BERNARD CICHOSZ: - Jakie były początki Ligi Parafialnej?
GRZEGORZ SASKO: - Drużyny z Konstantynowa uczestniczą w rozgrywkach Ligi Parafialnej od ich powstania, tj. od 3 lat. Startują zarówno w grupie młodszej, jak i starszej. Inicjatorem zgłoszenia zespołów do rozgrywek i pierwszym opiekunem był ks. Paweł Miziołek ( obecnie z powodzeniem prowadzi zespoły w Aleksandrowie). Największym dotychczasowym osiągnięciem drużyny z Konstantynowa było drugie miejsce w pierwszym starcie drużyny młodszej. Konstantynowskie drużyny zawsze mogą liczyć na pomoc KKS Włókniarz Konstantynów. Kierownic-two klubu ( na czele z prezesem Bogdanem Michalakiem, kierownikiem Marianem Ciechanowskim i członkiem zarządu Andrzejem Biernatem) pozwala nieodpłatnie korzystać z obiektów klubowych. Mecze Ligi Parafialnej różnią się od innych meczy tym, że za każde przekleństwo jest karny dla drużyny przeciwnej, obojętnie, gdzie toczy się akcja na boisku. Przez trzy lata działalności Ligi, przez konstantynowskie zespoły przewinęło się ok. 100 chłopców. Obecnie drużynami opiekują się ks. Mirosław Wojturski, Grzegorz Sasko ( od początku istnienia rozgrywek) i grający w grupie starszej trener Sławomir Stępień.
- Udział w rozgrywkach to koszty. Jak sobie radzicie ze sprawami finansowymi?
- Uczestnictwo w rozgrywkach byłoby cięższe, gdyby nie pomoc wielu osób, dzięki którym drużyny mają stroje, piłki do gry i są dowożone na wyjazdowe mecze (najdalszy wyjazd, do Zelowa) samochodami. Zawsze możemy liczyć na finansową pomoc Henryki Szymańskiej, Grażyny Marczak, Anny i Jana Kudajów, Justyny Kudaj, Mirosława Golisa, Jana Kończaka, Leszka Pachli, Krzysztofa Pipińskiego, Bogdana Michalaka, An-drzeja Pertkiewicza, Anny Bernaciak, Krzysztofa Rzepkowskiego i innych sporadycznie wspomagających zespół. Na mecze swoimi samochodami dowożą: Adam Ziaja, Stanisław Byczkiewicz, Bronisław Byczkiewicz, Krzysztof Rzepkowski, Janusz Pachla, Andrzej Owczarek, Grzegorz Lobka i dorośli zawodnicy posiadający samochody (lub korzystający z samochodu rodziców - oczywiście za ich zgodą), oraz sporadycznie rodzice niektórych członków drużyn. Rozgrywki cieszą się dużym zainteresowaniem władz miasta, Rady Miasta i radnych (stąd obecność na meczu finałowym burmistrza Włodzimierza Fisiaka, oraz corocznie spotkanie w Urzędzie Miasta z młodymi piłkarzami i opiekunami władz miasta).
- W finale nie byliście faworytem?
- W rozgrywkach grupy młodszej uczestniczyło 9 zespołów
podzielonych na dwie grupy. Drużyna z Konstantynowa zajęła w swojej
grupie II miejsce, mając 3 zwycięstwa, 1 remis i 2 przegrane, z późniejszym
przeciwnikiem finałowym. Jednak w ostatnim meczu grupowym, z parafią
Najświętszej Maryi Panny Matki Odkupiciela z Łodzi (przeciwnikiem
finałowym), nie mającym wpływu na miejsce w grupie, wystąpiło w drużynie
z Konstantynowa wielu piłkarzy rezerwowych, z reguły młodszych o
kilka lat od przeciwników (np. Robert Halicki, Piotr Byczkiewicz,
Piotr Pękala, Tomasz Smutek, Alek Winiarczyk i Kamil Furmaniak).
Manewr powiódł się i w meczu finałowym nastąpiło pełne zaskoczenie
przeciwników, którzy byli faworytami i pewni zwycięstwa. Prawie przez
cały czas mecz toczył się przy lekkiej przewadze drużyny z Konstantynowa,
która prowadziła już 3:0, jedynie pod koniec meczu, gdy przeciwnicy
zdobyli dwie bramki, zapowiadała się nerwowa końcówka, jednak na
wyrównanie nie starczyło czasu i puchar zasłużenie powędrował do
Konstantynowa. W drodze do finału Konstantynów pokonał parafię Opieki
św. Józefa z Łodzi 2:1 w Konstantynowie i 4:4 w Łodzi. Osobny rozdział
to sędziowanie. W Konstantynowie z reguły sędziują sędziowie ligowi
Marcin i Sławomir Młynarczyk, jeżeli oni są zajęci, mecz prowadzą
Mirosław Załuga (z-ca komendanta straży miejskiej) lub Mirosław Migda.
Sporadycznie sędziuje Sławomir Stępień. Do postawy naszych sędziów
nigdy przeciwnicy nie mieli zastrzeżeń, jednak często zdarza się,
że na wyjazdach miejscowi sędziowie nie radzą sobie z prawidłowym
prowadzeniem meczu.
W drużynie występują w większości zawodnicy amatorzy,
jednak niektórzy z nich po osiągnięciu pewnego pułapu umiejętności
poszli do KKS Włókniarz. Do drużyny dołączyło też kilku ich kolegów
z klubu, którzy postanowili łączyć grę w klubie z grą w Lidze Parafialnej.
Tutaj należą się słowa podziękowania dla ich klubowych trenerów -
Andrzeja Grębosza i Wiesława Sztejberta, którzy zgadzają się na ich "
podwójną" grę, a nawet zdarzało się, że zawodnikom, którzy mieli
grać w Lidze Parafialnej, dawali odpocząć.
- A starsi?
- W rozgrywkach drużyn starszych wystąpiło 20 drużyn podzielonych na 4 grupy. Ponieważ drużyna z Konstantynowa zajęła w grupie III miejsce (drużyny z I i II miejsca zajęły odpowiednio 4 i 3 miejsce w całych rozgrywkach), została jej walka o miejsca 9-16. W pierwszym dwumeczu wygrała na wyjeździe 3:1 i przegrała u siebie 2:4 (w karnych 2:3). W meczu o 13 miejsce wygrała 11:4 i przegrała 3:7, zajmując 13 miejsce. W drużynie z Konstantynowa występują wyłącznie amatorzy, którzy toczyli wyrównane mecze z drużynami mającymi w swoich składach zawodników grających w zespołach ligowych (np. A-klasowych) . Bolączką drużyny jest słaba skuteczność, gdyby zawodnicy częściej trafiali do bramki przeciwnika, to drużyna mogła walczyć o najwyższe cele. Przez całe wakacje chętni spotykają się we wtorki i w czwartki na treningach prowadzonych przez Sławomira Stępnia. Drużyna nie zamyka drzwi dla chętnych. Jeśli ktoś chce ćwiczyć i grać razem z nią, może zawsze przyjść na trening i uczestniczyć w zajęciach. Jedynie musi pamiętać o trochę innych zasadach (np. brak przekleństw) i podporządkować się nim.
Pomóż w rozwoju naszego portalu