Bł. m. Urszula Ledóchowska mówiła, że "w życiu wewnętrznym wakacji nie ma". Dla szarych sióstr z założonego przez nią Zgromadzenia Urszulanek Serca Jezusa Konającego oznacza to nie tylko nakaz stałej troski o własną duchowość, ale także nieprzerwaną nawet w okresie kanikuły realizację charyzmatu Zgromadzenia - pracy wychowawczej z dziećmi i młodzieżą. Urszulanki z łódzkiego domu centralnego przy ul. Obywatelskiej na co dzień prowadzą różnorodną działalność wychowawczą. Pracują jako katechetki, prowadzą u siebie przedszkole i Ognisko Wychowawcze im. bł. Urszuli Ledóchowskiej, zajmują się także dziećmi z rodzin ubogich w innych parafiach. Animują schole i Eucharystyczny Ruch Młodych, będący kontynuacją przedwojennej Krucjaty Eucharystycznej. Przy ul. Obywatelskiej działa także od kilku lat pod kierunkiem sióstr młodzieżowa grupa duszpasterska. Gdy nadchodzi czas wakacyjnego odpoczynku, Siostry tradycyjnie towarzyszą swoim podopiecznym, wyjeżdżają z nimi na obozy i rekolekcje, szukają sposobów, by pokryć częściowo koszty wyjazdu dla najuboższych. Bł. m. Urszula Ledóchowska uważała, że wakacje jako czas naturalnego rozluźnienia dyscypliny stanowią wyzwanie dla wierzących każdego wieku i stanu. Trudniej wtedy dochować wierności Bogu i Jego przykazaniom, dlatego właśnie podczas letnich wyjazdów dzieciom i młodzieży szczególnie potrzebny jest dobry przykład chrześcijańskiego życia ze strony wychowawców. Chrześcijańskiego, to znaczy zawsze w duchowości bł. Matki Urszuli - pełnego radości i miłości do Boga i ludzi.
A oto niektóre przykłady z wakacyjnego zaangażowania sióstr urszulanek z ul. Obywatelskiej:
- s. Eugenia Drzewiecka spędziła dwa turnusy w Słupcy z pięćdziesięciorgiem dzieci z par. Wniebowstąpienia NMP w Łodzi;
- s. Ewa Bartoszek i s. Małgorzata Marciniak zabrały grupę sześciolatków z przedszkola przy ul. Obywatelskiej na 9 dni do Małego Cichego;
- s. Grażyna Kościuk wyjechała z dużą scholą (50 osób) z par. Przemienienia Pańskiego w Łodzi na wypoczynek do Barcic;
- s. Teresa Ślazyk wróciła 24 lipca z czternastodniowego pobytu w Tatrach (Małe Ciche) z kilkunastoma podopiecznymi z Eucharystycznego Ruchu Młodych. Cel tego wyjazdu był przede wszystkim turystyczny. Na codzienne wyprawy w wysokie góry chłopcy i dziewczęta z ERM czekali cały rok. Były także ogniska i dużo śpiewu. Jak przystało na młodych rycerzy Jezusa, młodzi z ERM uczestniczyli każdego dnia we Mszy św. i sami przygotowywali krótki komentarz do czytań mszalnych. Wspólnie także troszczyli się o porządek i sprawy gospodarcze, podejmując dyżury w grupach zajęciowych;
- s. Ewa Budzeń zabierze w sierpniu 22 dzieci z Ogniska
Wychowawczego na dziesięć dni do Sopotu.
Podobnie jak w roku ubiegłym przez 26 lipcowych dni funkcjonowały
półkolonie dla 40 podopiecznych świetlicy środowiskowej, i nie tylko.
Prowadziły je ponownie s. Dorota Cejba i s. Anna Wojciechowska. Tym
razem liczniej niż poprzednio pomagali siostrom wolontariusze - 13
młodych osób przez cały rok uczestniczących w zajęciach grupy młodzieżowej "
Ad Dei gloriam", pod kierunkiem s. Doroty Cejby. Udział młodzieży
w opiece nad dziećmi miał też bardziej twórczy charakter. To oni
w dwuosobowych zespołach odpowiedzialni byli za każdy z czterech
tygodni tematycznych: tydzień muzyczny, sportowy, geograficzny i
teatralny. To młodzi pod kierunkiem sióstr obmyślili sposób realizacji
programu i - trzeba to przyznać - doskonale odczytali oczekiwania
maluchów. W tygodniu muzycznym wybierali z dziećmi wesołe nazwy grup
i układali zabawne hymny. Dzieci nauczyły się wielu nowych piosenek
z gestami - lubią je najbardziej. W tygodniu sportowym dzieci zdobywały
nagrody w 7 dyscyplinach, m.in. w przeciąganiu liny, rzucie do celu,
bieganiu na czas, skakance. Były też zawody w zabawnych konkurencjach,
np. bieg par związanych za nogi w kostce lub zawody na śmieszne scenki
z jeszcze śmieszniejszymi niespodziankami, zgodnie z naukowym twierdzeniem,
że śmiech jest najlepszą gimnastyką. Tydzień geograficzny przyniósł
wycieczkę do Warszawy oraz rozwiązywanie krzyżówki geograficznej
i układanie puzzli z mapą Polski. Tradycyjnie dzieci odpowiadały
także na pytania quizu dotyczącego geografii najbliższej okolicy.
Wreszcie tydzień teatralny, gdzie można było poznać tajemnice teatru
kukiełkowego podczas wycieczki do "Pinokia". Przez kilka dni 5-,
6-osobowe zespoły dzieci przygotowywały pod okiem wychowawców krótkie
scenki teatralne, stanowiące autorskie interpretacje znanych bajek
lub prawdziwego życia szkolnego. Wymyślały stosowne rekwizyty, aby
na koniec tygodnia wziąć udział w półkolonijnym przeglądzie teatralnym.
Siostry z podziwem obserwowały bezinteresowną i naprawdę
zaangażowaną pracę młodych ludzi, którzy poza zajęciami z dziećmi
chętnie służyli pomocą w wydawaniu posiłków i porządkowaniu pomieszczeń
Ogniska Wychowawczego. Zdarzyło się, że dwóch studentów, którzy mieli
chyba największą obawę, czy sobie poradzą z dziećmi, odkryło w sobie
po kilkunastu dniach prawdziwy talent pedagogiczny, co być może zaowocuje
nawet, w przypadku jednego z nich, zmianą kierunku studiów. Na zasłużony
wypoczynek z młodzieżą s. Dorota Cejba i s. Anna Wojciechowska wyjadą
do Zakopanego w sierpniu.
Zwyczajem półkolonii jest wspólne świętowanie - tym razem
były to imieniny s. Anny, która otrzymała w prezencie laurki w kształcie
królewskiej korony, spódnicy i kolii. Nagrodą dla ofiarodawców były
pyszne rożki lodowe.
Warto na koniec wspomnieć, że siostry urszulanki nie
otrzymały na organizację półkolonii żadnych dodatkowych funduszy
z miasta, poza stałą dotacją z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej,
jaką świetlica otrzymuje przez cały rok. Nie zawiedli przyjaciele,
których grono powstało po publikacjach na temat Ogniska Wychowawczego
Sióstr Urszulanek w Tygodniku Katolickim Niedziela. Wszystkim ofiarodawcom
z tej grupy oraz sklepom i hurtowniom wspierającym urszulańskie dzieło
w miarę własnych możliwości siostry przesyłają za naszym pośrednictwem
szczere podziękowania. Bóg zapłać!
Pomóż w rozwoju naszego portalu