz z biskupem budowali, jak i młodszych wychowanków
tegoż Seminarium.
Pomóż w rozwoju naszego portalu